Współczesna wolność oznacza bycie niewolnikiem żądz

Obrazek użytkownika glowiak
Kraj

Który z poniższych ludzi jest bardziej wolny:

1. Człowiek uzależniony od narkotyków.

2. Człowiek niebędący uzależnionym od narkotyków tylko dlatego, że żyje w kraju, w którym narkotyki są zakazane, bądź społeczeństwo potępia ich użycie.

Większość ludzi współczesnych będzie miała pewien dysonans poznawczy, swego rodzaju błąd w matrixie. Współczesna definicja wolności oznacza to, że możesz zrobić wszystko to, co chcesz, bez rządu czy społeczeństwa ci tego zakazującego, i wedle tej definicji "wolniejszy" jest człowiek uzależniony od narkotyków.

Ale jest to głupie. Ten drugi człowiek ma o wiele lepiej w życiu. Może on dokonywać większej ilości decyzyj, i dokonuje ich świadomie; dokonuje lepszych wyborów życiowych.  Człowiek uzależniony od narkotyków ma ręce związane swoim uzależnieniem, i musi kierować się nim, a nie zdrowym rozsądkiem.

Nawet najliberalniejsi liberałowie przyznają, że człowiek numer dwa jest w lepszym położeniu, ale i tak wymyślą jakąś wyssaną z palca historyjkę usprawiedliwiającą ich pogląd, iż narkotyki, pornografia, i inne tympodobne rzeczy powinny być dozwolone.

 

To jest przetłumaczony~sparafrazowany przeze mnie fragment artykułu Luka Smitha pod tytułem takim samym jak tytuł mojego wpisu. Cały tekst można przeczytać tutaj: ]]>https://lukesmith.xyz/articles/modern-freedom-means-being-a-slave-to-imp...]]> .

 

Dlaczego to tu zamieściłem?

To odnośnie tej niedawnej prohibicji w Warszawie.

Tęczowego Rafaela trudno za cokolwiek chwalić, gdy chodzi o zarządzanie miastem, którego jest prezydętem (celowa literówka), a w którym tak rzadko bywa.

Mimo to, uważam, że prohibicja to dobry pomysł.

Boli mnie to, jak wielu ludzi po naszej stronie uważa, że nie.

Kto kupuje alkohol w środku nocy? Nie sądzę, by robił tak porządny człowiek.

Zresztą, alkohol nie jest niczym specjalnie dobrym.

W starożytności pito wino, gdyż można je było przechowywać w beczkach dłużej, niż wodę, ale naprawdę, żyjemy w czasach, kiedy w każdym sklepie można kupić wodę butelkowaną, do (chyba) każdego domu doprowadzony jest wodociąg, można też sobie filtr założyć, i mieć.

Dla smaku? Jest to jakieś wytłumaczenie, ale na pewno nie jest to wytłumaczeniem dla tego, iż alkohol ten jest wszechdostępny, a picie piwa jest nawet w wielu kręgach uważane zą męski obowiązek (do kieła z takim męskim obowiązkiem).

Kolejno, papierosy.

O ile w przypadku alkoholu można jeszcze powiedzieć, że to dla smaku, to papierosy nie mają żadnego wytłumaczenia. Nie da się ich usprawiedliwić. Są one po prostu trucizną, zarówno dla palącego, jak i dla jego otoczenia.

Widziałem raz kogoś, kto palił tyle, że teraz ma dziurę w gardle, i nie może mówić, a jedynie sapie.

Dym papierosowy jest dla mnie (i dla wielu innych) odrażający i duszący, i irytuje mnie to, że ciągle chodząc po mieście ktoś mnie nim opryskuje.

I to jeszcze nieletni palą.

Taka scena: wejście do szkoły. Idzie nauczyciel, a przed nim idzie uczeń, pewnie niepełnoletni, i ten uczeń pali e-papierosa, i całe chmury dymu lecą na nauczyciela z tyłu. Tuż przed wejściem uczeń papierosa chowa do kieszeni, nauczyciel udaje, że nie widział.

Jak się idzie pasażem w superkarkecie, to tych stanowisk z "papierosami elektronicznymi" jest tyle, że raz chyba w ciągu pięciu minut natknąłem się na trzy takowe.

Ba! Raz nawet widziałem, jak ktoś dorosły kupował takiego e-papierosa komuś, kogo dorosłość wcale nie była taka oczywista (jeśli w ogóle).

 

Sensem tego postu jest to, że jak lewactwo robi cokolwiek, to nam z reguły odwala w drugą stronę.

Proszę, nie bądźmy tym, czym platforma była przez osiem lat rządów PiSu: grupą frustratów wiecznie krzyczących, że wszystko, co robi oponent jest złe.

Nasz oponent jest zły w bardzo wielu kwestiach, ale dobre czyny po drugiej stronie także warto zauważyć.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)

Komentarze

Smutne jest to, że na przykład papierosów to raczej nigdy nikt nie zakaże.

(Chyba, że dojdzie do władzy ktoś jeszcze radykalniejszy od Brauna.)

A nikt ich nie zakaże dlatego, że państwo ma z tego procent.

Państwo zarabia na tym, że producenci papierosów trują obywateli.

To tak jak w krajach Ameryki Łacińskiej skorumpowany policjant ma procent z tego, że pozwala mafii przemycać narkotyki.

Smutne to.

Vote up!
2
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1670156

Tylko w Ameryce Łacińskiej? Ja to widzę na każdym kroku. Na przykład 100 znaków drogowych na 200m drogi w mieście.

Vote up!
0
Vote down!
0

Czesław2

#1670162