Polecane wpisy
Trochę kłamię. Bo nie widziałem filmu do końca, ale do rana nadrobię. Uznałem, że to najlepsze w uroczysty, narodowy dzień wyborczy.
Meksykański, dużo lepszy od słynnych brazylijskich oper mydlanych, gdzie klasą dla siebie była 20, czy 30 lat temu "Niewolnica Isaura, tutaj mamy krwawy epos o kokainowych kartelach "Queen of the South". Jest na co się gapić. Wyobraźcie sobie – 5 sezonów; każdy po 11 odcinków, a odcinki po 40 minut to całe 37 godzin non-stop. Półtora doby.
Miałem wewnętrzną zaporę, aby interesować się wyborami. Taki przesyt, jakbym zjadł michę bigosu.
Wiedziałem, że PiS przegra i będzie teraz Tydzień Lamentu, a Prezes po kolei będzie wzywał do gabinetu wiadomo kogo...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 277 odsłon