Akcje lutowe w klasie czwartej

W tym miesiącu po czwartej a krążyły dwa tematy, bardzo się od siebie różniące. Były nimi piekło i miłość. Zaczęło się od piekła.
Na lekcji geografii czwarta a nie popisała się na kartkówce.
- No jak tak można - warczała pani od geografii. - Jak wy piszecie! Nie "Hell" tylko "Hel"! "Hell" oznacza piekło! Zapamiętajcie to sobie dobrze!
Czwarta a zapamiętała. I zaprezentowała tą wiedzę na lekcji niemieckiego.
- Co wy za bzdury gadacie - zdenerwowała się sroga pani od niemieckiego. - "Hell" oznacza jasny albo widny! Zapamiętajcie to sobie!
Czwarta a zapamiętała, ale czuła, że coś jest nie tak. Dlatego na najbliższej lekcji religii zapytała księdza katechetę jak jest w piekle.
- Czemu mnie o to pytacie? - zjeżył się ksiądz. - Przecież księża idą do nieba!
- Ale ksiądz się zna na religii, to powinien wiedzieć! - darła się czwarta a. - Bo pani od niemieckiego powiedziała, że w piekle jest jasno i widno!
- Nie! - wystraszył się ksiądz.
- Tak! Sami słyszeliśmy!
- Będę musiał z nią porozmawiać - uznał ksiądz katecheta. Ale nie zdążył, bo wyniknęła następna sprawa.
Nagła erupcja uczuć miłosnych okularnika z trzeciej ławki w stosunku do pani pedagog została zauważona nie tylko w klasie, ale i w pokoju nauczycielskim. Na początku w czwartej a nikt się tego nie domyślał ale wygadał się ksiądz katecheta. Było to podczas lekcji religii tuż po walentykach. Ksiądz informował klasę, że święto walentynek to wymysł szatana.
- Ale przecież jest to dzień świętego Walentego. Świętego! - spierała się dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
- To był dzień świętego - odparł ksiądz. - Zachodnia kultura konsumpcji zrobiła z nim coś strasznego. Jakąś taką jednodniową akcję. A kochać należy cały rok! Kiedyś i wy się zakochacie..
- Ja już się zakochałem - przerwał mu okularnik z trzeciej ławki.
- M... Tak. Słyszałem o tej twojej miłości - powiedział ksiądz robiąc dziwny wyraz twarzy, jakby coś z całej siły powstrzymywał. - Nawet ją widziałem.
- To pani pedagog - powiedział okularnik pękając z dumy i udawał, że nie widzi jak Łukaszek i Gruby Maciek wywracają oczami, mówią bezgłośnie "I love you" i ślą sobie całusy.
- Wiemy, to znaczy wiem - ksiądz poprawił się i machnął ręką. - Wszyscy w pokoju nauczycielskim o tym mówią. To się zdarza, to jest tak zwana szczenięca miłość. Szybko minie, a ja mówię o prawdziwym uczuciu...
- To jest prawdziwe uczucie - okularnik walnął się pięścią w zapadłą klatę. - Moja miłość jest o... O tak głęboka! - wysunął przed siebie wyprostowaną prawą rękę. No i akurat w tym momencie zajrzała do klasy sroga pani od niemieckiego.
- Jak ty wyglądasz! Natychmiast opuść tą rękę! - krzyknęła na okularnika. - Czego ksiądz ich uczy?! Salutu rzymskiego?!! Musimy porozmawiać!!
- Bardzo chętnie - zgodził się ksiądz katecheta. - Może się dowiem dlaczego opowiada pani o tym, że w piekle jest widno i jasno.
Sroga pani od niemieckiego zrobiła bardzo zdziwioną minę, powiedziała, że ona tylko przyszła pożyczyć gąbkę, bo w jej klasie ktoś ją zjadł i już jej nie było. Gdy tylko drzwi się zamknęły okularnik z trzeciej ławki powrócił do tematu. W płomiennych słowach opisał żar swoich uczuć w stosunku do pani pedagog.
- Ciągle o niej myślę - wyznał okularnik. - Spać nie mogę, w klacie dusi, a jak tylko ją widzę, to chciałbym rzucić wszystko i być z nią. Chciałbym dać jej wszystko co mam. Chciałbym się do niej przytulić. Chciałbym, żeby przyszła do mnie i popykała ze mną na kompie w "Siecz i rąb"...
Ksiądz i żeńska część czwartej a mocno się wzruszyli. Część męska przeciwnie - pukała się w czoło (np. Łukaszek) albo wkładała palec w gardło i udawała, że wymiotuje (np. Gruby Maciek).
- To chyba faktycznie miłość - ksiądz wytarł chustkę zaczerwienione oczy a potem z hałasem wysmarkał się w nią. - Powiedz mi jeszcze tylko jedną rzecz, która interesuje całe grono nauczycieli. Dlaczego nie zakochałeś się w koleżance z klasy? Albo jakiejś dziewczynie w twoim wieku? Dlaczego wybrałeś akurat panią pedagog???
- No jak to?! - oburzył się okularnik, jakby musiał tłumaczyć coś oczywistego. - Ma największe cycki!