Moje teksty
...coraz częściej przypominają zażarte rozmowy dziada z obrazem; nie spełniają warunków dzisiejszego dyskutowania, ponieważ słowa ich adresowane są do PRZEKONANYCH. A nieprzekonani zachowują się jak dzieci, które, gdy nie chcą słuchać połajanek, zatykają uszy.
Przegrywam kolejną walkę; jakich bym nie użył argumentów, zawsze wyjdę na awanturnika. Zaś tam na awanturnika! To określenie jest wielce łagodne. Raczej na zapiekłego wroga polskości. Ponoszę klęskę, gdyż zniesmaczonych jest niewielu, a wniebowziętych, mnóstwo. Lecz jeśli prawdą jest, że kropla drąży skałę, to nadal będę protestował, bo a nuż jakiś decydent tego szpitala wariatów pójdzie po rozum do głowy, szarpnie się na refleksję i w końcu pojmie, o co biega. A jak już pojmie, to może zrozumie, że, zanim zostanie wygwizdany, powinien zejść z politycznej estrady.
Fakt, że mam dosyć obecnej polityki, że czuję się jak zmęczony własną bezradnością frajer w papilotach, nie zawiera w sobie niczego niezwykłego; większość moich znajomych też woli zająć się życiem bez babrania się w politycznych fekaliach, ot, poświęcić czas na zwiedzanie świata istniejącego obok, na przebywanie w krainach atrakcyjnych, nieznanych, a wartych poznania, w otoczeniu przyrody, malarstwa, czegokolwiek odległego od absurdu.
To już nie jest mój świat. Kiedyś był piękny, gdyż zrozumiały. Teraz ledwie są szczątki jego wspaniałości. Lecz gdzieś w rozpaczach tli się iskierka nadziei, że ludzie się opamiętają i nie pozwolą, by dalej schodził na psy. Ale wątpię, by to odrodzenie ziściło się za mojego życia. Pociecha w tym, że późne wnuki doczekają jego normalności. Więc się nie poddaję, tylko kontynuuję robotę; kropla drąży skałę, a im więcej kropel, tym szybsza i efektywniejsza oczyszczająca powódź.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 64 odsłony
Komentarze
Ona mi pozostała.
14 Marca, 2025 - 11:48
Wiara.
Że coś zdołamy zmienić.
By Polska była Polską.
Zarówno rozumianą jako Ojczyzna jak i Wszystko dla nas znaczący Przymiot.
Do tej pory miałem odskocznię, swą rajską dziedzinę ułudy- muzykę. Zarówno kościelną jak i ogólnie pojmowaną. Lecz wymagała narzędzi. Których mnie pozbawiono.
Jak wielu z nas, bo widzę i jej spadek a nawet utraty, mam resztki Nadziei.
Na odrodzenie. Na to że głusi i ślepi nie pójdą na rzeź. Wiedzeni przez jedyny przekaz jaki jest im sznurem na szyi.
A oni mają go za złoty łańcuch.
Taa. Ogromne stado przeżuwaczy że złotymi łańcuchami. Czy mi ich żal.
Gorzej że sporo z nich ma jeszcze dzieci.
Może ich bunt stanie się do iłą napędową przemian, rozsadzających to od środka.
Może.
Dr.brian
@ Marek Jastrząb
15 Marca, 2025 - 12:26
@ Marek Jastrząb
W ostatnim zdaniu sam dal Pan sobie odpowiedź. Można powiedzieć: taki klimat, głowa do góry. Proszę się martwić, tu większość z nas ma podobne wrażenia. Tak więc głowa do góry.
Ryszard Surmacz