Polecane wpisy
Gdy wieczorna jesienna mgła,
Wszystko wkoło z wolna spowiła,
Tłumiąc nikły gasnącego dnia blask,
Niczym opuszczona na świat zasłona,
W ponurą jesienną słotę,
Na starym z czerwonej cegły kominie,
Przysiadł szary zziębnięty gołąbek,
Między skrzydełka wtulając główkę,
Wtem spomiędzy matowej mgły,
Dostrzegł widok ponury,
W dole przed jego maleńkimi oczkami,
Z wolna się zarysowujący…
Do rozrzuconych szeroko po obiedzie resztek,
Na przemarzniętej trawie,
Zleciały się licznie kruki posępne,
Bezpardonową wszczynając walkę,
Zimna mokra trawa,
Pierwszym jesiennym szronem pokryta,
Areną się stała zaciekłych walk,
Licznego kruczego stada,
Liczne kości z sutego...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9 odsłon

































