Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Wszyscy z celi byli na mnie wkur...wkurzeni. Za poranny incydent. Ale dali mi święty spokój. Wyglądało to mniej więcej tak: oni razem w jednym końcu pomieszczenia, a ja sam w drugim. Oddzielne wszystko: oni zdążyli się dorobić wielu rzeczy takich jak telewizor, mikrofala czy ekspres do kawy lub chociażby firmowe ubrania. Ja nie miałem nic.
W więzieniu pieniądze? Są. Przychodzą mi do głowy...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Moja dziewczyna ma syna, Darka. Chłopak przeszedł dziecięce porażenie mózgowe. Lekarze nie dawali mu w dzieciństwie wielkich szans na przeżycie. Jeżeli by miał przeżyć to jako ciężki kaleka. Dzięki poświęceniu matki, na szczęście wyrósł na pogodne dziecko. Co prawda chore ale w nie aż takim stopniu jak wieszczyli to lekarze. Nie zna się na zegarku lecz wie dokładnie o której zaczynają się jego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Będąc już w Polsce w półotwartym więzieniu, zauważyłem, że ludzie o podobnych zainteresowaniach, podobnym rodzaju popełnionego przestępstwa, czy podobnym czymkolwiek, starają się trzymać razem. Główny podział to oczywiście na grypsujących i nie, potem już nie było jakichś ograniczeń. Przykładowo trzymali się razem prawnicy, lekarze, złodzieje jabłek i rowerowi piraci.
Na mnie w więzieniu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jak już wspominałem, w tej celi przebywałem tydzień. Potem mnie przeniesiono do prawdziwego więzienia. I to takiego bardziej sławnego, cieszącego się ponurą reputacją. W końcu nie byłem byle kim tylko zatwardziałym alimenciarzem. Może więzienie mnie wyprostuje? Nadzieja niewielka, ale nie zaszkodzi spróbować.
Nie ważne, że byłem niewinny. Dla naszego wymiaru sprawiedliwości to jest szczegół...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolega jechał samochodem z Włoch i po drodze chciał załatwić, za jednym zamachem, jakieś interesy w Polsce. Blisko Warszawy. Moja obecność była nieodzowna.
Przyjechałem do Warszawy i czekałem na niego aż po mnie przyjedzie. Nie zjawił się w ustalonym terminie. Zadzwonił, że będzie nieco później. Miał awarię samochodu.
Czekałem więc na niego na dworcu PKP. Centralnym. Czas mijał, a jego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Ten wpis już wcześniej umieściłem na którymś z blogów. Spotkałem się z zarzutami, że postąpiłem nieładnie. Być może. Ale nawet gdybym mógł nic bym nie zmienił. Nikt kto tam nie był nie zrozumie. Wyjaśnienia nic nie dadzą.
Do swojej dyspozycji miałem oddzielne pomieszczenie. Do nauki gry i na próby zespołu. Po skończonych zajęciach doglądałem czy jest wszystko w należytym porządku: sprawdzałem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Osobne miejsce wypadałoby poświęcić kierowcom. Ponieważ sam nie posiadałem prawa jazdy, musiałem korzystać z pomocy innych. Nawet nie potrafiłem prowadzić samochodu
Keny był pierwszym kierowcą z którym regularnie jeździłem do Niemiec. Na samym początku, gdy jeszcze nie pracowałem na własny rachunek. Bardzo go lubiłem. Dobry kolega. Oprócz tego wyróżniał się w tłumie. Był tak chudy, że...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Nie wiem jak jest obecnie, ale w niedawnej przeszłości opinia Niemców o Polakach była nieprawdopodobna. Nie rozumieli nas kompletnie i bali się nas strasznie. Jawiliśmy się im jako istoty prawie z innej planty, straceńcy którym nie zależy kompletnie na marnym życiu. Miało to trochę odzwierciedlenia w rzeczywistości.
Ludzie, których poznałem, robili z Niemcami interesy. Najważniejszym ich...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Z powodu choroby nigdzie nie chodzę, nikt mnie nie odwiedza. Prawie. Co jakiś czas wpada kolega. Rozmawiamy. Poglądy mamy podobne. Poza tym znamy się od czasów licealnych. Czyli więcej niż 30-ci lat.
A propos kolegi. Chodziliśmy razem do Liceum Zawodowego. Kształciliśmy się na elektryków. Z tym, że mnie to interesowało. Jego nie za bardzo.
Kiedyś miał coś przylutować. Zamiast się wziąć...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Dzieckiem byłem raczej mizernej postury. Nikt mnie się nie bał. Nawet młodsi ode mnie koledzy. Ale byłem wysportowany. Dobrze biegałem. Mało kto był w stanie zrobić mi krzywdę. Były małe szanse, aby mnie ktoś złapał.
Nie lubił mnie zwłaszcza pewien wyrośnięty uczeń. Był ode mnie o co najmniej dwie głowy wyższy. Może dlatego, że w mojej klasie przebywał już tak dawno, że nawet najstarsi...

0
Brak głosów

Strony