Na neurologii byłem już parokrotnie. Oczywiście nie licząc ostatniego razu. Tego z krwiakiem. I poza tym jeszcze chodziłem. Zaobserwowałem pewną prawidłowość.
Ludzie rozpaczają, że ich to spotkało. Kogoś musiało. A choroba, co by nie mówić, w odróżnieniu od ludzi, jest sprawiedliwa. Nie patrzy na pieniądze, stanowisko czy układy. Atakuje bez wyjątku. Czy to jest zwykły kierowca, czy też...