Dylematy moralne w związku z korzyściami z Holokaustu

Obrazek użytkownika gps65
Kraj

Pozorny dylemat moralny wywołuje to na kogo ma przejść majątek, którego właściciel zmarł bezpotomnie i bez testamentu. Czy zawsze na rzecz gminy, na terenie której się znajduje, czy też czasem na kogoś innego?       Pan Paweł Jędrzejewski z Forum Żydów Polskich napisał bardzo mądry i sensowny artykuł: „]]>Ustawa 447. Sytuacja jest tragiczna. A będzie gorzej.]]>”. Prawie wszystko jest tam napisane słusznie, ale niestety w beczce miodu znalazła się szczypta dziegciu, która zepsuła całość. Oto ten fatalny fragment:

 „O ile ogromne moralne dylematy wywołuje sytuacja, w której państwo polskie odnosi korzyść ze śmierci ofiar Holokaustu…”

       Jakie ogromne dylematy? Gdy obywatel umrze bezpotomnie i bez testamentu, nawet w wyniku morderstwa, to jego majątek przechodzi na własność gminy, w której majątek się znajduje. To zasada znana od czasów rzymskich. To nie jest w żaden sposób kontrowersyjne, ani prawnie, ani moralnie, ani politycznie, ani cywilizacyjnie, ani w żadnym innym aspekcie! To jest w pełni moralne - bez żadnych dylematów czy wątpliwości.

       Nawet jeśli ludzie zostali zamordowani w wyniku masowych zbrodni, czy ludobójstwa, to jedyną sensowną, dobrą, moralną, prawną, cywilizacyjną zasadą jest to, by ich majątek przeszedł na gminę, w której się majątek znajdował. Nie ma żadnych moralnych powodów by przeszedł na kogokolwiek innego, więc nie ma też moralnych dylematów.

       Ewentualnie można się zgodzić z tym, że problem stwarza sytuacja, w której to władza gminy dokona mordu na swoich mieszkańcach i przejmie ich majątek - albo uczestniczy w ludobójstwie w ramach większego politycznego ciała. Ale to też specjalnym dylematem nie jest, bo rozwiązanie jest proste: tę władzę należy obalić, jej przedstawicieli powiesić, jej majątek, który zgromadziła w wyniku mordów (oraz majątek tych, którzy finansowali tę władzę) skonfiskować, i tak zgromadzony majątek przeznaczyć w całości na zadośćuczynienie strat dla tych, którzy tę władzę obalili.

       Nie ma dylematów, jest tylko prosty fakt, że państwo polskie otrzymało za małe odszkodowania, zadośćuczynienia, czy reparacje wojenne, za straty w wyniku działań ludobójcy oraz za swój udział w obaleniu tego ludobójcy. Bilans zysków i strat państwa polskiego jest ujemny. Mimo przejścia zniszczonego i zrujnowanego majątku obywateli polskich (w tym pochodzenia żydowskiego), którzy zostali zamordowani nie zostawiwszy potomków i testamentu, na polskie gminy, to nadal sumarycznie nie jest to korzyść - to w bardzo małym stopniu zrównoważyło straty. Państwu polskiemu należą się jeszcze większe rekompensaty. Te rekompensaty powinni płacić nie tylko prawni spadkobiercy III Rzeszy, ale też wszystkie organizacje, firmy czy korporacje, w tym też z USA, które finansowały w jakikolwiek sposób III Rzeszę.

       USA powinno uchwalić ustawę nakazującą wszystkim swoim organizacjom i korporacjom zrobienie bilansu tego w jakim stopniu wspierali przed wojną III Rzeszą i ile w związku z tym zapłacili odszkodowań. A potem USA niech sporządzą z tego raport i nam przedstawią.

       A teraz zbadajmy dylematy moralne związane z tym, że żydowskie organizacje w USA żądają horrendalnych sum dla siebie za śmierć ofiar Holokaustu. Często są to organizacje, które przed wojną uczestniczyły w procesie finansowania III Rzeszy. Oni przy pomocy szantażu dylematami moralnymi oraz groźbami niszczenia wizerunku różnych państw wyłudzają pieniądze za śmierć ofiar Holokaustu, odnoszą z tego korzyści. Nie tylko już odnieśli, ale żądają więcej. Bezwstydnie pasą się na Holokauście.

       Czy to wywołuje dylematy moralne? Moim zdaniem też nie, bo oczywistym jest to, że te organizacje postępują niemoralnie. Na dodatek takie wyłudzanie jest przestępstwem. Więc należałoby je rozwiązać, majątek skonfiskować i przeznaczyć na odszkodowania dla państw, które III Rzeszę obaliły.

       Zgodnie z prawem majątek przechodzi na gminę, gmina to sprzedaje i uzyskane pieniądze zasilają jej budżet. I to jest jedyne sensowne rozwiązanie prawne. A to, czy gmina przeznacza swoje pieniądze na edukację i jaką, to jest całkowicie odrębny, osobny, niezależny problem.

       Być może moralne jest to, by gmina przeznaczała jakieś specjalne fundusze na edukację związaną z ludobójstwem, ale dopiero z nadwyżek. Gmina liczy wszystkie straty związane z wojną, do tego dodaje zyski wynikłe z tego, że przeszedł na nią jakiś majątek bezspadkowy i dopiero gdy bilans wyjdzie dodatni, to można mówić o specjalnych wydatkach. Póki bilans jest ujemny, póki jest więcej strat, niż zysków z wojny, to niemoralne jest żądanie od gminy, by wydawała swoje fundusze na jakieś specjalne cele dotyczące wojny. Leży to w interesie wszystkich mieszkańców gminy - i tych żyjących, i wszystkich zmarłych.

       Ale wszystko to w ogóle nie ma żadnego związku z moralnością i jakimikolwiek moralnymi dylematami. Moralne jest tylko i wyłącznie to, by gmina wydawała pieniądze na dobro wspólne - gdy wyda na cele niektórych, to będzie to niemoralne.

       Specjalna edukacja dotycząca tego jak złym narodem byli Niemcy, jak złym państwem była III Rzesza, jak złym systemem jest narodowy socjalizm, nie jest specjalnie potrzebna, bo Polacy taką wiedzę czerpią z domu, bo w każdej rodzinie był ktoś kto doznał nieszczęść wojennych i w każdej szkole się tego uczy.

       Ewentualnie można pomyśleć o tym, by polskie gminy jakoś specjalnie edukowały dzieci izraelskie czy amerykańskie, ale absolutnie nie tak, by po prostu przekazywać pieniądze na ten cel organizacjom żydowskim, bo póki co dzieci w Izraelu czy w USA są karmione kłamliwą propagandą nieuzasadnionej nienawiści do Polaków, więc to jest raczej antyedukacja. Trzeba by raczej organizować w polskich gminach szkółki niedzielne dla przybyszy i niech dzieci z Izraela i USA tu przyjeżdżają na jakieś wymiany, i wtedy trzeba ich uczyć prawdy o tamtych czasach tu na miejscu, przez polskich nauczycieli, z polskich podręczników. Powinni się nauczyć, że wszelkie ludobójstwo jest złe, a nie tylko nazistowskie.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane: 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)

Komentarze

Książka (ang. The Holocaust Industry: Reflections on the Exploitation of Jewish Suffering) napisana została przez amerykańskiego historyka żydowskiego pochodzenia Normana Finkelsteina.
Autor opisuje osoby i organizacje, które wykorzystują tragedię holokaustu do celów politycznych oraz własnych korzyści majątkowych. Poddaje także krytyce nadawanie temu wydarzeniu szczególnej roli w historii ludzkości, posługując się argumentem, że chociaż było ono bardzo tragiczne, nie było to ani największe ludobójstwo, ani też jedyna próba planowego wyniszczenia całego narodu w dziejach świata.
Norman G. Finkelstein przez wiele lat wykładał politologię i nauczał o konflikcie izraelsko-palestyńskim. Jest autorem ośmiu książek, które zostały przetłumaczone na więcej niż czterdzieści wydań zagranicznych, w tym What Gandhi Says; Gaza: o jedną masakrę za daleko (tyt. oryg. This Time We Went Too Far); Wielka hucpa. O pozorowaniu antysemityzmu i fałszowaniu historii (tyt. oryg. Beyond Chutzpah) oraz Image and Reality of the Israel-Palestine Conflict.

PS

Książka  Norman'a Gary Finkelsteina pt. "Przedsiębiorstwo Holocaust"  udowadnia, że pieniądze można robić na wszystkim. Istnieją organizacje, które ze zdobywania i wymuszania "odszkodowań" w imieniu ofiar Holokaustu uczyniły niezwykle dochodowy biznes. Aby uwiarygodnić swoje żądania, naginają i wyolbrzymiają one fakty historyczne związane z zagładą Żydów. Warto również nadmienić, że wspiera je rząd Izraela. Kolejnymi frajerami do ograbienia okazują się państwa Europy Środkowej, w tym również Polska. Jeśli ktoś uważa, że nie jest to realne zagrożenie, niech koniecznie sięgnie po ten tytuł. 

Pozdrawiam

 

Vote up!
5
Vote down!
0

casium

#1610386

"żydowskie organizacje w USA żądają horrendalnych sum dla siebie za śmierć ofiar Holokaustu. Często są to organizacje, które przed wojną uczestniczyły w procesie finansowania III Rzeszy".

Można wiedzieć, jakie to?

Często? Jak często?

 

Co do utraconych majątków, sprawa jest puszką Pandory. 

Niemieckie majątki również zostały przejęte jako "porzucone". Jeśli obcy obywatele i organizacje mają dostać kasę, to jak wyłączyć z tego jedną narodowość? Co jeśli taki Niemiec okaże się Żydem, czy to sąd będzie określał, kto żyd a kto inny?

Vote up!
1
Vote down!
-2

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1610502

Ty jesteś na prawdę NIEPOPRAWNY...

Nie przyjmujesz do świadomości prostego przekazu. Za trudne dla Ciebie? Cyt: "Niemieckie majątki również zostały przejęte jako "porzucone"." Jeśli miałeś na myśli Pomorze zachodnie, Mazury lub Śląsk, to przypomnę Ci, że te ziemie przestały być okupowane przez germańców w 1945 roku.

Vote up!
2
Vote down!
0

...

#1610534

Podeślę. Mam w pdf-ie. Za darmo. ;)

Jest to pozycja, którą każdy Polak powinien przynajmniej raz w życiu przeczytać.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1610605