Dzień
Wyszedłem z baru trzymając w ręku kufel z piwem. Zmrużyłem oczy i spojrzałem wprost na słońce. Chociaż był już październik to świeciło mocno. I było ciepło. Postanowiłem się usadowić na pobliskim murku.
Ktoś do mnie podszedł:
- Pożycz mi rower. Muszę na chwilę skoczyć do domu.
Spojrzałem na przedmiot naszej rozmowy. Lśnił nowością, zwłaszcza lakier prezentował się dobrze:
- Nie pożyczę.
- No, nie bądź taki. Zapłacę Ci.
Byłem nieugięty:
- Nie.
Aż przyszedł właściciel pojazdu i odjechał. Mój rozmówca wyglądał na zaskoczonego:
- To nie był twój rower! – powiedział z wyrzutem w głosie.
Wzruszyłem ramionami. Phi! Też mi nowina.
Moją uwagę zaprzątały teraz wydarzenia na pobliskim klombie kwiatowym. Jakiś gościu szarpał się z tam rosnącą roślinką, starając się ją wyrwać. Ciągnął ją na wszystkie strony, lecz ona przez długi czas stawiała mu opór. Lecz w końcu uległa.
Pobiegł w kierunku miasta, trzymając w ręku wyrwane ziele. Nagle zawrócił i zatrzymał się przy mnie:
- Dzisiaj jest Tadeusza?
Akurat wiedziałem. Mój ojciec miał na imię Tadeusz:
- Tak.
Gościu aż sapnął z radości. I pobiegł dalej.
W końcu dotarłem tam gdzie miałem dotrzeć. Ale piwa nie zdążyłem się napić. Usiadł obok mnie dawno nie widziany kolega. Z synem na ręku. Takim gdzieś rocznym. No, może dwuletnim. Gdy rozmawiałem z ojcem, on starał się sięgnąć kufel z piwem. Odruchowo go odsuwałem. Przecież nie miałem zamiaru poić piwem dziecka. W końcu ojciec zareagował:
- A daj mu łyczka….
Więc mu dałem. I wróciłem do przerwanej rozmowy. Do rzeczywistości mnie ściągnęło głośne siorbanie. To mały „wampirek” wypił już wszystko i chciał jeszcze wciągnąć kufel. Widząc moją minę kolega powiedział:
- Dziecku chyba nie żałujesz?
„Wampirek” patrzył na mnie z uwagą. Aż nie wytrzymałem tego spojrzenia, westchnąłem i zabrałem pusty już kufel do baru, aby go znowu napełnić. Po drodze minąłem znajomego:
- Już wypiłeś?
Spojrzałem na słońce. Zapowiadał się naprawdę piękny dzień. Szkoda tylko, że nie dla wszystkich._++++
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 542 odsłony
Komentarze
Panie Marianie,
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
25 Października, 2014 - 14:57
...na jedno napewno pan nie może narzekać,a mianowicie, że ma pan nudne życie.;-) Pozdrawiam
Verita