17 września
O świcie Rosjanie wbili nam nóż w plecy. Polska straciła i nie odzyskała połowy kraju. Dzisiaj idiokraci nazywają centralną Polskę – jak Grodno, Brześć czy Lwów - kresami. Dlaczego debile nie mówią o Warszawie Warschau? Przecież zanim Rosjanie uczynili z grodu nad Wisłą stolicę
„Priwislanskiego Kraju”
Warschau była małym miastem w Prusach Południowych. Uczynienie z niego stolicy Polski, powstałej jak wiadomo dopiero w 1918 roku było wyrazem polskiego kolonializmu! Dobrze, że Polacken zabór na Austrii nadal nazywają Galizien!
Jan Bogatko
Ps.: żeby było jasne: Polska ma prawo oczekiwać reparacji wojennych także od Rosji! Do kasy należy poprosić także Słowację, Litwę, Białoruś i Ukrainę. Że niby chcę nas skłócić ze wszystkimi sąsiadami? Brednie! Sąsiad to sąsiad, a nie przyjaciel. Z fajtłapą nikt się nie liczy. Niemcy dostali takiego pietra po wizycie Nawrockiego w Berlinie (dawniej Kopanica) że nie urządzili, jak każe dyplomatyczny obowiązek, konferencji prasowej po politycznych rozmowach. Dlaczego? Bo nie chcieli, by alfons, który nie był ich kandydatem w przeciwieństwie do cwela, przypomniał światu o reparacjach i prawie Polski do nich. W przeciwieństwie do Tuska i Sikorskiego, którym wystarcza kamień w Berlinie, niemiecki historyk Karl Heinz Roth i politolog Hartmut Rübner wydali książkę, w której napisali czarno na białym, że Polska ma prawo do reparacji w wysokości co najmniej 1 182 miliardów euro! Została wydana ona w Polsce („Wyparte, odroczone, odrzucone. Niemiecki dług reparacyjny wobec Polski i Europy). Dobra lektura dla Polacken! Przypominam tutaj aferę z odszkodowaniami dla niewolników III Rzeszy. Początkowo miały obejmować one tylko żydowskich robotników przymusowych. Po fali oburzenia objęto nimi także zesłanych na roboty Polaków. Można? Można!
Sąsiedzi liczą się tylko z silnym sąsiadem! Wstyd, że Niemcy muszą nam o tym przypominać.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 91 odsłon