Marcin B. Brixen - blog

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Podnoszenie rangi zawodu nauczyciela rozpoczęto od nadania uroczystej uprawy związanemu z nim świętu. I tak oto czternasty października w szkole Łukaszka miał w swoim programie długi i bogaty program artystyczny. Dla Łukaszka, Grubego Maćka i okularnika z trzeciej ławki było to prawdziwe święto - nie dość, że nie było przez cały dzień lekcji to jeszcze nie musieli w niczym uczestniczyć....

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Początek października był jednocześnie końcówką pogodnych, ciepłych dni. Wszyscy to czuli, wszyscy widzieli,  a najlepszym dowodem na to, że wkrótce się ochłodzi była prognoza pogody zapowiadająca ocieplenie.
Nie było sensu zwlekać, trzeba było rozegrać zaległy mecz. Tym bardziej, że nie mieli grać dla siebie, po raz pierwszy ich drużyna dorobiła się własnego kibica. Sąsiad z bloku Łukaszka przy...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Jest źle - powiedział tata Łukaszka. Siedział za stołem i patrzył na swoje syna. Z boku siedział Gruby Maciek, przebywający akurat w gościnie u Hiobowskich.
- Jest źle - powtórzył tata Łukaszka. - Miałeś poprawić tą ocenę niedostateczną. Miałeś się wziąć do nauki. Złożyłeś deklaracje...
- Że co? - spytał Łukaszek.
- Y... Obiecałeś.
- No... Tak.
- No i co? - spytał lekko poirytowany tata. -...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek zachorował. Był z tego powodu bardzo zły, bo przecież mieli grać mecz z chłopakami. Zamiast tego siedział w domu, kichał, kaszlał i wycierał smarki w rękaw.
- Tak dalej być nie może - stwierdził dziadek Łukaszka dając mu chusteczkę.
- Pozaraża nas wszystkich! - wystraszyła się siostra Łukaszka. Rodzina Hiobowskich wpadła w panikę i mały pacjent został siłą zawleczony do łóżka. Co prawda...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pani Sitko (dozorczyni w bloku, gdzie mieszkali Hiobowscy) oprócz męża (znany i lubiany pan Sitko) miała też i syna, syna jedynego.
Młody Sitko jakoś wybitny nie był. Powtarzając za kabaretem "Tey": urodził się i tyle. Przez szkołę podstawową jakoś przebrnął, potem zaciął się w gimnazjum i wszystko wskazywało na to, że doczeka tam pełnoletności. Obecnie wahał się przed dylematem - rzucić tą...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W szkole doszło do strasznego wydarzenia. Podczas przerwy do szkoły wtargnęła matka jednej z uczennic, złapała ją za rękę i zaciągnęła ją przed oblicze dyrektora szkoły. Dyrektor akurat spacerował po korytarzu razem z panią pedagog i rozmawiali o dyskryminacji nekrofili.
Matka uczennicy stanęła przed nimi i rzuciła im w twarz straszne słowa:
- Moja córka jest dyskryminowana!
Dyrektor zachował...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Telewizja wprowadziła nowy punkt programu. No, nie do końca taki nowy, bo bywał już wcześniej. Niemniej skala na jaką się pojawił była bardzo duża i to było nowością. Chodziło o komentarz wyjaśniający przed programem. Komentarz miał wyjaśniać co w zapowiadanym programie byłoby prawdą a co nie. Zaczęło się od starych, PRL-owskich seriali i wkrótce objęło prawie wszystkie pozycje programowe.

...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na początku października ociepliło się, było sucho i słonecznie. Nic więc dziwnego, że Łukaszek, Gruby Maciek i spółka postanowili pograć w piłkę.

Kiedy stali pod blokiem z piłką pod pachą i się naradzali odnośnie tak istotnych rzeczy jak skład drużyny czy miejsce spotkania podszedł do nich jakiś młody mężczyzna.
- Ej chłopaki, będziecie grać w nogę?
poznali go od razu. To był sąsiad Łukaszka z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Z inicjatywy pani pedagog odbyło się ważenie tornistrów.
- Co roku nam ważą tornistry - zauważył Gruby Maciek.
- To są bardzo ważne badania - powiedziała pani pedagog targając go przyjacielsko za ucho. - Dzięki nim wiemy, czy wasze tornistry nie są zbyt ciężkie.
- Są, my to wiemy bez ważenia - tłumaczył zrozpaczony Gruby Maciek tamując krwotok z małżowiny (pani pedagog miała ostre tipsy).
Ale...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W Gdańsku odbył się wielki bal z okazji trzydziestej rocznicy przyznania nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. Bal był transmitowany przez pierwszy kanał, prowadził go Tomasz Lis. Na widowni siedział obchodzący rocznicę w towarzystwie znajomych, rodziny i polityków. Po wielkim tanecznym show (Natasza Urbańska w towarzystwie 150 tancerzy) na scenę wyszedł Bronisław Komorowski. Ale jakże inny od wizerunku...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

"Jesienią zawsze zaczyna się szkoła..." jak śpiewał pewien częstochowianin w piosence o Warszawie. W życiu Łukaszka, Grubego Maćka i innych szkoła zajmowała ważne miejsce w życiu... No, powiedzmy, że dość ważne. Co prawda w pierwszej piątce się nie mieściła (jedzenie, gry komputerowe, koledzy, piłka nożna, internet - kolejność dowolna, zależna od preferencji osobniczych). W pierwszej dziesiątce...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek wracał ze szkoły wlokąc wolno nogę za nogą. Skręcił za róg i o mało się nie zderzył... z kimś lub z czymś. Z kimś - bo bez wątpienia wpadł na kogoś biegnącego, czymś - bo uderzył w coś twardego, twardszego niż ludzkie ciało. Kiedy obaj zderzeni odsunęli się od siebie Łukaszek stwierdził, że w obu przypadkach miał rację.
Uderzył w coś - konkretnie w pionowy, drewniany trzonek, zakończony...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego popołudnia rodzina Hiobowskich siedziała zasępiona nad najświeższymi gazetami. Morderstwa, gwałty, podpalenia, gwałty, gwałty, katastrofy i gwałty.
- Niekończący się łańcuch przemocy - westchnął dziadek Łukaszka.
- Może lepiej byłoby nie czytać tych gazet? - zapytała babcia Łukaszka, ale tata Łukaszka ją zgromił, że przecież wtedy nic nie wiedzieliby co się dzieje na świecie.
- Na szczęście...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W centrum osiedla stał piętrowy budynek, w którym na parterze mieściły się sklepy a na piętrze bistro, administracja osiedla i osiedlowy dom kultury. W ten weekend zjechała tam ekipa telewizyjna, aby przeprowadzić lokalny casting do programu o nazwie "Zostań debilem roku". W sobotę rano wokół budynku zaroiło się od ludzi, którzy szybko sformowali gigantyczną kolejkę. Mieszkańcy osiedla, którym...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Hahaha - śmiała się triumfalnie babcia Łukaszka. Przypadkiem podeszła do stołu, na którym leżał piątkowy (czyli dzisiejszy) lokalny dodatek do "Wiodącego Tytułu Prasowego", czytywany przez mamę Łukaszka. Na pierwszej stronie widniał wielki artykuł z ogromnym tytułem: "Dzięki naszej akcji chipsy zniknęły ze szkolnych sklepików!"
Trzasnęły drzwi i wpadł Gruby Maciek powiewając płachtą brukowego...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

We wrześniu, oprócz oferty filmowej stacje telewizyjne zaprezentowały też nowe show rozrywkowe, które jednak w znacznej mierze windowały oglądalność.
Jedna ze stacji poszła tropem austriackim. Tam najpierw odkryto dla telewizji Nataschę Kampusch. A rok temu został pobity rekord oglądalności w całej Austrii, kiedy to ruszył program o budowaniu, majsterkowaniu i urządzaniu domu. Program nosił tytuł...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mawia się, że uczeń bez oceny negatywnej jest jak żołnierz bez karabinu. W takim razie w drugiej klasie Łukaszek dysponował niezłym arsenałem. W trzeciej udało mu się wytrzymać prawie trzy tygodnie zanim dostał popularnego "glana".
Ponieważ mama wykupiła w szkolnym sekretariacie pakiet informowania SMSami o ocenach niedostatecznych, dowiedziała się o niej tego samego dnia, którego została...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W gabinecie dyrektora szkoła rozległo się pukanie.
- Wlazł! - ziewnął dyrektor i poprawił krawat. Drzwi uchyliły się lekko i do środka zajrzała nieśmiało wychowawczyni trzeciej a.
- Dzień dobry panie dyrektorze. E... Ja... Mam problem.
- Słucham - dyrektor zaprosił gestem żeby usiadła. Okazało się, że w trzeciej a powstał bunt. Dzieci zażądały zmiany planu lekcji. Okazało się, że ich plan (ułożony...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dnia 17 września odwołano lekcje, w szkolnej auli miał się odbyć uroczysty apel.
- Pewno się cieszysz, że lekcji nie będzie - powiedział Łukaszkowi dziadek.
- No niby tak, ale znowu będzie dwie godziny stania i słuchania jak pitolą głupoty - westchnął Łukaszek.
Dziadek się strasznie zdenerwował. Skrzyczał wnuka, że nie są to żadne głupoty, że to fragment naszej historii i to bardzo ważny fragment,...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wrzesień to czas, kiedy to stacje telewizyjne kończą repertuar powtórkowy i w czasie najwyższej oglądalności zaczynają serwować nowości. Rodzina Hiobowskich odkąd nabyła nowy program telewizyjny żyła w dzikim podnieceniu. Jedna rzecz była charakterystyczna - nowy trend odpływu od teleturniejów zaznaczył się jednocześnie we wszystkich stacjach. Widzowie już się zmęczyli show, rywalizacją,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek i Gruby Maciek szli coraz wolniej i wolniej. Wreszcie skręcili za róg i zatrzymali się w miejscu. Po drugiej stronie ulicy widniała szkoła. Ich szkoła.
- Idziemy? - zapytał ponuro Gruby Maciek.
- Idziemy - potwierdził w tym samym tonie Łukaszek i ruszyli przed siebie.
Szkoła przywitała ich radosną atmosferą. Z głośników szkolnego radiowęzła sączyły się dźwięki najnowszych, młodzieżowych...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Ostatni dzień sierpnia, wieczór. Pani Sitko myła okno obryzgane wymiocinami przez studentów wynajmujących mieszkanie dwa piętra wyżej i nagle aż jej gąbka z ręki wypadła. Przez parking pod blokiem szedł patrol policyjny!
Prawdopodobnie wezwał go redaktor jednej z poczytnych gazeta, mieszkający w ich bloku. Zdenerwował się biedak ostatnio, bo młodzież ostatni dzień wakacji postanowiła uczcić...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wszystko ma swój koniec. I wakacje i wyjazd na wakacje. Rodzina Hiobowskich spakowała się i zaniosła bagaże do auta. Pożegnała się serdecznie z gospodarzem, panem Hytrokiem, i ruszyli w drogę powrotną. Na końcu wsi zatrzymali się jeszcze na chwilę, gdyż ich uwagę przykuła przydrożna kapliczka.
Zatrzymali się na stanowczy krzyk dziadka, który chciał ostatek ludowego folkloru uwiecznić na fotografii...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Wreszcie rodzina Hiobowskich zdecydowała się na to, po co przyjechali w góry - aby pójść w góry. No to wczesnym rankiem wybrali się w trójkę. To znaczy rodzice Łukaszka i Łukaszek. Siostra Łukaszka powiedziała, że ona jeszcze nie oszalała i tak wcześnie nie wstaje. Spała zatem dalej. Dziadek i babcia wywineli się wiekiem i stanem zdrowia. Schrupali śniadanie przy akompaniamencie łomotu hydrofora...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Poranek zaskoczył rodzinę Hiobowskich terkoczącym łomotem, od którego zastrzęsły się ściany.
- Dom się wali! - pisnęła babcia Łukaszka i już chciała uciekać z gościnnego domostwa państwa Hytroków. Ale powstrzymał ją tubalny głos gospodarza, oznajmiający, że to tylko hydrofor. Wkrótce zaczęły piszczeć rury - to wszyscy goście zaczęli się myć.
Hiobowscy również odkręcili kurki w umywalce. Ciepła...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Rodzina Hiobowskich musiała przez chwilę dojść do siebie kiedy zrozumieli, że ich kwatera nie leży w centrum wsi lecz jakieś pięć kilometrów w poziomie i pół kilometra w pionie dalej. Co prawda dysponowali samochodem, ale czy jest sens podjeżdżać na przystanek autobusu albo jechać do sklepu po masło?
- Nieźle się ten urlop zaczyna - mruknął tata Łukaszka i chcąc wypakować bagaże zawrócił do auta....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Problem wyjazdu wakacyjnego przewijał się od początku roku. Dorośli stosując taktykę godną Machiavellego każde z nich próbowało przeforsować swoją rację. W końcu osiągnięto jakieś porozumienie i zdecydowano się na wyjazd w góry. Zamówiono kwaterę w "ekologicznym gospodarstwie agroturystycznym" państwa Hytroków na drugą połowę sierpnia.
W słoneczny poranek rodzina Hiobowskich zapakowała bagaże do...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Jest, oczywiście, że taki jest. I nie na długo, tytuł ten przechodzi z człowieka na człowieka, a właściwie przeskakuje i to szybciej niż skacze iskra. No i trafiło w końcu na...
Wszystko zaczęło się od tego, że Gruby Maciek wrócił z kolonii. Łukaszek postanowił, że zaczeka na swojego serdecznego druha w miejscu przyjazdu autokaru.
- Mogę iść z tobą? Ej, mogę iść z tobą? - dopytywał się okularnik z...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Rodzina Hiobowskich w komplecie wędrowała osiedlem. W drzwiach sklepu spożywczego spotkali pana Sitko.
- Szanowanie sąsiadom - wychrypiał pan Sitko. - Młodzież przygotowana do roku szkolnego?
Łukaszek zbladł i zaczął wykazywać oznaki padaczki.
- Próbowaliśmy kupować mu książki, ale wie pan... Ta nie taka, tamta też... - zaczął tata Łukaszka a pan Sitko pokiwał głową ze zrozumieniem. Ten gest...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Do tej pory prawie wszystkie inwestycje poczynione pod kątem wyprawki szkolnej Łukaszka były nietrafione i trzeba było zastępować świeżo kupione podręczniki innymi. Chlubny wyjątek stanowiła książka do biologii, ale nie ma się co dziwić - w końcu dostała wyróżnienie od Stowarzyszenia Ofiar Simona Mola. Niemniej rodzinę Hiobowskich to zastanowiło.
- Może my nie potrafimy kupować młodym książek -...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Strony