przemyt papierosów

Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog
   Do naszych sąsiadów z za zachodniej miedzy jeździłem w interesach codziennie. Najczęściej trzy razy dziennie. Spędzałem, więc, sporo czasu na tych przejściach.    Czekałem w kolejce na granicy już kilka godzin. Z nieba lał się niesamowity żar. W takim metalowym pudle, bez klimatyzacji jak mój samochód trudno było wytrzymać.    Po kilku godzinach takiej jazdy miałem kompletnie dość wszystkiego...
5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Na pytanie czy znam Papieża odpowiem: tak. Osobiście: jak najbardziej. Tego papieża? I tu pojawia się problem. Bo co to znaczy „tego”?
Jeden z moich kierowców miał na nazwisko Papież. Nieprzeciętna szuja. Wszyscy mi go odradzali: że pijak, nie słowny. Ja jednak zaryzykowałem. Bo Papież potrafił robić dobre wrażenie. A poza tym to nazwisko. Wzbudzało zaufanie.
Mogę śmiało powiedzieć, że...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Moja zielona kurtka była z daleka brana przez Wietnamczyków za kurtkę policyjną i uciekali gdy się tylko pojawiałem. Po paru godzinach takiej zabawy w kotka i myszkę wreszcie się zorientowałem w przyczynie.
Nie był to jednak koniec problemów w tym pierwszym dniu moich niezbyt legalnych interesów. Przypomnę, że samochód, którym przewoziliśmy papierosy to była odpowiednio przerobiona skoda. W...

0
Brak głosów