I.
Długimi jesiennymi wieczorami,
Okraszonymi blaskiem tajemniczej księżyca pełni,
Gładząc z rozrzewnieniem palcami,
Bogato zdobione okładki ukochanych powieści,
Biegłem nieśpiesznie swymi myślami,
Ku światom na ich kartach odmalowanym,
Natchnionego pisarza pędzlem wyobraźni,
Namoczonym w tajemniczych barwach przeszłości…
Zapewne niegdyś przed wielu laty,
W napisanie ich całe serce swe...