Dziś w rocznice grudnia,
moim dziadkom zrzędła mina.
Sami zostali ojcowie
- bo zabrali im syna.
-:-
Zimno było w ten poranek,
gdy spał mój synek mały.
A pod domem moim
już kibitki na mnie czekały.
-:-
Bez pożegnania i bez uścisku,
przy asyscie „orła” ale bez korony;
Przyszło mi opuścić gniazdo,
by już nie zobaczyć żony.
-:-
Coż! Taki jest już los „Wrogów”
- jak okreslil...