Gdy na jasnym wieczornym niebie,
Księżyc z wolna się zarysuje,
Swym ledwo dostrzegalnym okręgiem,
Wypełnionym nikłym półprzeźroczystym blaskiem,
Ku wiejskim polom rozległym,
Tam gdzie samotny stoi krzyż,
Skieruję się by oddać hołd historii,
Mocą szczerych mych modlitw,
Nad mogiłą nieznanego partyzanta przystanę,
A gdy wieczorny wiatr owieje policzki moje,
W ciszy za jego duszę się...