Polecane wpisy
Od 61 lat żyję w Lublinie, ale Poznań był dla mnie zawsze czymś w rodzaju domu rodzinnego. To był Poznań lat sześćdziesiątych. Prowadziłem badania w Archiwum Wojewódzkim, częściowo w archidiecezjalnym, pracowałem w bibliotekach. Miałem kontakt z wieloma ludźmi już dziś nie żyjącymi. Niemało należało do partii. Ilu było w niej także ze względów ideologicznych? Trudno powiedzieć, bo gdy chodzi o pomoc mi świadczoną, nie spotkałem nikogo, kto by jej odmawiał, gdyż prosił o nią ksiądz i pracownik KULu. Przeciwnie, im bardziej był partyjny, tym chętniej to czynił. Oczywiście wszystko w ramach obowiązujących wówczas przepisów prawnych, administracyjnych. Wiadomo, że wiele spraw wymagało wówczas...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 268 odsłon