Tekst ten ma być ewentualnością odpowiedzi na pytanie o granice wolności słowa. Ma być próbą zastanowienia się nad rynsztokowym słownictwem. Początkiem dyskusji o języku naszych rozmów. Ma być przestrogą przed wypróżniającymi się na zdrowy rozum. I to nie w zaciszu krzaków czy toj tojów, ale publicznie, w świetle telewizyjnych kamer, jak przydarzyło się Telewizji Kultura.
Do zbioru pytań...