Kraczydła
Przeptaszenie stało się ciałem; na dzień dzisiejszy jest nas dziesięć, no, może dwadzieścia miliardów z hakiem i całym pogłowiem obijamy się na drzewach. Natomiast na dzień wczorajszy było nas, średnio licząc, ze dwa razy mniej. Poprzednio nie mogliśmy swobodnie drzeć mordy, bo każdy ptaszek miał swoją prywatną gałąź, konar z podsłuchem przebranym za dzięcioła.
Teraz, jak wszyscy, mamy sublokatorów. Im kto wcześniej zaczyna zawodzić, tym prędzej wywrzeszczy sobie większą substancję odpoczynkową – tego też co rychlej przenoszą aż pod koronę drzewa, gdzie przewidziano dla namolnych większe metraże, znośne warunki, istne raje.
Z czasem i dla nich wprowadzono szlaban na kłapanie dziobem. Kto został przyłapany na lamentowaniu bez zezwolenia i pytlował na dziko, tracił prawo do stałego zasiedlania gałęzi. Z punktu dostawał skierowanie do bajora na zadupiu i tam, do upadłego, mógł zajmować się roszczeniami.
Niewielu więc było chętnych do oficjalnego kręcenia dziobem. Ten, co pomstował po cichu i na pół gwizdka, bez uprzedzenia zostawał odgórnie doceniony i mógł dopraszać się podciągnięcia pod ulgowy przepis gwarantujący możliwość zasiedlenia całego drzewa. Wtedy wywyższał się na swojej powierzchni, puszył się, szarogęsił i kokosił ze swoją metrażową pomyślnością, aż wszystkich przestrzennie upośledzonych za mocno kłuło to w oczy i nie było wyjścia: musieliśmy przywołać go do porządku i, dla przykładu, walić go w cztery litery, by nabył ogłady.
A cały ten galimatias z zagęszczeniem powstał z powodu wron; wrony od zamierzchłych czasów żyły w opozycji do logiki: a) opowiadały się za demokratycznym znoszeniem jaj, b) zawzięły się na nas złośliwie postanawiając przekształcić się w liczebniejsze stado i zajęły się nauczaniem śpiewu.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2112 odsłon
Komentarze
Wroni śpiew
9 Kwietnia, 2015 - 16:52
Kiedyś, jedna z moich starszych córek, poproszona została o nauczenie grupy dzieci pewnej piosenki, której nigdy wcześniej nie znała. Miała stać się hymnem tych dzieciaków. Podsunięto tekst, zanucono melodię, by dziewczyna wiedziała o co chodzi. Melodia nijak nie komponowała się z tekstem, a brzmiała, delikatnie mówiąc, nijako. Dobrze, że jest internet. Dzięki dostępowi do wiarygodnych źródeł, fałszywe tony usunięto
Co by się stało, jeśli dzieci śpiewałyby na fałszywą nutę? Wcześniej czy później osądzono by je srogo zarzucając brak słuchu.
Podsumowując: nie zawsze człek dobrze wychodzi na wspólnym śpiewaniu z wronami:)
Pozdrawiam serdecznie
na grzędzie
9 Kwietnia, 2015 - 17:49
na grzędzie
gdy więcej krakliwych
na górnej siędzie grzędzie
wtedy nie od mądrości
siwych głów przybędzie
Pozdrawiam
jan patmo