Polecane wpisy
Ta scena, przez swój rozmach i swoją surowość, ma w sobie coś epickiego. W rozległej, wysoko sklepionej sali o gładkich posadzkach i ścianach, klęczą jeden za drugim, rzędami, setki czy może tysiące ciemnoskórych, półnagich, ogolonych na łyso mężczyzn. Trwają w bezruchu, pochyleni twarzami do ziemi, boso, biel obszernych kiltów, które służą klęczącym za całą odzież, odcina się na tle śniadej skóry. I tylko we wrotach sali trwa nieustanny ruch: to cały strumień śniadych łysków przyodzianych w białe gacie wpada pędem przez drzwi; wbiegają pojedynczo ale bez przerwy, pochyleni w pokornym ukłonie truchtają do końca najbliższego szeregu, by tam, za plecami poprzednika paść na kolana i...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 232 odsłony