IMMUNITETY BZDETY KABARETY

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Już niemal dwa lata rządów reżimu Tuska i koalicji 13 grudnia ponad wszelka wątpliwość udowodniły, że immunitet parlamentarny nie ma najmniejszego sensu. Okazuje się, że ustawodawcy zabrakło wyobraźni, gdyż nie przewidział sytuacji, w której do władzy dorwie się polityczna bandyterka, która siłowo, wbrew prawu przejmuje ważne instytucje państwa, takie jak na przykład prokuratura. Mówiąc w największym skrócie, w zamyśle ustawodawcy immunitet parlamentarny miał zapewniać swobodne działania posłom i senatorom oraz gwarantować im ochronę przed prześladowaniami politycznymi. Logika od razu podpowiada, że takiej ochrony potrzebują najbardziej parlamentarzyści partii opozycyjnych. 

I tu pojawia się problem. Jak wiemy uchylenia immunitetu może dokonać parlament zwykłą większością głosów, a taką większość mają zwykle tylko rządzący. Jeżeli na dodatek dysponują oni nielegalnie przejętą i całkowicie podporządkowaną sobie prokuraturą, mogą pod dowolnie spreparowanymi zarzutami pozbawić immunitetów nawet całą opozycję i na dodatek zamknąć ją za kratkami. Mało tego, oni mogą dzięki immunitetom skutecznie chronić parlamentarzystów przestępców, których mają we własnych szeregach. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia od 13 grudnia 2023 r. Któż mógł przypuszczać, że po 35 latach od tak zwanego obalenia komuny opozycja w Polsce będzie musiała po raz pierwszy od 1989 r. wystosować alarmistyczne pismo do Europejskiego Komitetu do spraw Zapobieganiu Torturom oraz Nieludzkiemu i Poniżającemu Traktowaniu, albo Karaniu. Dotyczyło ono osadzenia w więzieniach posłów opozycji, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, pomimo, iż pełnili mandaty poselskie i posiadali immunitety. Mało tego, do zdarzenia doszło w sytuacji, kiedy prezydent Andrzej Duda zastosował wobec obu polityków akt łaski, ponieważ zarzuty wobec nich dotyczyły czasów, gdy zwalczali korupcję na szczytach władzy pracując w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Warto przypomnieć, że reżim zmuszony prezydenckim aktem łaski do uwolnienia obu posłów opozycji, w akcie zemsty tuż przed wypuszczeniem ich z więzienia dopuścił się tortur podejmując próbę siłowego dokarmiania Mariusza Kamińskiego przez nos, a kiedy się to nie powiodło intubacją przez przełyk. Jeszce raz trzeba podkreślić, że dokonywano tego w czasie, kiedy obaj posłowie powinni być na wolności. 

Warto wracać do tamtych wydarzeń, żebyśmy cały czas pamiętali jaka banda dorwała się w Polsce do władzy. Trzeba to przypominać także tym prawicowym mediom i politykom, które wychwalają dzisiaj byłego marszałka sejmu Hołownię, a przecież to on walnie przyczynił się do prześladowania i nieludzkiego traktowania posłów opozycji. W Polsce pod reżimem Tuska immunitet chroni tylko i wyłącznie przestępców należących do większości parlamentarnej. Nie powinno nikogo dziwić, że podobne praktyki obowiązują w Parlamencie Europejskim. W utajnionym głosowaniu europarlamentu pozwolono schować się za immunitetem lewackiej europoseł z Włoch, Ilarii Salis należącej do grupy bandytów z Antify, którzy na ulicach Budapesztu linczowali napotkanych manifestantów.  Sallis za pobicie Bogu ducha winnego mężczyzny niemal na smierć jest oskarżona o usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem za co grozi jej kara nawet 20 lat więzienia. Dodajmy jeszcze, że Donald Trump niedawno podpisał dekret, w którym Antifa oficjalnie uznana została w USA za organizację terrorystyczną, Ten sam PE bez wahania wykorzystując wyssane z palca oskarżenia uchylił immunitety polskim eurodeputowanym: Adamowi Bielanowi, Mariuszowi Kamińskiemu, Maciejowi Wąsikowi, Grzegorzowi Braunowi, Michałowi Dworczykowi i Danielowi Obajtkowi. 

Podobnie jest z akcją „dopaść Ziobrę”. Służy ona tym bandytom tylko i wyłącznie do politycznej zemsty i ma być dla żądnego politycznej krwi Tuska oraz motłochu, który go popiera tym „drugim daniem” i „deserem” o których mówił w mediach społecznościowych żrąc z apetytem Żurek.  

Tekst ukazał się w „Warszawskiej Gazecie” 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)