Fajny film widziałem. Momenty były?
Trochę kłamię. Bo nie widziałem filmu do końca, ale do rana nadrobię. Uznałem, że to najlepsze w uroczysty, narodowy dzień wyborczy.
Meksykański, dużo lepszy od słynnych brazylijskich oper mydlanych, gdzie klasą dla siebie była 20, czy 30 lat temu "Niewolnica Isaura, tutaj mamy krwawy epos o kokainowych kartelach "Queen of the South". Jest na co się gapić. Wyobraźcie sobie – 5 sezonów; każdy po 11 odcinków, a odcinki po 40 minut to całe 37 godzin non-stop. Półtora doby.
Miałem wewnętrzną zaporę, aby interesować się wyborami. Taki przesyt, jakbym zjadł michę bigosu.
Wiedziałem, że PiS przegra i będzie teraz Tydzień Lamentu, a Prezes po kolei będzie wzywał do gabinetu wiadomo kogo. Będą tam wchodzić bladzi i roztrzęsieni, a wychodzić czerwoni i mokrzy od potu.
Gapienie się w ekran przerwaliśmy tylko na godzinkę, by zagłosować na Piotrka Józefa Müllera, bo to fajny chłopak. Prezes właściwie wolał sz.p. Fotygę, ale ja też uważam, że już dość. Idzie młode przecie panie Kaczyński!
Od wielu wielu dni wiedziałem, że to głosowanie w końcu Prawo i Sprawiedliwość przegra. Pół roku zmarnowali na gadanie o przysłowiowej "Dupie Maryni". Zero skuteczności, zero rozumu. Pa, Pa.
We wtorek, czy może już w poniedziałek, zacząłem pisać proroczy felieton, o tym, że PiS przegra wybory. Chciałem to puścić już w czwartek, żeby ci fanatycy, wiecie jacy, mogli sobie na mnie powylewać wiadro pomyj. O tym jaki to ja zły Polak jestem. Pewnie ja, to człowiek Putlera. Ech...
Analizowałem cały okres i działanie całej Zjednoczonej Prawicy od początku 2024 roku. Błąd na błędzie, jakiś dziwny paraliż i utrata rozumu. Czyżby tylko pakowali walizy i kartony odchodząc po 8 latach tytanicznego wysiłku?
Ten felieton zaczynał się od pana Andrzeja Dudy:
Szok 15 października – przegrana wyborów przez prawicę przez własną pychę i głupotę, został u mnie szybko przełamany rozmyślaniami, jak by można, jak najszybciej, skutecznie i "bez ofiar" odrzucić od władzy ludzi, którzy działają wbrew racji stanu państwa i bez najmniejszych wątpliwości są wyłącznie narzędziem w ręku naszych imperialnych i ... odwiecznych wrogów.
Wydawało mi się to nawet dosyć łatwe i dosyć szybkie do wykonania. Powiedzmy do końca stycznia b.r. władza neoliberalnej lewicy mogła zostać usunięta. Wystarczyło tylko by prezydent Duda zagrał va banque i zablokował ustawę budżetową. Niestety, po raz kolejny udowodnił, że jest politycznym mięczakiem, jak to lud zauważa -"mocny tylko w gębie".
No cóż... Andrzej Duda nie był dla mnie prezydentem na złe czasy. Owszem, postać reprezentacyjna, elokwentna i z odpowiednią kulturą. Jednakże nieco narcystyczna i przemądrzała. No, a jak zaczęło się robić nieprzyjemnie, to nagle okazało się że to mięczak. A kraj jak nigdy, potrzebuje wojowników. Sprytnych, bezwzględnych i skutecznych.
Postawa prezydenta to jedno – niech mu będzie – ale obserwacja Zjednoczonej Prawicy każdego rozsądnego patriotę i państwowca, po tych nieszczęsnych, przegranych wyborach, może przyprawić o ciężką nerwicę. [...]
I dalej bla, bla, bla...
Lecz w końcu nie opublikowałem. Ludzi mamy zestresowanych i drażliwych, więc po co denerwować czarnymi scenariuszami.
No, ale Dobry Pan Bóg chciał inaczej i "słowo ciałem się stało", (moje słowo).
Teraz wreszcie pozostało już tylko jedno do zrobienia – zacząć budować NOWY PIS. Starego mam już dosyć.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 692 odsłony
Komentarze
Nie ważne kto głosuje ...
11 Czerwca, 2024 - 12:38
"Nie ważne kto głosuje ważne kto liczy glosy" ... ma być bolszewicko-faszystowskie "superpaństwo" czyli IV niemiecki ojroreich, ma być "für deutschland, "deutschland über alles" Polska zwinięta do rangi gubernii/landu, Ameryka wypchnięta z Europy, a Europa podzielona pomiędzy niemcy i rosję z granicą może na Wiśle? Dlatego czuwać nad tym planem ma nadal wredna niemra ursula wodem lejem razem z ryżym agentem i jego V KOlumną. Tak się POliczyli (zresztą nie pierwszy już raz) - "raz zdobytej władzy się nie oddaje".
Zaklinanie rzeczywistości.
10 Czerwca, 2024 - 17:17
A w zasadzie oszukiwanie… samego siebie? Swoich ludzi? Czy może już wie źe wyhodował swoich lemingów, lemingów prawicowych, którzy bezkrytycznie łykną każde słowa, byle by zadowalały ich? Ślepa wiara w zwycięstwo, gdy naga prawda to utrata conajmniej jednego miejsca w PE, słaby wynik wyborów i niepewna przyszłość gdy idzie o wybory prezydenta. Zwłaszcza że prezes ma zwyczaj namaszczania niewłaściwych ludzi.
Szczerze? Mam już dość odtrąbiania kolejnego fantastycznego zwycięstwa gdy gołym okiem widać że i frekwencyjnej i liczbowo kolejne wybory przegrano. Na własne życzenie.
Pozostaje pytanie. W kim mamy upatrywać nadziei skoro człowiek który zabetonował scenę, nie widzi własnych porażek?
@jazgdyni
10 Czerwca, 2024 - 20:15
"Lecz w końcu nie opublikowałem. Ludzi mamy zestresowanych i drażliwych, więc po co denerwować czarnymi scenariuszami."
O tej metodzie śpiewał kiedyś Wojciech Młynarski:
"Lecz dokładnie informować babci nikt nie śpieszy,
Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy."
@jazgdyni
11 Czerwca, 2024 - 10:27
"No cóż... Andrzej Duda nie był dla mnie prezydentem na złe czasy."
Bo też nie Polacy decydowali o tym, żeby Pan Andrzej Duda był kandydatem PIS na prezydenta w wyborach w 2015 roku.
Jarosław Kaczyński w jednym z wywiadów pod koniec stycznia 2017 roku, gdy nastąpiła wymiana na urzędzie prezydenta USA(Obamę zastąpił Trump), mówił o naciskach jakie na niego wywierała administracja Obamy:
(...)
PRK
- Panie premierze, musimy już niestety kończyć naszą rozmowę, nasze spotkanie, ale pozwoli Pan, że odniosę się, no do najważniejszego wydarzenia z ostatnich dni a mianowicie mamy nowego prezydenta w Stanach Zjednoczonych. Czy po tych różnych hasłach, bo to na razie jeszcze trudno powiedzieć, że wiemy na czym będzie polegać ta polityka, ale czy po tych różnych hasłach Pan się na przykład obawia o to, że relacje polsko amerykańskie mogą na przykład ulec, nie wiem, pogorszeniu, oziębieniu?
J.K.
- Nie sądzę, natomiast cieszę się z tego, że jest w najwyższym stopniu prawdopodobne, że ustaną te niebywałe po prostu , ingerencje w wewnętrzne sprawy polskie, które miały miejsce i których sam można powiedzieć byłem świadkiem, może to jest złe słowo, może użyję ofiarą, bo na mnie naciskano tutaj bardzo w sprawach, które nie powinny rządu amerykańskiego w najmniejszym stopniu interesować.
(…)
2015 rok
70. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ
Prezydent A. Duda przy stoliku nr 1 razem z Obamą i Putinem
a przemówienie w prime time zaraz po Obamie, co było znakiem danym przez Obamę:
- To jest mój człowiek
Weta prezydenta Dudy o tym świadczą.
Dziękuję Ci 35stan
11 Czerwca, 2024 - 15:26
Tak, to wiele wyjaśnia. A w zasadzie wszystko. Taki „resetujący” postępowanie rządu PiS prezydent.
Nie wiedziałem o tym spotkaniu Dudy z Obamą. Zadziwiająca jest słabość Kaczyńskiego w takich sprawach. Mając w ręku najważniejsze karty, bo to on desygnował swojego kandydata na prezydenta i wiedząc, że będzie to miało kluczowe znaczenie dla odbicia Polski z łap postkomuny, uległ naciskom, o których sam mówi, że nie powinny istnieć.
A przecież potrzebował gwaranta powodzenia zaplanowanych reform.
To właśnie w takich momentach Polska polityka przegrywa, w takich chwilach gdy politycy podejmują złe decyzje, odstępują od własnych postanowień, stajemy się wasalami obcych państw, rządów i tracimy suwerenność. Polityk który przyznaje, że uległ naciskom, to polityk słaby, nieskuteczny.
Taka decyzja Kaczyńskiego świadczy nie o błędzie, bo błędy się naprawia, a wystawienie Dudy na drugą kadencję było powtórzeniem błędu, taka decyzja jest oznaką że dany polityk nie potrafi bronić najważniejszych polskich interesów. To jest PORAŻKA. Teraz lepiej rozumiem dlaczego ciągle przegrywamy nasze interesy, oddajemy pole innym nie mając z tego kompletnie nic.
I na marginesie. Teraz widać że kasta sędziowska jest pod parasolem ochronnym wpływów amerykańskich. Zadziwiające jest jednak to, że stworzony przez Sowietów system oraz wprowadzeni do tego sędziowskiego systemu ludzie, znaleźli swoich mocodawców w USA. Kraju wydawało by się o zupełnie odmiennych wartościach.
Podejrzewam jednak, że te sprawy mają jeszcze swój bardzo długi dalszy ciąg o którego istnieniu nikt z ważnych polityków nie chce mówić i jeszcze długo niczego się nie dowiem. Wszyscy oni oszukują nas w najważniejszych sprawach.
@stronnik
11 Czerwca, 2024 - 16:12
"Teraz widać że kasta sędziowska jest pod parasolem ochronnym wpływów amerykańskich. Zadziwiające jest jednak to, że stworzony przez Sowietów system oraz wprowadzeni do tego sędziowskiego systemu ludzie, znaleźli swoich mocodawców w USA. Kraju wydawało by się o zupełnie odmiennych wartościach."
Interesy, tylko interesy się liczą.
Henry John Temple, angielski polityk i arystokrata, premier oraz wielokrotny minister jest autorem często cytowanego zdania:
„Wielka Brytania nie ma wiecznych sojuszników ani wiecznych wrogów; wieczne są tylko interesy Wielkiej Brytanii i obowiązek ich ochrony”.
Tak postępują państwa poważne a Polska jeszcze takim nie jest i rządy koalicji 13 grudnia sprowadzają nas jeszcze niżej, do statusu wasala Niemiec.
Tzw. transformacja ustrojowa była przeprowadzana na warunkach uzgodnionych przez USA ze ZSRR(np. na to, by pierwszym prezydentem Polski po kontraktowych wyborach był W. Jaruzelski, naciskał Gorbaczow(pisał o tym prezydent George H.W. Bush w swojej książce na temat końca zimnej wojny.
Prowadząc transformację ustrojową mocarstwa takie jak ZSRR, USA, Niemcy, UK, Izrael przejęły aktywa służb PRL-u w tym aktywa służb w administracji, wymiarze sprawiedliwości i w innych sferach państwa, bo było im to potrzebne do sprawowania kontroli nad Polską.
Na przykład wojskówka Kiszczaka Jaruzelskiego bez żadnej weryfikacji została przemianowana na WSI.
Tak na ten temat mówił Maciej Zalewski , na początku prezydentury Wałęsy polityk Porozumienia Centrum i sekretarz Biura Bezpieczeństwa Narodowego, w rozmowie z filmowcem Jerzym Zalewskim, co ten utrwalił w swojej książce pt. "Dwa kolory" :
„Czego dowiedziałem się w Ameryce - tak ma być. Drugą lekcję otrzymałem, kiedy byłem w BBN i kiedy rozmawiałem z szefem CIA, który też mi powiedział, że tak ma być: „Zostawcie tych agentów, zostawcie tych szpiegów, wszyscy jak mieli być odwróceni, to zostali odwróceni, pracują na rzecz nowego układu. Zostawcie to w świętym spokoju. Wszystkie wasze pomysły są pomysłami idealistów, którzy nie rozumieją układu. Tak ma być”."
Dlaczego Bush wymusil na Polakach akceptacje Jaruzelskiego na pr
12 Czerwca, 2024 - 05:13
Stara zasada glosi: jak nie iwmy o co chodzi to chodzi zawsze o pieniadze. PRL mial dlugi w bankach prywatnych z pozyczek Gierka, ktore byly bez zadnego pokrycia. Bush jako syn bankiera doskonale wiedzial ze 3RP moze te dlugi najzwyczajniej w swiecie olac.Dlatego wczesniej Jaruzelski spotkal sie z Rockefellerem w Nowym Yorku gdzie juz kilka lat przed transformacja zgodzil sie ze jak zostanie prezydentem, to dlugi po PRL-u wyrazi zgode splacac. Tak sie tez stalo. Nas mamili ze "klub Paryski" zgodzil sie na anulacje 50procent dlugow, a my naiwni nie wiedzielismy ze moglismy zaczynac 3RP bez dlugow zaciagnietych przez PRL. Nie wiemy jakich argumentow uzyl Rockefeller wobec Jaruzelskiego? Widocznie chodzilo o zwyczajny szantaz, bo przeciez Jaruzelski byl jedynym aparatczykiem PRL-u, ktory tak na prawde caly okres powojenny podlizywal sie sowietom i mial na swym koncie ofiary zabitych w roku 1970 i 1980. Tak ze macki zagraniczne do dzis te sprawy ukrywaja. Tu sie nasuwa rzymska zasada: kto skorzystal z tego ze Jaruzelski zostal prezydentem? Bynajmniej tymi nie byli Polacy.
JanStefanski