Życie jest ciężkie, yo
Pani Sitko (dozorczyni w bloku, gdzie mieszkali Hiobowscy) oprócz męża (znany i lubiany pan Sitko) miała też i syna, syna jedynego.
Młody Sitko jakoś wybitny nie był. Powtarzając za kabaretem "Tey": urodził się i tyle. Przez szkołę podstawową jakoś przebrnął, potem zaciął się w gimnazjum i wszystko wskazywało na to, że doczeka tam pełnoletności. Obecnie wahał się przed dylematem - rzucić tą znienawidzoną szkołę czy nie?
- Rzuć - mówili mu koledzy, którzy już też rzucili (zazwyczaj to jednak po osiągnięciu pełnoletności szkoła rzuciła ich).
- Rzuć no tylko szkołę... - mówiła pani Sitko groźnym głosem.
Pan Sitko w ogóle się nie wtrącał, tylko mówił, że mężczyzna musi być jak bank - ma zarabiać.
- Ty, ojciec, zarabiasz? - zdziwił się młody Sitko. Zdziwił się jeszcze bardziej, gdy dowiedział się, że jego ojciec ma rentę za uszczerbek zdrowotny. Do tej pory myślał, że każdy dostaje pieniądze na życie od państwa.
I tak młody Sitko trwał tak w życiowych dylematach. Jak tu rzucić szkołę i nie narazić się mamie? Jak nie pracować i mieć Mercedesa S klasse? Jak mając jedno euro w kieszeni nabyć jednocześnie piwo i paczkę fajek?
Na szczęście była ulica, byli koledzy i zawsze się znalazł jakiś sposób na zarobienie parę groszy. Wolny czas pomiędzy rzucaniem szkoły i szukaniem pracy młody Sitko umilał sobie twórczością kulturalną. Wraz z kolegami, którzy dużo bakali, a więc dużo wiedzieli o życiu mimo młodego wieku, założyli zespół hiphopowy pod nazwą "Osiedle fajters". Nagrali nawet w domu jednego, co miał mikrofon dwie płyty ("Kurwa" i "Kurwa mać"). Z drugiej mieli nawet hit pod tytułem "Moja ulica":
To jest moja ulica
A to jest jajecznica
Zrobiła mi ją moja dziewczyna
Co to nie jest już dziewica
Niestety, nie mogli jakoś się przebić do radia, telewizji, mainstreamu, gdzie królowały popowe balladki (ostatnio cover piosenki zespołu Łzy pod tytułem "Maleszka już dawno tutaj nie mieszka").
Pewnego poranka młody Sitko stał wraz ze swoimi ziomalami i cierpieli na ból istnienia. Pani w sklepie nie chciała im sprzedać ani piwa (byli niepełnoletni) ani fajek na sztuki (na całą paczkę nie mieli kasy). Wrócili więc pod blok i rozpoczęli swoją walkę z nudą, czasem i światem składając rymy.
Świat to dupa a życie to dziwka
Więc je zmiękczam za pomocą piwka
Przeklęte osiedle
Żyję na nim biednie
Mieszkam w tym bloku
Siedemnaście roków
I nie mam na pracę żadnego widoku
Wczoraj sobie rozdarłem dres w kroku
To nie żaden lans
Na nic nie mam szans
Oł jes, adidas, madafaka, najki, czek dys ałt, szit
W tym momencie przekaz został brutalnie urwany, bo pani Sitko wychyliła się z okna i zawołała syna, żeby podszedł.
- Dzwonił wujek Józek i pytał czy bierzesz tą robotę na budowie - rzekła gromko.
Młody Sitko trochę się powykręcał i powiedział, że nie bierze. Wrócił do kolegów i zaczęli składać rymy na nowo. Kiedy byli przy "nie mam na pracę żadnego widoku" ktoś zakaszlał.
- Co to za szkrab? - zapytał jeden gniewnie.
- To brachol tej Hiobowskiej, wiecie... - rzekł cicho młody Sitko, który skrycie kochał się w siostrze Łukaszka i uśmiechnął się przymilnie do chłopca.
- Nie mam na pracę żadnego widoku? - powtórzył Łukaszek, bo był to oczywiście on. - A to przed chwilą to co to było?
- No przecież kurwa nie będę nosił cegieł na budowie - zaśmiał się szyderczo młody Sitko, aczkolwiek nie zabrzmiało to dość przekonywająco. Spróbował więc starej, wypróbowanej metody obrony poprzez atak. - A ty dokąd popylasz z tym tornisterkiem?
- A dokąd można popylać z tornisterkiem? - zmiażdżył go Łukaszek. - Oczywiście do szkoły.
- Rzuć szkołę - rzekli niskim głosem koledzy młodego Sitko.
- Szkoła jest nuuuudna - zajęczał drugi z kolegów. - Każą tam... Czytać książki!!!
- Weź dwa buchy i będziesz wszystko wiedział o życiu - powiedział trzeci.
- Rzuć szkołę - powtórzyli wszyscy.
- I co dalej? - zapytał Łukaszek.
- No jak to co?
- Co będę robił jak ją rzucę?
- Nooo... - stropił się młody Sitko. - Będziesz wolny tak jak my. Stoimy tu, składamy rymy...
- "Nie mam na pracę żadnego widoku" - przypomniał uprzejmie Łukaszek. - Dzięki, ale nie. Wy tu całe życie będzie stać. A ja mam inne plany.
- Ciekawe jakie?
- Będę kosmonautą - odparł dumnie Łukaszek i pomaszerował do szkoły.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 696 odsłon