Starzy są głupsi od młodych!

Obrazek użytkownika gps65
Kultura

Eli­ty na­uko­we, in­te­lek­tu­al­ne i tech­no­lo­gicz­ne od za­wsze skła­da­ły się z naj­mą­drzej­szy­ch osób — przeciętny oby­wa­tel był od ni­ch mniej roz­gar­nię­ty. Jed­nak­że wśród prze­cięt­ny­ch lu­dzi za­zwy­czaj star­si by­li mą­drzej­si od młod­szy­ch. Przez ty­sią­ce lat, od po­cząt­ków ist­nie­nia ho­mo sa­piens na Zie­mi, w prze­cięt­nej ro­dzi­nie oj­ciec zwy­kle był mą­drzej­szy od sy­na, a najmądrzejszy był dzia­dek.

  Za­wsze naj­więk­szą mą­dro­ścią dys­po­no­wa­ła ra­da star­ców. We wszyst­ki­ch dzie­dzi­na­ch rze­mieśl­ni­czy­ch uczeń po wie­lu la­ta­ch na­uki le­d­wo do­rów­ny­wał swo­je­mu mi­strzo­wi — pó­ki mi­strz żył, to za­wsze je­go ucznio­wie się go ra­dzi­li w je­go fa­chu.

  Tak by­ło mniej wię­cej do koń­ca XX wie­ku, ale dziś już tak nie je­st. Dziś je­st tak, że wśród prze­cięt­ny­ch lu­dzi im star­szy, tym głup­szy, tym mniej wie, mniej ro­zu­mie. Oczy­wi­ście cią­gle wśród elit star­cy są ce­nie­ni i są mą­drzy, ale i tak czer­pią tyl­ko ze swo­je­go do­rob­ku, któ­ry je­st za­mknię­ty — ich szczyt osią­gnięć był wte­dy, gdy by­li mło­dzi. Jed­nak na­wet czas po­je­dyn­czy­ch ge­niu­szy też się koń­czy, bo więk­szo­ść od­kryć i wy­na­laz­ków to są osią­gnię­cia ze­spo­ło­we.

  Ob­słu­ga smart­fona to do­bry przy­kład, by to zro­zu­mieć, bo je­st ko­lo­sal­na róż­ni­ca mię­dzy tym, jak z nie­go ko­rzy­stał mło­dzież, a jak star­cy. Sta­rzy lu­dzie (oczy­wi­ście prze­cięt­ni) pra­wie w ogó­le nie po­tra­fią sko­rzy­stać z mi­lio­nów udo­god­nień, ja­kie da­ją apli­ka­cje na smart­fo­nie. By­le przed­szko­lak wy­ci­śnie z te­go urzą­dze­nia du­żo wię­cej. To, że sta­ry so­bie bez te­le­fo­nu po­ra­dzi, a mło­dy nie, ni­jak nie da­je sta­re­mu prze­wa­gi.

  Tak jak nie da­je prze­wa­gi In­dia­nom Ama­zoń­skim to, że po­tra­fią pra­wie na­go prze­żyć w dżun­gli — ale na Księ­życ nie po­le­cą, na­wet oce­anu nie prze­pły­ną. Już nie po­trze­ba mieć si­ły i wie­dzy po­zwa­la­ją­cej po­ko­nać dzi­dą niedź­wie­dzia, czy upo­lo­wać ma­mu­ta — je­śli to po­tra­fię, to nie da mi to żad­nej prze­wa­gi w po­rów­na­niu z li­ce­ali­stą ze smart­fo­nem w dzi­siej­szym świe­cie.

  Pro­sty przy­kład — wie­lo­kroć ra­zy kłó­cę się ze sta­ry­mi ludź­mi w mo­im wie­ku w wie­lu kwe­stia­ch i za­wsze koń­czy się na tym, że oni pod­wa­ża­ją ele­men­tar­ne fak­ty. No to mó­wię: prze­ślę wam ju­tro lin­ki do źró­deł, w któ­ry­ch bę­dzie­cie mie­li to do­kład­nie wy­ja­śnio­ne i po­ga­da­my po­ju­trze. Po­ju­trze py­tam, czy już po­zna­li fak­ty, a oni da­lej brną w swo­je głu­po­ty — a te­go, co im wy­sła­łem, nie umie­li ode­brać, a jak umie­li, to nie umie­li wej­ść na link, a jak umie­li, to nie chcia­ło im się te­go czy­tać, a jak im się ze­chcia­ło, to te­go nie zro­zu­mie­li. Mło­dzież w ta­kiej dys­ku­sji też nie zna ele­men­tar­ny­ch fak­tów, ale na po­cze­ka­niu bie­rze ko­mór­kę, spraw­dza i po mi­nu­cie ma­my już to usta­lo­ne i idzie­my da­lej. A po­tem jesz­cze da­lej i jesz­cze da­lej, za­głę­bia­my się w pro­blem do gra­nic po­zna­nia te­go przez ludz­ko­ść. A sta­rzy w tym sa­my cza­sie tkwią w przed­szko­lu i nie umie­ją z nie­go wyj­ść.

  Dziś dzie­ci ma­ją tak szyb­ki do­stęp do in­for­ma­cji i tak umie­ją z te­go sko­rzy­stać, że prze­cięt­ny dzie­ciak ko­si sta­re­go w wie­dzy do­ty­czą­cej więk­szo­ści dzie­dzin ży­cia. Tyl­ko fa­chow­ca w wą­skiej dzie­dzi­nie nie po­ko­na.

  Jed­nak oczy­wi­ście fak­ty i wie­dza to jed­no, a umie­jęt­no­ść te­go po­łą­cze­nia, sko­ja­rze­nia, zro­zu­mie­nia, to dru­gie. Mło­dzież wszyst­kie krop­ki od ra­zu od­bie­rze, ale nie umie ich po­łą­czyć. Nie­mniej mło­dzi, ma­jąc te krop­ki, mo­gą szyb­ko za­jąć się ich łą­cze­niem, mo­gą się szyb­ko po­ra­dzić, jak to zro­bić, spy­tać o to na­wet sztucz­ną in­te­li­gen­cję. A sta­rzy w tym cza­sie na­wet do jed­nej z ty­ch kro­pek jesz­cze nie do­tar­li.

  Kie­dyś ci, któ­rzy wie­dzie­li, gdzie je­st bi­blio­te­ka i jak z niej sko­rzy­stać, by­li wie­lo­kroć mą­drzej­si od ty­ch, któ­rzy te­go nie po­tra­fi­li. Mą­dro­ść wy­ma­ga­ła la­t stu­diów, dla­te­go star­si by­li mą­drzej­si. Dziś tę sa­mą ro­lę od­gry­wa smart­fon, co daw­niej bi­blio­te­ka. Kto nie umie sko­rzy­stać ze smart­fo­na, je­st tak sa­mo głu­pi, jak kie­dyś ktoś, kto nie umiał z bi­blio­te­ki sko­rzy­stać. A więk­szo­ść sta­ry­ch po pro­stu nie po­tra­fi ele­men­tar­ny­ch funk­cji ko­mór­ki użyć, nie wie na­wet jak tak­sów­kę za­mó­wić, czy jak swo­je współ­rzęd­ne geo­gra­ficz­ne prze­słać.

  Star­si tra­cą spraw­no­ść i fi­zycz­ną, i umy­sło­wą. Umy­sło­wą tak, że po pro­stu wol­niej my­ślą. Mi­mo to daw­niej za­wsze star­cy by­li naj­mą­drzej­si — wol­niej my­śle­li, wszyst­ko mu­sie­li roz­wa­żać w sto­sow­ny­ch dla sie­bie dłu­gi­ch ry­tu­ała­ch, ale za­wsze na koń­cu po­wsta­wa­ło roz­wią­za­nie lep­sze niż to, co szyb­ko wy­my­śli­li mło­dzi. Dziś mło­dy wy­my­śli nie tyl­ko szyb­ciej, ale i le­piej.

  Ci sta­rzy rze­mieśl­ni­cy umie­li le­piej sko­rzy­stać z wszel­ki­ch tech­nicz­ny­ch udo­god­nień swo­je­go rze­mio­sła. Do­sko­na­le zna­li naj­no­wo­cze­śniej­sze ma­szy­ny, na­rzę­dzia, tech­no­lo­gie — du­żo le­piej od mło­dy­ch. Bo one ma­ło co się zmie­nia­ły, by­ły po­dob­ne i w cza­sie dzie­ciń­stwa, i sta­ro­ści.

  Dziś je­st ina­czej. Urzą­dze­nia, któ­ry­mi się po­słu­gu­je­my, a smart­fon je­st te­go naj­lep­szym przy­kła­dem, le­piej umie­ją wy­ko­rzy­stać mło­dzi, bo sta­rzy ich w ogó­le w swo­jej mło­do­ści nie mie­li. Pro­blem w tym, że sta­ry tra­ci zdol­no­ść do za­ba­wy, więc nie opa­nu­je no­wej tech­no­lo­gii tak jak mło­dy. Wszyst­kim trze­ba się po­ba­wić, po­pró­bo­wać, ze­psuć, na­pra­wić.

  Od wszech cza­sów by­ło tak, że czym się za mło­du ba­wi­li­śmy, to do koń­ca ży­cia te­go uży­wa­my — co naj­wy­żej tro­chę uspraw­nio­ne­go. Te­raz są cza­sy prze­ło­mo­we, bo no­we tech­no­lo­gie i na­rzę­dzia wy­pie­ra­ją sta­re po kil­ka ra­zy w trak­cie ży­cia jed­ne­go czło­wie­ka. Dla­te­go sta­rzy nie na­dą­ża­ją. Bo się nie umie­ją ba­wić. Utra­ta spraw­no­ści fi­zycz­nej i umy­sło­wej to naj­mniej­szy pro­blem — du­żo waż­niej­szym je­st utra­ta zdol­no­ści do za­ba­wy.

Grzegorz GPS Świderski
]]>T.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>X.com/GPS65]]>

 

PS. Notki powiązane:

2
Twoja ocena: Brak Średnia: 1.4 (10 głosów)

Komentarze

Buntujcie młodych przeciwko starym:
https://rpedia.pl/w/13_zasad_Sun_Zi

Jeśli dla Ciebie wyznacznikiem głupoty i mądrości jest umiejętność posługiwania się smartfonem, to najwyraźniej operujesz bardzo płytkim rozumieniem głupoty/mądrości.

Vote up!
7
Vote down!
-1

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1658455

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika gps65 został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

Nieumiejętność posługiwania się smartfonem nie jest wyznacznikiem, ale przykładem głupoty. Wyznacznikiem głupoty jest niezdolność do korzystania z wiedzy zgromadzonej przez ludzkość. Głupszy jest ten, kto ma gorszy dostęp do informacji. W notce podałem przykład biblioteki. To bardzo symptomatyczne, że wyłapałeś z niej tylko smarfon, a biblioteki nie zauważyłeś. Bo nie rozumiesz, ze smartfon jest nowoczesną biblioteką. Właśnie stąd się bierze głupota — z nierozumienia czym są technologie i do czego można ich użyć.

Vote up!
1
Vote down!
-5

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1658462

Nie przeczytałem całości. Postawiłeś tezę i podałeś pierwszy przykład smartfona, więc nie traciłem już więcej czasu na dokończenie.Lem podobnie zrobił z książką Tokarczuk.
Bo przykład strasznie głupi. Zakładam, że pierwszy przykład podajesz jako najlepszy, a nie najgorszy. Dość logiczne założenie?
Mądrość, doświadczenie życiowe, to coś znacznie więcej niż umiejętność obsługi smartfona. Młodzi ludzie są dziś skrajnie głupi i naiwni i nijak im do mądrości ludzi obciążonych bagażem historii i doświadczeń życiowych. Tak będzie zawsze.

 

Vote up!
6
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1658463

W czasie budowy "przekopu przez mierzeję" Twój jacht wpłynął na budowę i mało brakowało, aby Was zbombardowano. Śmichu było co niemiara. 

Być może to Twój piesek był za kapitana, bo posiadł wszystkie rozumy ze smartwona. Klikasz i wiesz. Piesek kliknął i mu wyszło: "Cała na przód".

Pozdrowienia!

Ps. Teza może i dobra, ale wnioski przedwczesne, bo gdybyś miał całkowitą rację, to Konfa wyklikałaby 460 posłów.

Vote up!
4
Vote down!
0

Apoloniusz

#1658464