Psychuszki wracają
Szczerze przyznam, że Systemowi III RP oraz służącym mu propagandowym tubom i „autorytetom” nie wierzę i nie ufam za grosz. To właśnie dlatego w aurze chorej i skrajnie prawicowej podejrzliwości zastanawiałem się nad pewną trwająca już od jakiegoś czasu akcją medialną, w której tak zwani wiodący dziennikarze i tuby propagandowe Systemu wykazały się nagłą, wyjątkową i niespotykaną dotąd troskliwością o los i bezpieczeństwo Polaków.
I co najbardziej zaskakujące nie chodziło im o to, że jesteśmy dzisiaj jednym z najszybciej wymierających narodów świata. Oni nie bili na alarm przerażeni bezkarnością takich instytucji para-finansowych jak Amber Gold, dzięki którym różne szemrane typy z tak zwanymi powiązaniami pozbawiają naszych rodaków często oszczędności całego życia. Oni nie uderzali w dzwony na trwogę zaniepokojeni stanem naszej służby zdrowia gdzie ludzie pozbawieni specjalistycznych leków lub oczekujący w wielomiesięcznych czy nawet wieloletnich kolejkach na operacje po prostu umierają nie doczekawszy się pomocy.
Otóż „najwyżej cenieni dziennikarze” od jakiegoś czasu niczym w filmach Alfreda Hitchcocka budowali napięcie i potęgowali grozę tym, że już niedługo na wolność zza kratek wyjdzie kilkuosobowa grupka niezwykle groźnych przestępców, którym właśnie kończą się wyroki 25 lat więzienia. Moja podejrzliwość rosła, kiedy bliżej przyjrzałem się suflowanym władzy ze studiów telewizyjnych i radiowych pomysłom na rozwiązanie tego problemu i neutralizację zagrożenia.
Otóż nikt nie zastanawiał się jak w takich sytuacjach postępują państwa o dłuższym demokratycznym stażu niż Polska. Nie dyskutowano jak tamtejsza policja monitoruje groźnych osobników, którym skończyły się wyroki i wyszli na wolność. Oni główkowali co tu zrobić żeby nie wypuścić na wolność tych, którzy odbyli już karę.
Moje podejrzenia okazały się niestety uzasadnione, a istnienie tak zwanego drugiego dna oczywiste.
Wieczorem 23 października polski parlament w ekspresowym tempie przyjął rządowy projekt „o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób". Według niego przestępcy, u których w trakcie odbywania kary "stwierdzono zaburzenia psychiczne w postaci upośledzenia umysłowego, zaburzenia osobowości lub preferencji seksualnych" będą mogli już po odbyciu kary być bezterminowo przetrzymywani w Ośrodkach Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym.
Epatowanie z telewizyjnych ekranów twarzami morderców, którzy w PRL-u skazani zostali na karę śmierci, a w wyniku amnestii tę karę zamieniono im w III RP na 25 lat więzienia skutecznie znieczuliło Polaków. Nie zauważyli oni wielkiego zagrożenia polegającego na tym, że już wkrótce każdy obywatel sprzeciwiający się Systemowi i zamknięty w więzieniu na przykład pod pretekstem napaści na funkcjonariusza, po odbyciu nawet tylko kilkumiesięcznej kary więzienia może otrzymać dożywocie w Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dysocjacyjnym.
Od tego momentu każdy wyrok, obojętnie czy jest to pół roku, rok czy pięć lat więzienia może oznaczać dożywocie jeżeli tego zażyczy sobie władza.
Co ciekawe rządowy projekt sprytnie maskuje fakt, że będzie to powrót do „psychuszek” i przewiduje, że w tych „ośrodkach” pilnowali osadzonych będą pracownicy prywatnych firm ochroniarskich, a nie Służba Więzienna, co ma przekonać społeczeństwo, że „ośrodek” to nie zakład karny.
Warto też sobie uzmysłowić, że w świecie cywilizowanym nie istnieje coś takiego jak kara za przestępstwo domniemane, czyli takie, którego nie popełniono i trzymanie kogoś za kratkami już po odbyciu kary, tylko dlatego, że jakaś komisja podlegająca aktualnej władzy orzekła, że lepiej prewencyjnie, tak na wszelki wypadek pewne osoby izolować.
Zastanawiające jest także to, że w głosowaniu sejmowym tylko trójka parlamentarzystów niezrzeszonych była przeciwko projektowi, choć cztery z pięciu ekspertyz zamówionych przez Biuro Analiz Sejmowych projekt ten zdyskwalifikowało, a piąta zawierała wiele uwag krytycznych.
Co bardzo znaczące, jednym z tych głosujących „przeciw” był poseł Przemysław Wipler, który wiedziony chyba jakimś dodatkowym zmysłem czy niebywałym instynktem przewidział to, co przydarzy mu się tydzień po sejmowym głosowaniu.
Ciekawy jestem jak swoją parlamentarną postawę uzasadnią posłanki i posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy na co dzień alarmują nas i ostrzegają przed bezeceństwami i zbrodniami, do jakich zdolny jest Tusk oraz jego ferajna. Przecież świadomie przyzwoliliście na to, że państwo w majestacie prawa może dowolnie typować przyszłych domniemanych przestępców i pozbawiać ich bezterminowo wolności.
Albo Jesteście stadem głupich baranów idących na rzeź, albo wilkami w owczych skórach, które wiedzą, że nic im nie grozi. Innego tłumaczenia nie widzę zwłaszcza po przeczytaniu tego fragmentu rządowego projektu ustawy:
Art. 43
3. „W przypadku określonym w ust. 1, a także jeżeli w wyniku zastosowania przymusu bezpośredniego nastąpiła śmierć człowieka, pracownik służby ochrony zabezpiecza miejsce zdarzenia, a kierownik Ośrodka niezwłocznie powiadamia o zdarzeniu właściwą miejscowo jednostkę organizacyjną Policji.
4. W przypadku określonym w ust. 3, pracownik Ośrodka lub służby ochrony, wskutek działania którego doszło do następstw określonych w ust. 1 lub śmierci człowieka albo zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego, otrzymuje pomoc psychologiczną, a także pomoc prawną polegającą na zwrocie kosztów poniesionych na ochronę prawną do wysokości wynagrodzenia jednego obrońcy…
Oto na naszych oczach tworzone jest prawo w duchu Kiszczaka i Jaruzelskiego, które umożliwia bezkarne bicie i mordowanie następców Pyjasa i Przemyka oraz pochyla się z empatią i troską nad oprawcami z prywatnych firm ochroniarskich. Firmy te III RP z rozmysłem oddała w sprawdzone ręce byłych funkcjonariuszy SB, WSI, LWP. MO i ZOMO.
Pewnie znowu oberwie mi się za to, że jestem zbyt mało fanatycznym zwolennikiem partii Jarosława Kaczyńskiego i jak zwykle się czepiam tej jedynej prawdziwej i słusznej opozycji.
Powtarzam jednak pytanie: Jak można było do tego dopuścić?
Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie
Polecam moje książki, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego i, „Jak zabijano Polskę”
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4358 odsłon
Komentarze
Kokosie, od dawna jest dla mnie jasne, że w odorze ścieku
9 Listopada, 2013 - 11:22
płynącego z "zaprzyjaźnionych i odpolitycznionych" można wywąchać ważną i prawdziwą informację. Trzeba tylko nabrać dystansu, dobrze się wsłuchać, przepraszam wwąchać i nauczyć interpretować smród. I można coś wyłowić, jak to właśnie uczyniłeś.
10
Amen Jeszcze Polska nie
10 Listopada, 2013 - 08:38
Amen
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Ta ustawa upadnie. Jak nie w
9 Listopada, 2013 - 12:19
Ta ustawa upadnie.
Jak nie w trybunale konstytucyjnym, to ktoś z tym pójdzie do Strasburga i to zostanie uwalone.
To jest oczywiste nawet dla kogoś kto nie jest prawnikiem, jak ja.
Venenosi bufones pellem non mutant
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Jasne, upadnie. Dobrze by było odpowiedzieć na zadane pyt :
9 Listopada, 2013 - 12:38
Dlaczego cały sejm (!) głosował "za" ?
Io
"Ta ustawa upadnie" ale zanim upadnie,to musimy GŁOŚno
9 Listopada, 2013 - 12:42
gość z drogi
krzyczeć i wciąż o niej przypominać...by nie było za pózno,czyli gdy krzyczących i protestujących nie POzamykają w Psychuszkach
a w naszych Domach,Ogrodach rozsiądą się KOLEDZY z ferajny...
10 z pozdrowieniami
gość z drogi
Znam takie przypadki z życia.
9 Listopada, 2013 - 13:30
A to ciekawe co piszesz...?
Ale,że PiS to przyklepał to dziw bierze?
Nie sądzę,aby nie wiedzieli co robią?
A banda PO obstawia się wszelkimi możliwymi przepisami zabezpieczając się na teraz i w razie utraty władzy.
Te tępe łby antypolskie mają dobrych doradców!
------
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.
dziw bierze
9 Listopada, 2013 - 20:04
cała rzesza dziw, a właściwie dziwek z PIS-u bierze... za takie głosowania... li tylko dyscyplina partyjna?...
zimny drań
Re:Znam takie przypadki z życia.
9 Listopada, 2013 - 21:47
Papo
już przerabiałam coś podobnego przy projekcie ustawy 1066( o "bratniej" pomocy w lutym br). Znasz mnie na tyle dobrze, że wysyłam maile z wiadomościami ważnymi. Przy okazji tego projektu także pozwoliłam sobie wysłać link do strony sejmu, na której projekt ten "wisiał". Jakie było moje zdziwienie, gdy dostałam telefon od dyrektora biura poselskiego posła J.(PiS), abym nie rozsyłała nie sprawdzonych wiadomości, bo wg posła służby obce będą ochraniać tylko obywateli swego państwa, gdy ci w ramach jakiś imprez przyjadą do Polski, a zresztą nie ma co robić z igły widły, to tylko projekt. Czyli jak mówią moje dzieci totalna zlweka ;)
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
POPIS
9 Listopada, 2013 - 14:52
Zadziwiająco zgodni są w braniu Narodu za twarz np. sądy kiblowe (24 godz.) czy dostęp do broni palnej. Bez końca nowe uprawnienia dla milicji, w tym możliwość strzelania do dzieci i kobiet w ciąży. Brzydko to pachnie.
http://www.miasik.net/archive/2010/06/test-ostateczny/
@ PISowi potrzeba nowej krwi bio skostnial i sie przykleil
9 Listopada, 2013 - 16:36
do poselskich stolkow juz tak ze mysla ze sa nieodklejalni
ci co mieli inne zdanie odeszli nie mowie o kretach i zdrajacach.
My ktorzy pokladamy nadzieje i glosujemy za PISem musimy PISowi jego bledy wytykac i upominac o rozsadek.Te glosowanie PISu to jest strzal do wlasnej bramki.
Sorry Wilku ale to nie jest przypadek czy tam nawet wypadek
9 Listopada, 2013 - 17:31
W wielu ważnych sprawach zachowują się zadziwiająco nieracjonalnie. No a mistrzostwo świata to był podpis śp Prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod anschlussem. Tego podpisu to chyba nigdy nie zrozumiem
Io
Psychuszki...
9 Listopada, 2013 - 19:56
Nie trafiłem dotychczas na wypowiedź PSYCHIATRY chwalącą tę durną ustawę.
Zna ktoś takie pozytywne opinie?
Pytam, bo szczerze mówiąc drażni mnie pisanie o "psychuszkach" w sytuacji, kiedy najostrzejsze protesty przeciwko tej ustawie dochodziły ze środowisk za "psychuszki" odpowiedzialnych.
Re: Psychuszki wracają
9 Listopada, 2013 - 20:07
Ktoś gdzieś napisał, że w tej ustawie chodzi o zamykanie mających niebawem wyjść na wolność groźnych zboczeńców, którym kończą się wieloletnie wyroki. I że gdyby PiS zagłosował przeciwko i ustawa by nie przeszła, to spadłaby nań odpowiedzialność za ewentualne morderstwa, że PiS popiera groźnych morderców-dewiantów.
Może rzeczywiście tym PiS się kierował?
proxenia
9 Listopada, 2013 - 20:19
Chciałbym móc napisać coś innego, ale niestety.
PiS się tym głosowaniem totalnie skompromitował.
Nie wiem, czy w cywilizowanym świecie jest odpowiednik tej ustawy, będącej przejawem astronomicznej wręcz ciemnoty i głupoty.
Ja, w każdym razie, bardzo poważnie zastanawiam się nad udziałem w nadchodzących wyborach.
W moim wypadku udział w wyborach oznaczał dwa razy całodobową wyprawę do najbliższego punktu wyborczego w Sztokholmie, a od ostatnich wyborów jedynie rejestrację i koszty listu krajowego. Mimo to zastanawiam się, bo ja na ludzi popierających totalitaryzm w najprymitywniejszej formie głosować nie chcę.
@ Traube
9 Listopada, 2013 - 20:30
Ja tylko przytoczyłam czyjąś zapisaną opinię, żeby przedstawić pod rozwagę i taką interpretację. Nie pamiętam, gdzie to było. "W Sieci"?
Nie znam się na prawodawstwie tego typu. Wydaje mi się, że popierając taką ustawę PiS kręci bicz na swoich niektórych prominentnych polityków. Przecież chyba dwa lata temu Jarosława kierowano na badania psychiatryczne. Teraz będzie łatwiej.
Widzę, że głosowanie za granicą to czasem naprawdę duże wyrzeczenie. Aż mi głupio, bo ja mam punkt kilkadziesiąt metrów od domu.
Skompromitował ? To jest pokaz wynaturzenia PiSu !
9 Listopada, 2013 - 21:02
Wygląda na to, że oni grają w tą samą grę w którą gra banda zwyrodnialców, bandytów z 9 i 3 wspieranych przez miejscowy Jahrgeld i H(G)ołotę. Dowodem rzeczowym jest pod_pis (N.B.) pod anschlussem mojej Ojczyzny ( mojej !) do IV faszystowskiej rzeszy popularnie zwanej unią europejską
Nie tylko w tym głosowaniu pokazali prawdziwą twarz. Również w wielu innych. Że o podróżach na Bliski Wschód nie wspomnę. Wszystko to szokuje zwłaszcza w kontekście 10 kwietnia. Ktoś ma wątpliwości ?
Io
RoDeNi
9 Listopada, 2013 - 21:39
Albo ja jestem zbyt tępy albo to wina Twojego telegraficznego stylu, ale nie bardzo rozumiem o co Ci, tak konkretnie, chodzi.
Byłbym zobowiązany gdybyś swoje myśli wyraził normalnym językiem, bez jakiś kalamburów i rebusów. Sobotni wieczór to nie jest najlepsza pora na rozwiązywanie zagadek.
drobna uwaga
10 Listopada, 2013 - 02:26
McMurphy (bohater "Lotu nad kukułczym gniazdem" - widzę fotos z tego filmu) nie był chory psychicznie, a do "wariatkowa" trafił, na własną prośbę, bo myślał, że wyrwie się z więzienia do sanatorium, a przy okazji uda mu się coś dorobić na boku, na przykład ogrywając "wariatów" w karty i wygrywając zakłady z nimi.
Trafił, jak się okazało, z deszczu pod rynnę, ale to już inny temat.
Nie będę streszczał filmu, który należy do kanonu dzieł obowiązkowych.
Przywołanie tego przykładu jest nadużyciem (mającym, jak insynuuję:):):)), służyć następnemu atakowi na PiS ze strony "narodowców", którzy za nic nie odpowiadają, ba, nawet nie mają własnej partii i w ogóle nie wiadomo ilu ich jest.
Są krzykliwi, ale... niepoliczalni (nie mylić z nieprzeliczeni) i nieobliczalni, a na dodatek nie wiadomo kogo i co reprezentują, czyli "no name".
Milos Forman, którego uważam za jednego z największych (i najbardziej... niedocenionych, wbrew pozorom) reżyserów współczesnego kina, we wszystkich filmach, niemal obsesyjnie, zajmuje się problemem wolności.
Wolności we wszystkich możliwych aspektach.
"Kukułcze gniazdo", do którego trafia McMurphy, jest instytucją totalitarną, gdzie wprawdzie warunki bytowe są o niebo lepsze niż w więzieniu, ale długość pobytu reguluje personel medyczny (nie wyrok)
Tu znajdziemy jedyną analogię do wzmiankowanej "afery".
Jednakże nikt z pacjentów "kukułczego gniazda" (luksusowego, jeśli porównamy je z polskimi więzieniami, a może nawet - jakimkolwiek więzieniem) nie jest psychopatycznym mordercą, zboczeńcem, osobnikiem groźnym dla społeczeństwa, a wiele "ofiar systemu... poddaje się leczeniu dobrowolnie.
Owszem, kłopotliwym pacjentom grożą elektrowstrząsy, albo nawet labotomia...
To jednak całkiem inna bajka, niż ta, jaką próbuje nam opowiadać Kokos.
Jako wielbiciel, nie boję się tego słowa, Milosa Formana, chce gorąco i kategorycznie zaprotestować przeciw używaniu jego twórczości w roli chamskiego kastetu w brudnej, cynicznej rozgrywce politycznej niezidentyfikowanej "opozycji"!
Nie życzę Kokosowi spotkania z facetem, który z zimną krwią zabił kilka osób, a kilka innych zgwałcił, w ciemnej uliczce, ale właśnie został uwolniony, dzięki lewakom, z "reżimowego" więzienia i ma wielką ochotę na... mocno nadętego (wzdętego) "narodowca", Blogera i Redaktora Niszowych Pism Rozpychających Się Na Rynku Wydawniczym.
A bo to nie ma takich zboczeńców i wariatów?
"Narodowy" kastecik i tupecik nie pomogą.
Hitchcock wysiada.
Będzie rżnięcie, aż strach.
PS
Być może PiS coś przeoczył i nabrał się głupio.
Wybierzmy "narodowców", oni są bardziej kompetentni w sprawach psychiatrycznych.
Praktika, praktika i jeszczio raz praktika:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Zmiłuj się waćpan
10 Listopada, 2013 - 09:23
Thomas Jefferson powiedział kiedyś, że kto oddaje część wolności w imię odrobiny bezpieczeństwa, ten nie zasługuje na żadne z nich.
@Benek i tych slow Jeffersona sie trzeba trzymac , a takze
10 Listopada, 2013 - 18:24
dodam ze nie ma polwolnosci ani polprawdy.
Przypominaja mis ie obecni gorale ktorzy bronia i nie widza zdrady do jakiej doszlo na Podchalu kiedy to gorale witali Franka i wyrzekli sie polskosci przyjmuja goralskie karty volkdojczow dla korzysci materialnych i bezpieczenstwa Szczawnica to bylo 92% volksdojczow i do tej pory nienawidza Kurasia mowiac otwarcie ze to bandyta.
Co ciekawe ze szybko zamienili te szwabskie kenkarty na czerwone po wejsciu Armi Czerwonej bylem nie tak dawno w Szczawnicy nie pogadasz.Nienawisc do Kaczorow, Macierewicza wiara w MAKowska teorje jest nie do wyplemienia metoda dyskusji - z czegos to wynika.
Dixi
10 Listopada, 2013 - 09:40
Mamy okazję się trochę pokłócić:-)
"Lot nad Kukułczym Gniazdem" to film wybitny artystycznie. Wyrządził on jednak ogromne szkody pokazami równie sugestywnej, co kłamliwej wizji elektrowstrząsów.
Jest to metoda leczenia stosowana do dziś na całym świecie i to pomimo coraz nowszych i doskonalszych leków przeciwdepresyjnych. Przeciwdepresyjnych, bo to metoda leczenia głębokiej depresji. W czasach, gdy film był kręcony wybór leków był znacznie mniejszy, a zatem rola EW jeszcze większa.
Dla mnie szokiem były sceny z filmu, kiedy jakieś draby prowadzą miotających się pacjentów na zabiegi, bo sam widziałem wielokrotnie pacjentów czekających na krzesełkach na swoją kolejkę, a nawet czasem spierających się o miejsce w tej kolejce, bo chcieli wcześniej zjeść śniadanie (na zabieg idzie się na czczo).
Mimo iż za wiele z EW nie miałem do czynienia, to spotkałem ludzi, którym uratowały one życie.
Kłamliwe obrazy Formana prawdopodobnie iluś tam ludziom szansę na dalsze życie odebrały, bo paniczny lęk pacjentów, a zwłaszcza rodzin, owocował zdecydowanymi odmowami poddania się takiemu leczeniu.
Oczywiście EW to nie metoda idealna, ma swoje powikłania, jak np. zaburzenia pamięci, ale objawy uboczne ma każdy działający lek, a ryzyko wpisane jest w każdą operację. Nie są EW zatem wyjątkiem.
Fakt, że zabiegi objęte są niepamięcią sprawia, że byłyby marne jako metoda tortur:-)
Prawdą jest natomiast, że w wielu miejscach, także w Polsce stosowano do dyscyplinowania pacjentów w mniej humanitarnych czasach, gdzieś do lat 50-tych czy 60-tych, tzw. topy. Było to rażenie prądem w nerw kulszowy powodujące dotkliwy ból promieniujący z pośladka do całej nogi. To faktycznie można do tortur porównać. Z EW miały te zabiegi tyle wspólnego, co wypalanie brodawek. Bo tu prąd, i tu prąd. Ale nic poza tym.
Co do ustawy zaś, to jest ona barbarzyńska i, powiem Cysewskim:-), faszystowska w każdym calu.
I w PRL, i potem każdy morderca - z wyjątkiem czysto mafijnych zbrodni - trafiał na badania psychiatryczne. Nie wiem, czy zdarzyło się kiedykolwiek, aby w takich sprawach Sąd zadowolił się pobieżnym badaniem jednorazowym. Takich gości, nawet jeśli robili wrażenie w pełni zdrowych, kierowało się rutynowo na obserwację w szpitalu ze względu na wagę czynu. Dawniej wchodziła przecież w grę nawet kara śmierci więc odpowiedzialność lekarzy była naprawdę wielka.
I ci wszyscy goście zostali ocenieni jako poczytalni, a ponieważ kary odbyli w pełni to pewnie nawet nie orzekano im poczytalności ograniczonej w stopniu znacznym.
Nie wiem, czy potrzebowali pomocy psychiatrycznej przez lata odsiadki. Jest pojęcie "więzień na leczeniu" i tacy pacjenci czasami miesiącami w szpitalach psychiatrycznych przebywają. Rzadko, ale się zdarza. Gdyby to o tych gości chodziło, nie byłoby większych problemów. Ale też nie potrzeba do przetrzymania ich czas jakiś nowego prawa, bo oni są faktycznie chorzy.
Tu natomiast tworzy się potworka prawnego zakładającego np. z góry dyspozycyjność, nieuczciwość i kompletny brak etyki zawodowej psychiatrów, którzy mają za zadanie robić ze zdrowych psychicznie - w sensie prawnym, bo nie mówię, że to są ludzie w pełni "normalni" - wariatów wymagających izolacji i leczenia, którego nigdy w życiu, także przez ćwierć wieku w więzieniu, nie potrzebowali.
Nie może być państwem prawa kraj, w którym tworzy się jakieś niby prawo wyjmujące spod prawa jakieś grupy obywateli, gdzie nie obowiązują normalne reguły, jak choćby to, że nie możesz być dwa razy skazany za to samo przestępstwo, że masz prawo do uczciwego procesu, a nie do sędziego, który ma wyrok w kieszeni i ekspertyzę doktorów, którą ci napisali jeszcze przed spotkaniem badanego.
Wreszcie, od kilkudziesięciu lat na całym świecie robi się wszystko, aby odejść od modelu psychiatrii, w którym "wariatów" izolowało się na całe lata w położonych na odludziach azylach. Otwiera się koedukacyjne oddziały przy szpitalach ogólnych, pisze książki i artykuły mające zmniejszyć irracjonalny lęk przed chorymi psychicznie i przed ich stygmatyzowaniem.
Nasi politycy, w tym niestety ci z PiS, wykazali się rzadką i niepojętą ciemnotą. Ich pojmowanie psychiatrii to, w najlepszym wypadku lata 50-te XX-wieku. Czysty stalinizm, przy czym chyba nawet za Stalina nie robiono tego w tak otwarty sposób i starano się bardziej o zachowanie pozorów. Nawet ten nowy wyrok po odsiedzeniu wyroku przypomina mi "Opowiadania kołymskie" Szałamowa.
Ja, rzecz jasna, też nie chciałbym któregoś z tych panów w ciemnej ulicy spotkać, a jeszcze mniej bym tego życzył moim najbliższym.
To nie psychiatria jednak ponosi winę za to, że oni się wkrótce znajdą na wolności i nie ma najmniejszego powodu, żeby psychiatria miała wynikające z krótkowzroczności i głupoty polityków błędy naprawiać.
zdziwisz sie Traube, ale...
10 Listopada, 2013 - 14:31
... nie zamierzam wcale kłócić się z Tobą:):):).
Znam od dawna Twoje zdanie na temat pomysłów, by traktować szpitale psychiatryczne jako więzienia.
Z drugiej strony chyba oczywiste jest, że sytuacja, w której pedofil i morderca jeszcze w więzieniu obiecuje, że po wyjściu na wolność zgwałci i zabije ponownie nie jest normalna. Trudno się dziwić, że perspektywa taka wywołuje lęk w społeczeństwie.
Paradoks polega na tym, że osoby chorej psychicznie, jeśli jest niepoczytalna, nie powinno się trzymać w więzieniu, , nawet skazać jej nie wolno.
Nie potrafię precyzyjnie stosować ani terminologii medycznej, ani prawnej, ale chyba wiadomo, o co mi chodzi "na chłopski rozum".
Jakie jest więc rozwiązanie?
Moim zdaniem, i tu chyba się zgodzimy, nie można "przerzucać gorącego kartofla" w ręce psychiatrów, kiedy już okazało się, jakie opłakane dla społeczeństwa skutki osiągnęli zawodowi "obrońcy człowieka", likwidując karę śmierci i bezsensownie obniżając wyroki.
Prawo powinno izolować skuteczniej dewiantów, którzy normalni nie są, ale poczytalni jak najbardziej.
Teraz inny wątek.
Wiesz też, z pewnością lepiej ode mnie, że nawet wśród psychiatrów nie ma zgodności co do stosowania takiej czy innej metody leczenia (swego czasu sukcesy święciła nawet tak zwana antypsychiatria).
Elektrowstrząsy są niewątpliwie metodą inwazyjną (lobotomia jeszcze bardziej). Dla odmiany niedawno czytałem, że psychotropy zabrnęły w ślepy zaułek, okazały się mniej skuteczne niż liczono i wywołują więcej szkód, niż się sądziło.
Być może elektrowstrząsy wracają "i to k.rwa wracają w wielkim stylu"?:):):)
Nie wydaje mi się, jednak żeby można było oskarżać Milosa Formana aż o ludobójstwo:):):)
Po pierwsze uciekł z systemu, w którym psychuszki istniały naprawdę, a "nauka radziecka" stosowała nie tylko elektrowstrząsy, ale inne drastyczne metody leczenia (szoki termiczne na przykład), a sami naukowcy (w tym psychiatrzy) najczęściej wysługiwali się władzy.
Tacy zresztą znajdą się w każdym systemie, więc wsadzenie kogoś zdrowego do "wariatkowa" i odwrotnie, wypuszczenie na wolność niebezpiecznego wariata (podam przykład kanibala Sagawy:http://pl.wikipedia.org/wiki/Issei_Sagawa) zawsze jest możliwe.
Forman oparł scenariusz "Lotu nad kukułczym gniazdem" książce Keseya, który związany był z beatnikami i hipisami, co dodaje nową perspektywę do traumy reżysera wyniesionej z komunizmu.
Moim zdaniem Milos Forman wzniósł się ponad ideologię, ponad politykę (także ponad spory na temat metod medycznych:):):):)) i zrobił, jak to zwykle on, film o wolności.
To poziom filozofii i sztuki.
PS
Kiedy chce się psa uderzyć, zawsze się kij znajdzie.
Kiedy chce się uderzyć PiS - tym bardziej:):):)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
10 Listopada, 2013 - 17:54
1. W więzieniach siedzą faceci, którzy zapowiadają zemstę po zakończeniu kary. Cała wieś się boi, ale nic nie można zrobić mimo iż wiadomo, że te zapowiedzi to nie żarty. To samo dotyczy całej masy notorycznych recydywistów, o których już w momencie skazania wiadomo, że powrócą na drogę przestępstwa.
Kiedyś czytałem, że w jakimś czy w jakiś stanach USA za któreś z rzędu kolejne przestępstwo dają, po prostu, dożywocie. Nawet jeśli to są przestępstwa błahe.
2. Aby uznać, że ci pedofile-mordercy są chorzy psychicznie należałoby zmienić całą doktrynę obowiązującą w psychiatrii sądowej. Postępowanie w takich sprawach w Polsce nie różni się od tego, co obowiązuje w większości krajów świata.
3. W ustawę wbudowane jest założenie, że psychiatrzy sprzeniewierzą się etyce zawodowej. Psychiatria jest potraktowana wybitnie instrumentalnie. Uważam, że akceptacja tej ustawy odbiera automatycznie akceptującemu prawo do krytyki stalinowskich psychuszek.
Istota problemu jest bowiem ta sama. Eliminuje się ze społeczeństwa przy pomocy lipnych opinii psychiatrycznych jednostki w jakiś tam sposób niebezpieczne.
Na tej samej zasadzie można dożywotnio izolować w szpitalach psychiatrycznych zawodowych morderców działających na zlecenie mafii. Ktoś kto z zimną krwią zabija innych ludzi nie może być przecież uznany za normalnego.
4. EW są teraz znacznie mniej niebezpieczne niż kiedyś. Raz, że aparatura jest nowocześniejsza, dwa, że zabiegi odbywają się pod krótkotrwałą narkozą. Wyeliminowano dzięki temu prawie wszystkie zdarzające się dawniej powikłania.
Problemem bywają zaburzenia pamięci. Zabiegów nie wykonuje się pod przymusem, a wielu chorych, którym zabiegi pomogły w przeszłości, prosi o ich ponowne zastosowanie.
Nie wiem, czy teraz robi się zabiegów więcej niż np. 10 lat temu. Na pewno więcej niż w czasach tzw. antypsychiatrii, ale to było dawno i nikt tamtych bredni nie traktuje już serio. Zresztą, w psychiatrii mało kto serio to traktował nawet wówczas.
5. To że nie ma dziś ogromnych szpitali psychiatrycznych, że na zewnątrz budynków szpitalnych nie słychać wycia i wrzasku chorych, że czas pobytu liczy się na dni i tygodnie, a nie na miesiące i lata, to w dużym stopniu zasługa neuroleptyków.
W polskich szpitalach psychiatrycznych wegetują do dziś wymierający stopniowo tzw. chronicy. Większość z nich to ludzie, którzy zachorowali przed wprowadzeniem neuroleptyków. Zdarzają się i chronicy nowej daty, ale to ułamek tego, co było dawniej.
6. Z tego co wiem w Polsce nigdy nie była dozwolona lobotomia. W Szwecji, nie mówiąc już o USA, tak. To taka ciekawostka:-)
7. W każdym kraju i systemie znajdą się psychiatrzy gotowi wysługiwać się władzy. Właśnie dlatego system powinien być skonstruowany tak, aby maksymalnie ograniczyć możliwości wykorzystania psychiatrii w celach innych niż badanie i leczenie ludzi chorych.
Jestem w trakcie lektury książki a tzw. aferze Haijbe´go. Szwedzki król Gustaw V był homoseksualistą, a ten Haijby jednym z jego kochanków. Przeliczając na dzisiejsze pieniądze wpakował król w niego miliony. Kiedy Haijby zaczął zachowywać się niedyskretnie, policja i najwyżsi szwedzcy urzędnicy doprowadzili m.in. do całkowicie bezzasadnego umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym, potem zmusili do emigracji do Niemiec (homoseksualistę, w r.1938), informując zarazem Gestapo co to za gagatek. Chcieli mu fundnąć obóz koncentracyjny, ale się nie udało, bo...zamknięcie go za homoseksualizm byłoby niezgodne z niemieckim prawem zezwalającym na takie środki jedynie wobec rodzimych homosiów:-) Obcych się deportowało i jego w końcu też deportowali. Tak więc nawet w Szwecji bywały takie historie.
Tu ciut więcej o sprawie:
http://en.wikipedia.org/wiki/Haijby_affair
w większości, Traube, zgadzam się z Toba, a...
10 Listopada, 2013 - 19:59
... z większością reszty nie podejmuję się dyskutować, jako, że nie mam kompetencji.
Szczerze dziękuję za tak obszerną i wyczerpującą odpowiedź.
Podzielę się tylko wrażeniem, że trzymanie w szpitalach psychiatrycznych "cyngli" mafii, to, paradoksalnie, odpowiednik wsadzania do "psychuszki" przez komunę "chorych" na "schizofrenię bezobjawową" lub "wariatów", którym nie podoba się jedyny słuszny ustrój.
Pierwszych do "psychiatryka" (zamiast na krzesło elektryczne lub wielokrotne dożywocie, 1000 lat odsiadki i tym podobne) może wysłać sprytny prawnik i usłużny konsultant psychiatryczny, drugich wysyłała władza ludowa i usłużni konsultanci psychiatryczni.
Ciekawe, że za każdą z tych opcji stoi i stało... lewactwo/bolszewizm, oraz... lekarze z dyplomami i tytułami, autorytety naukowe.
Zgadzam się, że prawo to podstawa.
Patologie w praktyce zawsze będą, ale prawo nie powinno ograniczać ich przestrzeń i tępić je bezlitośnie.
PS
W gruncie rzeczy zareagowałem emocjonalnie.
Chciałem bronić Milosa Formana zarówno przed za daleko idącymi zarzutami, jak przed instrumentalnym wykorzystaniem jego filmu, ale też stanąć w obronie... PiS, przed kolejnym "struganiem".
A gdyby PiS zagłosował inaczej?
Czy nie byłby oskarżony o to, że zgadza się na wypuszczanie na wolność zboczeńców i psychopatycznych morderców???
Jak nie kijem, to pałką...
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
10 Listopada, 2013 - 20:41
Właśnie o to mi z tymi mafijnymi mordercami chodziło. Że stosując taką logikę można by i ich zamykać:-)
Wiele autorytetów medycznych i prawnych wypowiadało się zdecydowanie przeciwko tej ustawie. PiS mógł użyć ich argumentacji.
Nie wiem, jak można problem z tymi mordercami rozwiązać, ale nie wydaje mi się, aby tworzenie dla nich "psychuszek" i zamykanie ich tam na podstawie pisanych na zamówienie, nieuczciwych - bo uczciwe w tych warunkach być nie mogą - opinii sprzedajnych psychiatrów, nie jest dobrym rozwiązaniem.
Jak rozumiem, opinie lekarskie mają być w tych sprawach formalnością.
Nie wierzę, że wszyscy z tych morderców są tak głupi, żeby deklarować chęć mordowania dzieci zaraz po wyjściu z więzienia. Moje doświadczenia z takimi panami sugerują coś zupełnie odwrotnego. Przynajmniej niektórzy z nich będą deklarować szczery żal za wyrządzone innym krzywdy, chęć poprawy itp. Nie wiem, czy pamiętasz książkę "Zwycięstwo księdza Jerzego" Tadeusza Fredro-Bonieckiego.
To wywiad-rzeka z mordercą Popiełuszki, Piotrowskim. Z tego, co ja pamiętam, można było odnieść z tej książki wrażenie, że się nam nowy św. Paweł narodził. A jak gnoja z więzienia zwolnili to do Faktów i mitów, czy innego g... do pracy poszedł.
Z pewnością niektórzy z nich są karnymi i spokojnymi więźniami. Pedofile, o czym parę razy i na np pisałem, bywają w codziennym kontakcie bardzo miłymi i budzącymi sympatię ludźmi. Jakby to paradoksalnie nie brzmiało, pedofil o ponurym wyglądzie, z dzikimi oczyma, otwarcie agresywny, nie byłby przecież w stanie nawiązać kontaktu z dzieckiem. Tak więc, jeśli nie wiesz z kim masz do czynienia, możesz łatwo uznać paskudnego w istocie pedofila za przemiłego człowieka.
I teraz przyjdzie taki ugrzeczniony pedofil, który zabił dwójkę dzieci 25 lat temu, na badanie. Może się w tym więzieniu "nawrócił" i chodził regularnie na nabożeństwa, zapewne był grzecznym i sympatycznym dla personelu więźniem...W trakcie badania zadeklaruje "szczery żal za grzechy i postanowienie poprawy". Objawów choroby psychicznej w sensie schizofrenii, depresji itp., nie zdradzał nigdy więc nie będzie ich miał i w czasie badania. Intelektualnie mieści się w normie.
Oczywiście, nikt poza naiwniakami w rodzaju Tadeusza Fredro-Bonieckiego nie wierzy w tę jego poprawę. Ale to jest tylko nasze wewnętrzne przekonanie. Nie mamy na łobuza żadnych obciążających faktów i wypowiedzi poza tymi zabójstwami sprzed kilkudziesięciu lat. No, ale on przecież "żałuje"...
I co z tym fantem robią nasi doktorzy?
No przecież, że muszą coś zmyślić, żeby go do tego zakładu zamknąć! Ale uczciwie się tego zrobić, niestety, nie da.
Gdyby ci mordercy-pedofile ostentacyjnie deklarowali chęć powrotu do zbrodni, sprawa byłaby prostsza. Ale, jak mówię, nie sądzę, że będzie takich wielu.
Jestem zresztą przekonany, że ta ustawa nie będzie do wybronienia przy pierwszej skardze do Strasburga, a że takie skargi będą jest więcej niż pewne.
znów zgoda, Traube, choć...
10 Listopada, 2013 - 21:00
... dzieci nie zawsze trzeba "uwodzić", można je po prostu porywać.
Jasne, że każdy, kto ma odrobinę sprytu, będzie udawał doskonale zresocjalizowanego.
Szczególnie socjopata, bo (poza całkowitymi degeneratami) bywają bardzo inteligentni i obdarzemi talentem manipulatora (przecież jakoś się przez całe życie maskowali).
W ogóle więźniowie zakładów karnych są bardzo uczuciowi i sentymentalni (im większy bandzior i morderca, tym bardziej)
"Przyleciał do mnie na kraty,
biały gołąbek skrzydlaty.
Spojrzał na nędzne me szaty,
ze smutkiem odleciał w dal.
Jedną raz w życiu kochałem,
dla niej swe serce oddałem.
Dla niej bandytą się stałem,
dziś ona nie chce mnie znać.
Dziś ona ze mnie się śmieje,
już za innymi szaleje.
Co w moim sercu się dzieje,
wie tylko jedyny Bóg.
Po cóż mi wolność swoboda,
i to powietrze z natury.
Po cóż mnie dziewczyna młoda,
przede mną więzienne mury.
Więzienne mury z kamienia,
ileż młodzieży tam jęczy.
Czekając sądu zbawienia,
głód i tęsknota ich dręczy.
Przyleciał do mnie na kraty,
biały gołąbek skrzydlaty.
Spojrzał na nędzne me szaty,
ze smutkiem odleciał w dal. "
albo:
Oni doskonale wiedzą, jak wywoływać współczucie i wykorzystywać różnych "pożytecznych idiotów".
Mówię o naiwnych, a są jeszcze całkiem cyniczni "obrońcy praw obywatelskich" i "godności ludzkiej" (szkoda, że nie ofiar).
Zresztą ombudsman to całkiem niezły zawód, przynoszący solidne profity, a także dobry start do kariery polityczne.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"
Dixi
10 Listopada, 2013 - 21:11
On źle śpiewa!
Powinno być "W więziennym szpitalu na zgniTym posłaniu" :-):-)
Tak mnie na koloniach uczyli, a oni wiedzieli!
Pozdrawiam,