Hiobowscy siedzieli przy obiedzie, gdy nagle do pokoju wszedł Łukaszek i zażądał zapałek.
- Są w kuchni, trzecia szuflada od dołu, druga od prawej - powiedziała mama. Łukaszek bez słowa poszedł do kuchni.
- O Boże, on pali - powiedział tragicznym głosem dziadek Łukaszka.
- Niemożliwe, przecież fajki byłoby czuć na kilometr - powiedziała siostra Łukaszka tonem osoby, która wie co mówi.
- Może on...