Jak Sikorski manipuluje? To amelinium, tego nie pomalujesz!
Polecam bardzo ciekawą pogadankę Miłosza Lodowskiego, który tłumaczy metody manipulacji na przykładzie wystąpienia ministra Sikorskiego. To jest filmik na YouTube pod tytułem: "🎯 To NIE było przemówienie, to był ZABIEG na waszych głowach – analiza wystąpienia Sikorskiego 🧠🇵🇱". Tu chciałbym wejść na wyższy poziom analizy. Rozważmy to ogólniej.
Z pomocą powszechnie dostępnych narzędzi trzy minuty zajęło mi przerobienie tego filmiku na prosty tekst zrozumiały dla przeciętnego licealisty. Film trwa 38 minut, a przeczytać tę moją adaptację można w minutę. To pokazuje, że filmiki na YouTube są dla przygłupów. Lodowski mógł to samo napisać właśnie w takim artykule. Jednak wtedy artykuł miałby tylko sto odsłon, a filmik ma już 24 tysiące, więc nie należy go za to winić, zależy mu na popularności i dotarciu do jak najszerszej publiczności, dlatego robi filmiki. To pokazuje skalę ludzkiej głupoty.
Sposób, w jaki Lodowski mówi, jest trudny do przyswojenia i używa trudnych terminów, które mało kto rozumie, a w tej mojej adaptacji wszystko to jest objaśnione. Mogę się założyć, że 90% ludzi, którzy wysłuchali tego filmu, nic z niego nie zrozumiało, a ci sami tę pisaną adaptację zrozumieją. Co moim zdaniem potwierdzają komentarze pod filmem — nikt nie komentuje omówionej metody manipulacji — komentujący głównie ograniczają się do hejtowania Sikorskiego. Więc większość jedyne co wynosi z tego filmu, to to, że Sikorski jest zły i manipuluje. Niemniej mało kto zrozumiał jak.
To znaczy, że tych samych ludzi już ktoś, kogo popierają, na przykład Morawiecki czy Mentzen, a nawet sam Lodowski, może przy pomocy tych opisanych technik tak samo zmanipulować i tego nie zauważą, nie skojarzą z filmikiem, który obejrzeli.
Oto adaptacja filmiku Lodowskiego dla licealisty:
***
Wojna na umysły – analiza przemówienia Sikorskiego
Wprowadzenie
Czasami przemówienie polityka nie jest po prostu przekazem informacji, tylko działaniem mającym wpływ na nasze myślenie. Tak właśnie wyglądało przemówienie Radosława Sikorskiego. Wyglądało jak „zabieg na naszym myśleniu” – celowo zaplanowany, żeby wywołać konkretne emocje i przekonania w społeczeństwie.
Emocje zamiast faktów
Od samego początku minister Sikorski nie przekazywał faktów, ale budował atmosferę strachu i podziału:
- Podkreślał wyjątkowość wydarzenia („po raz pierwszy od dziewięciu lat mam coś ważnego do powiedzenia”).
- Świadomie stosował reguły perswazji: niedobór (coś rzadkiego), autorytet (występuje osoba ważna) i alarm (poczucie zagrożenia).
- Reguły perswazji to sprawdzone sposoby przekonywania innych – np. „autorytet” to wywoływanie wrażenia, że mówca jest ekspertem, więc trzeba go słuchać.
- Na początku pojawił się też żart, wywyższenie się wobec marszałka – to działania mające ocieplić i podkreślić pozycję mówcy.
Strach jako narzędzie
Sikorski wywoływał poczucie zagrożenia, mówiąc o sabotażu kolejowym (przykład konfliktu z Rosją), aktach terroru i wojnie hybrydowej (wojna hybrydowa – sposób walki, który obejmuje nie tylko tradycyjne wojsko, ale i ataki informacyjne czy cybernetyczne). To miało zbudować w nas lęk i nastawić odbiorców na szukanie „winnych” też wewnątrz kraju. Następnie do tej narracji „podłączył” sprawy UE, patriotyzmu, prezydenta i zagrożenia suwerenności Polski.
Manipulacja tożsamością
Minister nie tłumaczył, tylko przeprogramowywał sposób myślenia:
- Przemówienie sprowadzało się do prostych podziałów: jeśli jesteś z nami – jesteś patriotą, jeśli nie – „pożytecznym idiotą Putina”.
- Każdy, kto krytykuje UE lub nie popiera kierunku rządu, jest mentalnie „w jednym worku z Putinem”.
- Stosował tzw. identity-based persuasion – wpływanie na to, jak postrzegamy samych siebie (tożsamość: definiowanie, czy jesteś „poważny” czy „pętak” – czyli nikt).
- Fałszywa alternatywa – przedstawia wybór jako czarno-biały: albo jesteś prounijny, albo jesteś zdrajcą. Brak miejsca na krytykę czy niuanse.
Techniki NLP, emocjonalne pętle
Minister użył technik programowania neurolingwistycznego (NLP) – to metody, które mają wpływać na sposób, w jaki myślimy, poprzez język i emocje. Przykład: „wrócę do tego później” otwiera w naszej głowie „niedomknięte pętle” – powoduje, że podświadomie czekamy na dalszy rozwój wątku i jesteśmy bardziej podatni na manipulację.
Budowanie ramy (narracyjne mechanizmy)
Sikorski tworzył „ramę”, czyli zestaw skojarzeń:
- Rosja = wróg zewnętrzny,
- spalona flaga Unii = wróg wewnętrzny,
- prezydent = potwierdzenie narracji o zagrożonej suwerenności.
To ma przekonać odbiorców, że sprzeciw wobec UE i obecnego kierunku jest grą na korzyść Rosji.
Kulminacja: Polexit jako katastrofa
Przemówienie stopniowo dokłada kolejne grupy społeczne, pokazując, że wyjście z Unii oznacza fatalne skutki dla wszystkich: od rolników po przedsiębiorców, od młodych po starszych. To tzw. painstacking – mnożenie negatywnych scenariuszy. Wniosek: Polexit (wyjście Polski z UE) to totalny kryzys.
Podział na „patriotów” i „pętaków”
Na końcu mówca tworzy podział: „MY” – poważni patrioci, „WY” – pętaki, czyli pogardliwie o przeciwnikach.
Argumenty przez autorytety i statystyki
Minister odwołuje się do autorytetów (papież, prezydent Kaczyński, ojcowie-założyciele UE) i liczby/statystyki, które nie są poparte konkretnymi badaniami. To ma sprawić, że nie sposób podważyć przekazu bez wystąpienia „przeciwko patriotom, świętym czy bohaterom narodowym”.
Ocieplanie przekazu
Do przekazu dodawano żarty, metafory z życia codziennego – po to, żeby przemówienie brzmiało bardziej „ludzko” i usuwało opór.
Strach i ulga – cykl emocjonalny
Najpierw pojawia się zagrożenie (wojna, sabotaż, straty), potem „ulga”: w UE jest bezpiecznie, nie ma czołgów, można spać spokojnie. Pozostać w Unii = bezpiecznie.
Podsumowanie mechanizmów manipulacji
- Łączy wroga zewnętrznego z przeciwnikami politycznymi.
- Zmienia definicję – suwerenność staje się czymś innym niż dotąd.
- Wprowadza „straszak” Brexit – „patrzcie, jak źle wyszło w Wielkiej Brytanii”.
- Wskazówki dla odbiorcy, jak się bronić
- Nazwij mechanizm (uświadom sobie, że to jest manipulacja).
- Oddziel fakty od emocjonalnej narracji (czy konkretne wydarzenie rzeczywiście oznacza to, co sugeruje mówca?).
- Domagaj się dowodów, nie tylko emocji.
- Krytyka UE nie oznacza pracy dla Rosji – tak samo, jak krytyka USA nie oznacza pracy dla Chin.
- Fałsz logiczny – jeśli nie popierasz Unii, nie znaczy to od razu, że popierasz Rosję.
Zakończenie
Takie działania Sikorskiego to element „wojny hybrydowej” przeciwko naszym umysłom – według autora, niebezpieczne, bo powodują, że ludzie reagują emocjonalnie, zamiast rozumieć fakty. Wolność polega na tym, żeby samemu decydować, a nie być ustawionym w „szufladce” przez polityków. Dlatego warto uczyć się rozpoznawać manipulację, nazywać mechanizmy, nie dać się wciągnąć w fałszywe podziały i być – po prostu mądrzejszym odbiorcą.
***
Łatwo to zrozumieć, nieprawdaż? Można to w minutę przeczytać? Przeanalizujmy to jeszcze raz na spokojnie:
- Forma (video vs. tekst): Film na YouTube przyciąga tysiące widzów, bo to najłatwiejsza forma odbioru. Oglądaniu sprzyja algorytm, rekomendacje, emocje i oprawa wizualna. Artykuł pisany wymaga skupienia, czytania, a większość ludzi nie chce się wysilać – stąd dramatycznie niższe zasięgi tekstów pisanych. Jednak to złudzenie, bo przecież przeczytanie tekstu w minutę, to mniejszy wysiłek niż obejrzenie filmu przez ponad pół godziny!
- Treść i zrozumienie: Przeciętny odbiorca YouTube’a nie interesuje się, jak działa manipulacja, tylko czy ten gość jest dobry, czy zły. Trudne terminy i skomplikowany język oznaczają, że nawet inteligentna treść przechodzi ponad głowami – najważniejsze, co zostaje, to etykieta („Sikorski manipuluje, więc jest zły”).
- Samouzależnienie od medium: Odbiorcy nie uczą się mechanizmu manipulacji, nie wyciągają wniosków na przyszłość. Jeśli te same psychologiczne lub informacyjne sztuczki zastosuje ktoś, komu kibicują (Morawiecki, Mentzen, czy nawet sam Lodowski, który manipulacje demaskuje), nie zauważą tego – poprą, zaufają, dadzą lajka i jeszcze będą powtarzali schemat manipulacji dla swoich znajomych.
- Brak autorefleksji i komentowania istoty sprawy: Pod filmem prawie nikt nie analizuje metody, nie buduje samoświadomości społecznej. Komentarze są czysto emocjonalne: „Sikorski zły”, „rząd zły”, „fajny odcinek” – czyli odbiór na poziomie plemiennym, nie analitycznym.
Jest w tym głęboka ironia technologicznego postępu. Mamy dostęp do narzędzi (transkrypcja, automatyzacja, wyszukiwarka, AI, synteza i streszczenie), dzięki którym treści w ciągu minut można przeczytać, przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Jednak większość ludzi wyciąga tylko wnioski plemienne, nie mechanizmy. Wiedza o sposobach manipulacji nie staje się powszechna i masowa, bo nie jest emocjonująca i nie jest promowana przez algorytmy – a treści wymagające skupienia, edukacji czy samokrytyki mają znikome zasięgi.
Konsekwencje:
- Każdy popularny influencer, polityk, twórca może korzystać z tych samych narzędzi manipulacji, a jego widownia tego nie zauważy, bo nie potrafi rozpoznać schematu – nie przeczyta analizy mechanizmów, tylko popadnie w drużynowe emocje.
- To prowadzi do coraz większej polaryzacji i podatności na manipulację – społeczeństwo nie buduje odporności, nie uczy się, jak manipuluje się opinią, tylko kto jest po naszej stronie.
Edukacja medialna i poznawcza (nauka o manipulacji, retoryce, perswazji) jest kluczowa na każdym poziomie, ale niemal nie istnieje w masowym dyskursie. Ludzie nie kojarzą technik, chętniej reagują na przekazy emocjonalne – mogą zostać zmanipulowani zarówno przez „swoich”, jak przez „obcych”, bo umiejętność analizy treści jest rzadkością.
Najbardziej wartościowe dla społeczeństwa jest nie tylko treściowe rozpracowywanie przekazów, lecz uczenie mechanizmów – i tego brakuje w popularnych mediach, a przede wszystkim w szkołach!
Edukacja: jak powinna wyglądać naprawdę?
Moim zdaniem obecny system edukacji w Polsce to ogromny błąd. Zamiast uczyć dziesiątek tematycznych przedmiotów, warto skupić się na jednej fundamentalnej rzeczy: umiejętności pisania i czytania ze zrozumieniem. Najważniejsze jest nie tylko rozumienie tego, co jest napisane, ale też dostrzeganie głębszych sensów i mechanizmów ukrytych w przekazie.
Taką edukację można prowadzić od najmłodszych lat — zaczynając od prostych tekstów i rozmowy o nich z nauczycielem i innymi uczniami, a potem stopniowo przechodząc do coraz trudniejszych i bardziej złożonych materiałów — i niech będą z różnorodnych dziedzin, z historii, geografii, fizyki czy chemii, ale nie mają służyć do zapamiętana, ale zrozumienia.
Po podstawówce każdy młody człowiek powinien już w pełni rozumieć treść „Trylogii” Sienkiewicza oraz poezję wieszczy, a po liceum być w stanie pojąć traktaty takich filozofów jak Newton, Kartezjusz, Kant czy Leibniz. Dopiero wtedy można pozwolić młodemu człowiekowi wybrać kierunek tematycznych studiów, bo będzie miał narzędzia, by samodzielnie zrozumieć dowolny specjalistyczny tekst naukowy – niezależnie od dziedziny.
Wtedy edukacja naprawdę przygotowuje do życia, samodzielnego myślenia i obroni przed manipulacją. Jednak to będzie możliwe tylko po całkowitej prywatyzacji szkolnictwa, bo jeśli tym zajmuje się państwo, to musi to spieprzyć, bo państwo wszystko pieprzy. Dlatego socjalizm nie działa, a socjaldemokracja to ślepy zaułek ludzkości — jedyne co daje rozwój to wolnorynkowy kapitalizm.
Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 73 odsłony



Komentarze
Wybacz.
25 Listopada, 2025 - 20:51
Ale przeczytałem toto w całości.
I mam nieodparte wrażenie: facio jest niespełnionym standupperem.
Ubawił mnie do rozpuku. Nie poczuciem humoru czy błyskotliwością.
Całość wyglądała jak obserwacja słonia usiłującego jechać na trójkołowcu dla małych dzieci.
Co gorsza, rowerek wytrzymał.
Czekam na testowanie drabiny dekarskiej i pokazowe pier.... nięcie z samego szczytu.
Dr.brian