Jak Sikorski manipuluje? To amelinium, tego nie pomalujesz!

Obrazek użytkownika gps65
Kraj

Po­le­cam bar­dzo cie­ka­wą po­ga­dan­kę Mi­ło­sza Lo­dow­skie­go, któ­ry tłu­ma­czy me­to­dy ma­ni­pu­la­cji na przy­kła­dzie wy­stą­pie­nia mi­ni­stra Si­kor­skie­go. To je­st fil­mik na Yo­uTu­be pod ty­tu­łem: "🎯 To NIE by­ło prze­mó­wie­nie, to był ZA­BIEG na wa­szy­ch gło­wa­ch – ana­li­za wy­stą­pie­nia Si­kor­skie­go 🧠🇵🇱". Tu chciał­bym wej­ść na wyż­szy po­ziom ana­li­zy. Roz­waż­my to ogól­niej.

  Z po­mo­cą po­wszech­nie do­stęp­ny­ch na­rzę­dzi trzy mi­nu­ty za­ję­ło mi prze­ro­bie­nie te­go fil­mi­ku na pro­sty tek­st zro­zu­mia­ły dla prze­cięt­ne­go li­ce­ali­sty. Film trwa 38 mi­nut, a prze­czy­tać tę mo­ją ad­ap­ta­cję moż­na w mi­nu­tę. To po­ka­zu­je, że fil­mi­ki na YouTu­be są dla przy­głu­pów. Lo­dow­ski mó­gł to sa­mo na­pi­sać wła­śnie w ta­kim ar­ty­ku­le. Jed­nak wte­dy ar­ty­kuł miał­by tyl­ko sto od­słon, a fil­mik ma już 24 ty­sią­ce, więc nie na­le­ży go za to wi­nić, za­le­ży mu na po­pu­lar­no­ści i do­tar­ciu do jak naj­szer­szej pu­blicz­no­ści, dla­te­go ro­bi fil­mi­ki. To po­ka­zu­je ska­lę ludz­kiej głu­po­ty.

  Spo­sób, w ja­ki Lo­dow­ski mó­wi, je­st trud­ny do przy­swo­je­nia i uży­wa trud­ny­ch ter­mi­nów, któ­re ma­ło kto ro­zu­mie, a w tej mo­jej ad­ap­ta­cji wszyst­ko to je­st ob­ja­śnio­ne. Mo­gę się za­ło­żyć, że 90% lu­dzi, któ­rzy wy­słu­cha­li te­go fil­mu, nic z nie­go nie zro­zu­miało, a ci sa­mi tę pi­sa­ną ad­ap­ta­cję zro­zu­mie­ją. Co mo­im zda­niem potwierdzają ko­men­ta­rze pod filmem — nikt nie ko­men­tu­je omó­wio­nej me­to­dy manipulacji — komentujący głównie ogra­ni­cza­ją się do hej­to­wa­nia Si­kor­skie­go. Więc większość je­dy­ne co wy­no­si z te­go fil­mu, to to, że Si­kor­ski je­st zły i ma­ni­pu­lu­je. Niemniej ma­ło kto zro­zu­miał jak.

  To zna­czy, że ty­ch sa­my­ch lu­dzi już ktoś, ko­go po­pie­ra­ją, na przy­kład Mo­ra­wiec­ki czy Ment­zen, a na­wet sam Lo­dow­ski, mo­że przy po­mo­cy ty­ch opi­sa­ny­ch tech­nik tak sa­mo zma­ni­pu­lo­wać i te­go nie za­uwa­żą, nie sko­ja­rzą z fil­mi­kiem, któ­ry obej­rze­li.

  Oto ad­ap­ta­cja fil­mi­ku Lo­dow­skie­go dla li­ce­ali­sty:

***

Woj­na na umy­sły – ana­li­za prze­mó­wie­nia Si­kor­skie­go

Wpro­wa­dze­nie


  Cza­sa­mi prze­mó­wie­nie po­li­ty­ka nie je­st po pro­stu prze­ka­zem in­for­ma­cji, tyl­ko dzia­ła­niem ma­ją­cym wpływ na na­sze my­śle­nie. Tak wła­śnie wy­glą­da­ło prze­mó­wie­nie Ra­do­sła­wa Si­kor­skie­go. Wy­glą­da­ło jak „za­bieg na na­szym my­śle­niu” – ce­lo­wo za­pla­no­wa­ny, że­by wy­wo­łać kon­kret­ne emo­cje i prze­ko­na­nia w spo­łe­czeń­stwie.

Emo­cje za­mia­st fak­tów

  Od sa­me­go po­cząt­ku mi­ni­ster Si­kor­ski nie prze­ka­zy­wał fak­tów, ale bu­do­wał at­mos­fe­rę stra­chu i po­dzia­łu:

  • Pod­kre­ślał wy­jąt­ko­wo­ść wy­da­rze­nia („po raz pierw­szy od dzie­wię­ciu lat mam coś waż­ne­go do po­wie­dze­nia”).
  • Świa­do­mie sto­so­wał re­gu­ły per­swa­zji: nie­do­bór (coś rzad­kie­go), au­to­ry­tet (wy­stę­pu­je oso­ba waż­na) i alarm (po­czu­cie za­gro­że­nia).
  • Re­gu­ły per­swa­zji to spraw­dzo­ne spo­so­by prze­ko­ny­wa­nia in­ny­ch – np. „au­to­ry­tet” to wy­wo­ły­wa­nie wra­że­nia, że mów­ca je­st eks­per­tem, więc trze­ba go słu­chać.
  • Na po­cząt­ku po­ja­wił się też żart, wy­wyż­sze­nie się wo­bec mar­szał­ka – to dzia­ła­nia ma­ją­ce ocie­plić i pod­kre­ślić po­zy­cję mów­cy.

Stra­ch ja­ko na­rzę­dzie

  Si­kor­ski wy­wo­ły­wał po­czu­cie za­gro­że­nia, mó­wiąc o sa­bo­ta­żu ko­le­jo­wym (przy­kład kon­flik­tu z Ro­sją), ak­ta­ch ter­ro­ru i woj­nie hy­bry­do­wej (woj­na hy­bry­do­wa – spo­sób wal­ki, któ­ry obej­mu­je nie tyl­ko tra­dy­cyj­ne woj­sko, ale i ata­ki in­for­ma­cyj­ne czy cy­ber­ne­tycz­ne). To mia­ło zbu­do­wać w nas lęk i na­sta­wić od­bior­ców na szu­ka­nie „win­ny­ch” też we­wnątrz kra­ju. Na­stęp­nie do tej nar­ra­cji „pod­łą­czył” spra­wy UE, pa­trio­ty­zmu, pre­zy­den­ta i za­gro­że­nia su­we­ren­no­ści Pol­ski.

Ma­ni­pu­la­cja toż­sa­mo­ścią

  Mi­ni­ster nie tłu­ma­czył, tyl­ko prze­pro­gra­mo­wy­wał spo­sób my­śle­nia:

  • Prze­mó­wie­nie spro­wa­dza­ło się do pro­sty­ch po­dzia­łów: je­śli je­steś z na­mi – je­steś pa­trio­tą, je­śli nie – „po­ży­tecz­nym idio­tą Pu­ti­na”.
  • Każ­dy, kto kry­ty­ku­je UE lub nie po­pie­ra kie­run­ku rzą­du, je­st men­tal­nie „w jed­nym wor­ku z Pu­ti­nem”.
  • Sto­so­wał tzw. iden­ti­ty-ba­sed per­su­asion – wpły­wa­nie na to, jak po­strze­ga­my sa­my­ch sie­bie (toż­sa­mo­ść: de­fi­nio­wa­nie, czy je­steś „po­waż­ny” czy „pę­tak” – czy­li ni­kt).
  • Fał­szy­wa al­ter­na­ty­wa – przed­sta­wia wy­bór ja­ko czar­no-bia­ły: al­bo je­steś pro­unij­ny, al­bo je­steś zdraj­cą. Brak miej­sca na kry­ty­kę czy niu­an­se.

Tech­ni­ki NLP, emo­cjo­nal­ne pę­tle

  Mi­ni­ster użył tech­nik pro­gra­mo­wa­nia neu­ro­lin­gwi­stycz­ne­go (NLP) – to me­to­dy, któ­re ma­ją wpły­wać na spo­sób, w ja­ki my­śli­my, po­przez ję­zyk i emo­cje. Przy­kład: „wró­cę do te­go póź­niej” otwie­ra w na­szej gło­wie „nie­do­mknię­te pę­tle” – po­wo­du­je, że pod­świa­do­mie cze­ka­my na dal­szy roz­wój wąt­ku i je­ste­śmy bar­dziej po­dat­ni na ma­ni­pu­la­cję.

Bu­do­wa­nie ra­my (nar­ra­cyj­ne me­cha­ni­zmy)

  Si­kor­ski two­rzył „ra­mę”, czy­li ze­staw sko­ja­rzeń:

  • Ro­sja = wróg ze­wnętrz­ny,
  • spa­lo­na fla­ga Unii = wróg we­wnętrz­ny,
  • pre­zy­dent = po­twier­dze­nie nar­ra­cji o za­gro­żo­nej su­we­ren­no­ści.

  To ma prze­ko­nać od­bior­ców, że sprze­ciw wo­bec UE i obec­ne­go kie­run­ku je­st grą na ko­rzy­ść Ro­sji.

Kul­mi­na­cja: Po­le­xit ja­ko ka­ta­stro­fa

  Prze­mó­wie­nie stop­nio­wo do­kła­da ko­lej­ne gru­py spo­łecz­ne, po­ka­zu­jąc, że wyj­ście z Unii ozna­cza fa­tal­ne skut­ki dla wszyst­ki­ch: od rol­ni­ków po przed­się­bior­ców, od mło­dy­ch po star­szy­ch. To tzw. pa­in­stac­king – mno­że­nie ne­ga­tyw­ny­ch sce­na­riu­szy. Wnio­sek: Po­le­xit (wyj­ście Pol­ski z UE) to to­tal­ny kry­zys.

Po­dział na „pa­trio­tów” i „pę­ta­ków”

  Na koń­cu mów­ca two­rzy po­dział: „MY” – po­waż­ni pa­trio­ci, „WY” – pę­ta­ki, czy­li po­gar­dli­wie o prze­ciw­ni­ka­ch.

Ar­gu­men­ty przez au­to­ry­te­ty i sta­ty­sty­ki

  Mi­ni­ster od­wo­łu­je się do au­to­ry­te­tów (pa­pież, pre­zy­dent Ka­czyń­ski, oj­co­wie-za­ło­ży­cie­le UE) i licz­by/sta­ty­sty­ki, któ­re nie są po­par­te kon­kret­ny­mi ba­da­nia­mi. To ma spra­wić, że nie spo­sób pod­wa­żyć prze­ka­zu bez wy­stą­pie­nia „prze­ciw­ko pa­trio­tom, świę­tym czy bo­ha­te­rom na­ro­do­wym”.

Ocie­pla­nie prze­ka­zu

  Do prze­ka­zu do­da­wa­no żar­ty, me­ta­fo­ry z ży­cia co­dzien­ne­go – po to, że­by prze­mó­wie­nie brz­mia­ło bar­dziej „ludz­ko” i usu­wa­ło opór.

Stra­ch i ulga – cy­kl emo­cjo­nal­ny

  Naj­pierw po­ja­wia się za­gro­że­nie (woj­na, sa­bo­taż, stra­ty), po­tem „ulga”: w UE je­st bez­piecz­nie, nie ma czoł­gów, moż­na spać spo­koj­nie. Po­zo­stać w Unii = bez­piecz­nie.

Pod­su­mo­wa­nie me­cha­ni­zmów ma­ni­pu­la­cji

  • Łą­czy wro­ga ze­wnętrz­ne­go z prze­ciw­ni­ka­mi po­li­tycz­ny­mi.
  • Zmie­nia de­fi­ni­cję – su­we­ren­no­ść sta­je się czymś in­nym niż do­tąd.
  • Wpro­wa­dza „stra­szak” Bre­xit – „pa­trz­cie, jak źle wy­szło w Wiel­kiej Bry­ta­nii”.
  • Wska­zów­ki dla od­bior­cy, jak się bro­nić
  • Na­zwij me­cha­ni­zm (uświa­dom so­bie, że to je­st ma­ni­pu­la­cja).
  • Od­dziel fak­ty od emo­cjo­nal­nej nar­ra­cji (czy kon­kret­ne wy­da­rze­nie rze­czy­wi­ście ozna­cza to, co su­ge­ru­je mów­ca?).
  • Do­ma­gaj się do­wo­dów, nie tyl­ko emo­cji.
  • Kry­ty­ka UE nie ozna­cza pra­cy dla Ro­sji – tak sa­mo, jak kry­ty­ka USA nie ozna­cza pra­cy dla Chin.
  • Fał­sz lo­gicz­ny – je­śli nie po­pie­ra­sz Unii, nie zna­czy to od ra­zu, że po­pie­ra­sz Ro­sję.

Za­koń­cze­nie

  Ta­kie dzia­ła­nia Sikorskiego to ele­ment „woj­ny hy­bry­do­wej” prze­ciw­ko na­szym umy­słom – we­dług au­to­ra, nie­bez­piecz­ne, bo po­wo­du­ją, że lu­dzie re­agu­ją emo­cjo­nal­nie, za­mia­st ro­zu­mieć fak­ty. Wol­no­ść po­le­ga na tym, że­by sa­me­mu de­cy­do­wać, a nie być usta­wio­nym w „szu­flad­ce” przez po­li­ty­ków. Dla­te­go war­to uczyć się roz­po­zna­wać ma­ni­pu­la­cję, na­zy­wać me­cha­ni­zmy, nie dać się wcią­gnąć w fał­szy­we po­dzia­ły i być – po pro­stu mą­drzej­szym od­bior­cą.

***

  Ła­two to zro­zu­mieć, nie­praw­daż? Moż­na to w mi­nu­tę prze­czy­tać? Prze­ana­li­zuj­my to jesz­cze raz na spo­koj­nie:

  • For­ma (vi­deo vs. tek­st): Film na YouTu­be przy­cią­ga ty­sią­ce wi­dzów, bo to naj­ła­twiej­sza for­ma od­bio­ru. Oglą­da­niu sprzy­ja al­go­rytm, re­ko­men­da­cje, emo­cje i opra­wa wi­zu­al­na. Ar­ty­kuł pisany wy­ma­ga sku­pie­nia, czy­ta­nia, a więk­szo­ść lu­dzi nie chce się wy­si­lać – stąd dra­ma­tycz­nie niż­sze za­się­gi tek­stów pi­sa­ny­ch. Jednak to złu­dze­nie, bo prze­cież prze­czy­ta­nie tek­stu w mi­nu­tę, to mniej­szy wy­si­łek niż obej­rze­nie fil­mu przez po­nad pół go­dzi­ny!
  • Tre­ść i zro­zu­mie­nie: Prze­cięt­ny od­bior­ca YouTu­be’a nie in­te­re­su­je się, jak dzia­ła ma­ni­pu­la­cja, tyl­ko czy ten go­ść je­st do­bry, czy zły. Trud­ne ter­mi­ny i skom­pli­ko­wa­ny ję­zyk ozna­cza­ją, że na­wet in­te­li­gent­na tre­ść prze­cho­dzi po­nad gło­wa­mi – naj­waż­niej­sze, co zo­sta­je, to ety­kie­ta („Si­kor­ski ma­ni­pu­lu­je, więc je­st zły”).
  • Sa­mo­uza­leż­nie­nie od me­dium: Od­bior­cy nie uczą się me­cha­ni­zmu ma­ni­pu­la­cji, nie wy­cią­ga­ją wnio­sków na przy­szło­ść. Je­śli te sa­me psy­cho­lo­gicz­ne lub in­for­ma­cyj­ne sztucz­ki za­sto­su­je ktoś, ko­mu ki­bi­cu­ją (Mo­ra­wiec­ki, Ment­zen, czy na­wet sam Lo­dow­ski, któ­ry ma­ni­pu­la­cje de­ma­sku­je), nie za­uwa­żą te­go – po­prą, za­ufa­ją, da­dzą laj­ka i jesz­cze bę­dą po­wta­rza­li sche­mat ma­ni­pu­la­cji dla swo­ich zna­jo­my­ch.
  • Brak au­to­re­flek­sji i ko­men­to­wa­nia isto­ty spra­wy: Pod fil­mem pra­wie nikt nie ana­li­zu­je me­to­dy, nie bu­du­je sa­mo­świa­do­mo­ści spo­łecz­nej. Ko­men­ta­rze są czy­sto emo­cjo­nal­ne: „Si­kor­ski zły”, „rząd zły”, „faj­ny od­ci­nek” – czy­li od­biór na po­zio­mie ple­mien­nym, nie ana­li­tycz­nym.

  Je­st w tym głę­bo­ka iro­nia tech­no­lo­gicz­ne­go po­stę­pu. Ma­my do­stęp do na­rzę­dzi (trans­kryp­cja, au­to­ma­ty­za­cja, wyszukiwarka, AI, syn­te­za i stresz­cze­nie), dzię­ki któ­rym tre­ści w cią­gu mi­nut moż­na prze­czy­tać, prze­ana­li­zo­wać i wy­cią­gnąć wnio­ski. Jednak więk­szo­ść lu­dzi wy­cią­ga tyl­ko wnio­ski ple­mien­ne, nie me­cha­ni­zmy. Wie­dza o spo­so­ba­ch ma­ni­pu­la­cji nie sta­je się po­wszech­na i ma­so­wa, bo nie je­st emo­cjo­nu­ją­ca i nie je­st pro­mo­wa­na przez al­go­ryt­my – a tre­ści wy­ma­ga­ją­ce sku­pie­nia, edu­ka­cji czy sa­mo­kry­ty­ki ma­ją zni­ko­me za­się­gi.

Kon­se­kwen­cje:

  • Każ­dy po­pu­lar­ny in­flu­en­cer, po­li­tyk, twór­ca mo­że ko­rzy­stać z ty­ch sa­my­ch na­rzę­dzi ma­ni­pu­la­cji, a je­go wi­dow­nia te­go nie za­uwa­ży, bo nie po­tra­fi roz­po­znać sche­ma­tu – nie prze­czy­ta ana­li­zy me­cha­ni­zmów, tyl­ko po­pad­nie w dru­ży­no­we emo­cje.
  • To pro­wa­dzi do co­raz więk­szej po­la­ry­za­cji i po­dat­no­ści na ma­ni­pu­la­cję – spo­łe­czeń­stwo nie bu­du­je od­por­no­ści, nie uczy się, jak ma­ni­pu­lu­je się opi­nią, tyl­ko kto je­st po na­szej stro­nie.

  Edu­ka­cja me­dial­na i po­znaw­cza (na­uka o ma­ni­pu­la­cji, re­to­ry­ce, per­swa­zji) je­st klu­czo­wa na każ­dym po­zio­mie, ale nie­mal nie ­ist­nie­je w ma­so­wym dys­kur­sie. Lu­dzie nie ko­ja­rzą tech­nik, chęt­niej re­agu­ją na prze­ka­zy emo­cjo­nal­ne – mo­gą zo­stać zma­ni­pu­lo­wa­ni za­rów­no przez „swo­ich”, jak przez „ob­cy­ch”, bo umie­jęt­no­ść ana­li­zy tre­ści je­st rzad­ko­ścią.

  Naj­bar­dziej war­to­ścio­we dla spo­łe­czeń­stwa je­st nie tyl­ko tre­ścio­we roz­pra­co­wy­wa­nie prze­ka­zów, le­cz ucze­nie me­cha­ni­zmów – i te­go bra­ku­je w po­pu­lar­ny­ch me­dia­ch, a przede wszyst­kim w szko­ła­ch!

Edu­ka­cja: jak po­win­na wy­glą­dać na­praw­dę?

  Mo­im zda­niem obec­ny sys­tem edu­ka­cji w Pol­sce to ogrom­ny błąd. Za­mia­st uczyć dzie­sią­tek te­ma­tycz­ny­ch przed­mio­tów, war­to sku­pić się na jed­nej fun­da­men­tal­nej rze­czy: umie­jęt­no­ści pi­sa­nia i czy­ta­nia ze zro­zu­mie­niem. Naj­waż­niej­sze je­st nie tyl­ko ro­zu­mie­nie te­go, co je­st na­pi­sa­ne, ale też do­strze­ga­nie głęb­szy­ch sen­sów i me­cha­ni­zmów ukry­ty­ch w prze­ka­zie.

  Ta­ką edu­ka­cję moż­na pro­wa­dzić od naj­młod­szy­ch lat — zaczynając od prostych tekstów i rozmowy o nich z nauczycielem i innymi uczniami, a potem stopniowo przechodząc do coraz trudniejszych i bardziej złożonych materiałów — i niech będą z różnorodnych dziedzin, z historii, geografii, fizyki czy chemii, ale nie mają służyć do zapamiętana, ale zrozumienia. 

  Po pod­sta­wów­ce każ­dy mło­dy czło­wiek po­wi­nien już w peł­ni ro­zu­mieć tre­ść „Try­lo­gii” Sien­kie­wi­cza oraz poezję wieszczy, a po li­ceum być w sta­nie po­jąć trak­ta­ty ta­ki­ch fi­lo­zo­fów jak New­ton, Kar­te­zju­sz, Kant czy Le­ib­niz. Do­pie­ro wte­dy moż­na po­zwo­lić mło­de­mu czło­wie­ko­wi wy­brać kie­ru­nek te­ma­tycz­ny­ch stu­diów, bo bę­dzie miał na­rzę­dzia, by sa­mo­dziel­nie zro­zu­mieć do­wol­ny spe­cja­li­stycz­ny tek­st na­uko­wy – nie­za­leż­nie od dzie­dzi­ny.

  Wte­dy edu­ka­cja na­praw­dę przy­go­to­wu­je do ży­cia, sa­mo­dziel­ne­go my­śle­nia i obro­ni przed ma­ni­pu­la­cją. Jed­nak to bę­dzie moż­li­we tyl­ko po cał­ko­wi­tej pry­wa­ty­za­cji szkol­nic­twa, bo je­śli tym zaj­mu­je się pań­stwo, to mu­si to spie­przyć, bo pań­stwo wszyst­ko pie­przy. Dla­te­go so­cja­li­zm nie dzia­ła, a so­cjal­de­mo­kra­cja to śle­py za­ułek ludz­ko­ści — je­dy­ne co da­je roz­wój to wol­no­ryn­ko­wy ka­pi­ta­li­zm.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

 Ale przeczytałem toto w całości.

 I mam nieodparte wrażenie: facio jest niespełnionym standupperem.

 Ubawił mnie do rozpuku. Nie poczuciem humoru czy błyskotliwością.

 Całość wyglądała jak obserwacja słonia usiłującego jechać na trójkołowcu dla małych dzieci.

 Co gorsza, rowerek wytrzymał.

 Czekam na testowanie drabiny dekarskiej i pokazowe pier.... nięcie z samego szczytu.

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1671097