Instrukcja 2, czyli Gruby Maciek kontratakuje

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- Jest źle - powiedział tata Łukaszka. Siedział za stołem i patrzył na swoje syna. Z boku siedział Gruby Maciek, przebywający akurat w gościnie u Hiobowskich.
- Jest źle - powtórzył tata Łukaszka. - Miałeś poprawić tą ocenę niedostateczną. Miałeś się wziąć do nauki. Złożyłeś deklaracje...
- Że co? - spytał Łukaszek.
- Y... Obiecałeś.
- No... Tak.
- No i co? - spytał lekko poirytowany tata. - Obiecałeś i olałeś!
Gruby Maciek wstał i bezszelestnie niczym duch wymknął się z pokoju.
- Y... No... Tego... - wykręcał się od odpowiedzi Łukaszek spoglądając niespokojnie w stronę drzwi. Pojawił się w nich Gruby Maciek z kubłem na śmieci. Bez słowa podszedł do stołu i zamaszystym gestem wysypał zawartość kubła na blat stołu. Zapadła martwa cisza, tylko było słychać jak sos pomidorowy z cichym mlaskaniem skapuje na parkiet (wczoraj było spaghetti na obiad). Wionęło strasznym smrodem i zaczęły krążyć muchy. Łukaszek siedział blady z przerażenia wstrzymując oddech. Tata Łukaszka był tak zaskoczony, że po prostu siedział i patrzył. Wreszcie otworzył usta i zapytał słabo Grubego Maćka:
- Co to ma być? Czyś ty na mózg upadł?
Obaj chłopcy odetchnęli z ulgą, bo bali się, że dojdzie do przemocy domowej. Gruby Maciek zaczął się tłumaczyć, że on chciał tylko pokazać, że w koszu są kartki zagryzmolone przez Łukaszka, świadczące o jego walce umysłowej z zadaniami domowymi, że oni są jak te śmieci traktowani, że nauczyciele są tacy owacy i on już musi iść. I poszedł.
- Czy on zwariował? - zapytał tata Łukaszka.
- Ależ skąd - odparł Łukaszek sprzątając z zapałem na czworakach. - On jest po prostu wyrazisty. Nie zawsze się akceptuję metod jakimi przedstawia swoje poglądy, ale nie można mu odmówić tego, że co do treści ma jakieś racje.
Ojcu Łukaszka opadła szczęka i zachłysnął się smrodem. Poleciał do łazienki się wykaszleć i kiedy już mu przeszło, to zastanowił się głęboko.
- Czy ja oszalałem czy te ośmiolatki gadają jak z książki?
Wrócił do pokoju. Śmieci zniknęły, Łukaszek też. Stół był pusty, parkiet czysty, a smród stopniowo się ulatniał. Przypomniał sobie, że miał przecież porozmawiać z synem o jego ocenie, ale właśnie rozległ się z telewizora sygnał wiadomości. Zrozumiał, że dziś już nie poruszy tej kwestii. Wychodząc zauważył, że pod kaloryferem leży jakaś karteczka. Podniósł ją i poszedł na telewizję. Rodzina zajęła prawie całą kanapę więc przysiadł z brzegu i dyskretnie zerknął na tajemniczy skrawek papieru. Pismo bez wątpienia należało do Grubego Maćka, a kartka do Łukaszka - musiał ją zgubić sprzątając.

INSTRÓKCJA
DLA DWUH OSUP
OSOBA A - opierniczana
OSOBA B - toważyszonca

1. Osoba A jest opierniczana i daje znak
2. Osoba B robi trzodę
3. Osoba B mówi coś tam coś tam i spierdala
4. Osoba A tłumaczy osobę B "On jest po prostu wyrazisty. Nie zawsze się akceptuję metod jakimi przedstawia swoje poglądy, ale nie można mu odmówić tego, że co do treści ma jakieś racje."

Czas mija i osoba A nie jest już opierniczana

- Bezczelność tych gówniarzy sięga zenitu - powiedział tata Łukaszka i został natychmiast uciszony przez rodzinę. Akurat pokazywano nagrany tego dnia wywiad z ministrem sportu Tunaldem-Doskiem, który był pytany o rządowy program "piłka pingpongowa w każdej szkole".
- E... Y... - pocił się minister. Nagle zza jego pleców wyłonił się poseł Panusz-Jalikot, który oświadczył, że sportem rządzą Żydzi i on w proteście się obrzeza. Teraz, na wizji. Ale nie fizycznie tylko symbolicznie. Wyjął małą marchewkę, małą gilotynkę i obciął gilotynką kawałek marchewki.
Wybuchła straszna awantura. Prowadzący pytał ministra co tym sądzi, posłów koalicji, posłów opozycji, ludzi na ulicy i dzieci w świetlicy. Minister powiedział:
- On jest po prostu wyrazisty. Nie zawsze się akceptuję metod jakimi przedstawia swoje poglądy, ale nie można mu odmówić tego, że co do treści ma jakieś racje - ale nie odpowiedział co z tymi piłkami, bo zaraz po tym dali następny materiał.
- No, co mówiłeś? - zapytała tatę Łukaszka mama Łukaszka. Tata Łukaszka, który znów studiował kartkę, rzekł:
- Mądra nam rośnie młodzież...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

ale ta jest najlepsza. Rozesłałem znajomym nie czytającym na codzień blogów. Gratulacje, pozdrawiam.

Vote up!
1
Vote down!
0
#6144