Polecane wpisy
Ongiś, dobrą dekadę przed ostatnią wojną (światową rzecz jasna) w pewnej kopalni diamentów w Południowej Afryce znaleziono wyjątkowo wielki diament.
Właściciel uznał, że po oszlifowaniu stanie w jednym szeregu ze słynnym, znajdującym się w koronie brytyjskich władców Koh-i-Noorem, ale będzie od niego nawet ciut większy.
Zabrał więc kamień ze sobą i popłynął do Nowego Jorku. Ku jego zdziwieniu żaden z licznych tam, posiadających światową renomę zakładów nie podjął się obróbki kamienia.
I znowu wsiadł na statek. Wylądował w Hadze, światowej mekce szlifierzy diamentów. Niestety, historia się powtórzyła…
Zrozpaczony w ostatnim zakładzie prawie ukląkł przed właścicielem i w końcu wyżebrał...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 24 odsłony































