Dziennikarze, publicyści doszukują się u cierpiących na trwające od wyborów ataki histerii celebrytów, zbuntowanych aktorów i innych frustratów jakichś racjonalnych motywów ?
Proszę Państwa, tu nie żadnej, a to żadnej, racjonalności, tu chodzi o odruchy. Wprawdzie te odruchy łatwo wykorzystują polityczni macherzy, ale to trochę inna sprawa. Tu mamy do czynienia z prostackimi odruchami filistrów...