Słowa są nie po to, by gęba miała zajęcie. Mają służyć nie tylko do ciurkania elokwencji, ale i do odzwierciedlania tego, co się ma zamiar wyartykułować. Jednakże między powiedzieć, a „powiedzieć„ rozpościera się otchłań różnic; można coś tam wyrazić, nie uzyskawszy żadnego oddźwięku.
Dzieje się tak, gdy język jest martwy, sparciały, mało elastyczny, nie zmusza do przetwarzania skojarzeń,...