Okulista
Pojechałem do centrum miasta, do okulisty. Pierwszy do niego wszedłem i pierwszy wyszedłem. Czekając na pozostałych wyjechałem swoim wózkiem inwalidzkim na zewnątr
Jak już napisałem, było to centrum miasta. Miejsce dobrze mi znane. Przechodziłem tamtędy setki razy. Może nawet tysiące. I miałem z tych miejsc wiele wspomnień.
Jak do mnie dotarło, że już nigdy nigdzie się nie wybiore samodzielnie, to najpierw myślałem, że mnie krew zaleje ze złości. Na tych, którzy do tego mnie doprowadzili. Chociaż według nich sam sabie jestem winien. Ponieważ mają władzę, to i rację także. Zawsze. Nawet jeśli jej nie mają. Walczyć nie mam już sił. Według ich zasad. A dodam, że trzeba mieć nie lada wyobraźnię, aby to nazwać zasadami.
Całe życie byłem powodem do zmartwień dla sióstr. Po prostu "czarna owca" rodziny. Teraz nic się nie zmieniło. Na lepsze. Bo na gorsze tak. Zdecydowanie. Zamartwiają się jeszcze bardziej. Tym razem moim stanem zdrowia. Jest jednak i dobra strona tej całej sytuacji. Przynajmniej wiadomo gdze teraz jestem.
Moja dziewczyna jest w bardzo złej sytuacji. Wcześniej była tylko w złej. Musi radzić sobie sama, z chorym synem i z trudnościami dnia codziennego. Być może nie brzmi to tak fatalnie jak jest w rzeczywistości. No, i mnie odwiedza. Jestem teraz zamiast pomocą - kulą u nogi. Nie jest to świadomość przyjemna.
O wszystko należy dbać. Jeśli chce się, żeby się rozwijało w odpowiednim kierunku. O blog, oczywiście, także. Ostatnimi czasy go jakby nieco zaniedbałem i praktycznie straciłem nad nim kontrolę.
Zakończę notkę optymistycznie. A więc Wesołych Świąt! Jakich? Zawsze jakieś tam są. Lub na jakieś się czeka.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 819 odsłon
Komentarze
Marianie..
1 Października, 2014 - 01:48
Nie napiszę trzymaj sie,bądź dzielny,itp.itd.jak to zazwyczaj się mówi gdy niewiadomo co powiedzieć.Powiem narazie tylko ,że zauważyłam brak Twoich wpisów i tym bardziej cieszę się,widząc Cie znowu.Ale jednocześnie martwi mnie to,że się złościsz i że z trudem dźwigacie ciężar dnia codziennego.Póki co obiecuję modlitwę i proszę,w miarę możliwości,nie zaniedbuj bloga. Serdecznie pozdrawiam Ciebie i twoich bliskich.
Verita
Bóg poddaje człowieka róznym próbom
1 Października, 2014 - 02:13
jesli z powodu trudnosci nie wyrzekniesz sie go tu na Ziemi , nagrode otrzymasz tam - w Niebie. Tam bedziesz dlużej