Podczas rehabilitacji poznałem Pana Wiktora. Przez te parę miesięcy, odkąd pamiętam, przychodzi systematycznie. Nigdy się nie spóźniał ani nie opuszczał zajęć. Wiek Pana Wiktora oceniałem na około siedemdziesiąt lat. Była to tylko moja ocena. Subiektywna. Ale po niedługim czasie uważałem ją za pewnik. Nawet się czasem zastanawiałem w jak jest dobrej kondycji: wysoki, bez okularów, wyprostowany...