Neo­dar­wi­ni­zm świa­do­my!

Obrazek użytkownika gps65
Idee

Den­ty­sta wy­krył mi hi­per­don­cję, a więc do­dat­ko­wy ząb. Zro­bi­łem prze­świe­tle­nie. Jesz­cze wy­ni­ków nie ode­bra­łem, więc nie wiem ile mam ty­ch do­dat­ko­wy­ch zę­bów, ale wiem na pew­no, że na zdję­ciu wyj­dzie mi trze­cie oko. Ja to mam, bo dla mnie waż­na je­st we­wnętrz­na mą­dro­ść i po­trze­ba spoj­rze­nia po­za po­wierzch­nię świa­ta, od­na­le­zie­nia sen­su ukry­te­go za ilu­zją co­dzien­no­ści. To trze­cie oko to do­cie­kli­wo­ść, wgry­za­nie się na mak­sa w te­mat, któ­ry się ba­da. Za­uwa­żam, że ma­ło kto to ma, więk­szo­ść nie tyl­ko nie chce się w da­ny pro­blem wgry­zać, ale ich de­ner­wu­je i iry­tu­je, gdy ja to pró­bu­ję.

  W związ­ku z tym, że mo­gę mieć hi­per­don­cję, ja­kem trans­hu­ma­ni­sta, mam ta­kie prze­my­śle­nia:

  Hi­per­don­cja to ano­ma­lia, ale to mo­że być pre­kur­sor zmian ewo­lu­cyj­ny­ch pro­wa­dzą­cy­ch u czło­wie­ka do wy­two­rze­nia się trze­cie­go ze­sta­wu zę­bów. To mo­że być po­wrót do te­go, co być mo­że kie­dyś by­ło, ale za­ni­kło, nie­mniej tkwi uśpio­ne w ge­na­ch, któ­re mo­że się kie­dyś ak­ty­wu­ją.

  W prze­szło­ści lu­dzie nie ży­li wy­star­cza­ją­co dłu­go, by utra­ta zę­bów po 70-tym ro­ku ży­cia mia­ła więk­sze zna­cze­nie dla prze­ży­cia lub re­pro­duk­cji. Obec­nie śred­nia dłu­go­ść ży­cia w wie­lu kra­ja­ch prze­kra­cza 80 lat. A za­tem trze­ci ze­staw by się przy­dał, bo na ra­zie ro­bi się to sztucz­nie: pro­te­zy, im­plan­ty, sto­ma­to­lo­gia re­ge­ne­ra­cyj­na.

  Zdol­no­ść do re­ge­ne­ra­cji zę­bów mo­że dać re­al­ną prze­wa­gę re­pro­duk­cyj­ną – np. po­zwo­li star­szym oso­bom być ak­tyw­ny­mi opie­ku­na­mi po­tom­stwa, co zwięk­szy przy­ro­st na­tu­ral­ny – ge­ny trze­cie­go ze­sta­wu mo­gą za­cząć się utrwa­lać. To się już tro­chę w ewo­lu­cji czło­wie­ka sta­ło, bo je­ste­śmy uni­kal­nym ga­tun­kiem, w któ­rym dziad­ko­wie i bab­cie ma­ją zna­cze­nie re­pro­duk­cyj­ne, ja­ko wspo­ma­ga­nie w wy­cho­wy­wa­niu wnu­ków.

  Lu­dzie ewi­dent­nie po­trze­bu­ją ro­dzi­ców — bez ni­ch nie prze­ży­ją. To nie je­st nor­ma u zwie­rząt, bo je­st wie­le ga­tun­ków, któ­re są od ra­zu go­to­we do ży­cia sa­mo­dziel­ne­go bez udzia­łu bez­po­śred­ni­ch wstęp­ny­ch. Wi­dać, że ewo­lu­cja już czę­ścio­wo za­trud­ni­ła dru­gi po­ziom wstęp­ny­ch. Jak sta­ną się tak sa­mo nie­zbęd­ni, jak ci z pierw­sze­go po­zio­mu, to bę­dą mu­sieć mieć trze­ci ze­staw zę­bów.

  W to­ku ewo­lu­cji czło­wie­ka zę­by zmniej­sza­ły się, a szczę­ki ule­gły skró­ce­niu – efek­tem są pro­ble­my z ósem­ka­mi (zę­ba­mi mą­dro­ści), któ­re czę­sto się nie miesz­czą. Mi­mo to ge­ny od­po­wie­dzial­ne za roz­wój zę­bów są na­dal bar­dzo ak­tyw­ne, a nie­któ­re tyl­ko uśpio­ne. Moż­na więc po­wie­dzieć, że czło­wiek ma w so­bie po­ten­cjał do więk­szej ela­stycz­no­ści uzę­bie­nia, niż to się obec­nie re­ali­zu­je.

  Zo­bacz­my, jak to je­st u in­ny­ch ssa­ków:

  1. Mo­no­fio­don­ty­zm. Je­den ze­staw przez ca­łe ży­cie — del­fi­ny, nie­któ­re gry­zo­nie.
  2. Di­fio­don­ty­zm. Dwa ze­sta­wy: mlecz­ny i sta­ły — lu­dzie, psy, ko­ty, więk­szo­ść sa­ków.
  3. Po­li­fio­don­ty­zm. Wie­lo­krot­na wy­mia­na zę­bów — sło­nie, ma­na­ty, kan­gu­ry.


  Jed­nak ta ewo­lu­cja do trze­cie­go ze­sta­wu zę­bów się nie do­ko­na, bo by mu­sia­ła trwać jesz­cze ty­sią­ce lat. A tym­cza­sem roz­wi­ja się tech­no­lo­gia, w tym przy­pad­ku sto­ma­to­lo­gia. Nie bę­dzie pre­sji ewo­lu­cyj­nej na trze­cie zę­by, bo to sa­mo osią­gnie­my tech­no­lo­gicz­nie.

  W Ja­po­nii i USA już trwa­ją eks­pe­ry­men­ty nad sty­mu­lo­wa­niem za­wiąz­ków zę­bów za po­mo­cą czyn­ni­ków wzro­stu, in­ży­nie­rią tkan­ko­wą do ho­dow­li peł­ny­ch zę­bów z ko­mó­rek ma­cie­rzy­sty­ch, far­ma­ko­lo­gicz­nym wy­bu­dza­niem trze­cie­go ze­sta­wu – te­stu­je się już mo­le­ku­ły, któ­re mo­gą wy­zwa­lać for­mo­wa­nie no­wy­ch zę­bów.

  Pierw­sze ba­da­nia na my­sza­ch po­ka­za­ły, że moż­na wy­wo­łać wzro­st do­dat­ko­wy­ch zę­bów na­wet po na­tu­ral­nym li­mi­cie. Te­sty na lu­dzia­ch są kwe­stią cza­su. Ewo­lu­cja bio­lo­gicz­na idzie wol­no – ale bio­in­ży­nie­ria mo­że ją przy­spie­szyć.

  Z te­go wnio­sek je­st bar­dziej ogól­ny: ewo­lu­cja bio­lo­gicz­na czło­wie­ka je­st już za­trzy­ma­na, już się ni­gdy bio­lo­gicz­nie nie zmie­ni­my, bo co­kol­wiek co by nam mia­ło wy­ewo­lu­ować, zro­bi­my sa­mi du­żo szyb­ciej. Dla­te­go już wie­lo­krot­nie pi­sa­łem i to udo­wad­nia­łem, że trans­hu­ma­ni­zm je­st nie­unik­nio­ny.

  A ty­ch zę­bów to w ogó­le nie bę­dzie­my po­trze­bo­wać, bo wcze­śniej w ogó­le wy­eli­mi­nu­je­my pro­blem je­dze­nie — bę­dzie­my so­bie ener­gie tan­ko­wać jak do sa­mo­cho­du ben­zy­nę — te­go nie bę­dzie po­trze­ba gryźć, a na­wet prze­wód po­kar­mo­wy nie bę­dzie po­trzeb­ny.

  Nie­mniej to, że tech­no­lo­gia przej­mie funk­cję do­bo­ru na­tu­ral­ne­go, nie ozna­cza koń­ca ewo­lu­cji ogól­niej po­ję­tej, tyl­ko zmia­nę jej ope­ra­to­ra — po pro­stu nie bę­dzie nim już bio­lo­gia. Nie na­tu­ra już do­bie­rze, ale ro­zum, wo­la, in­te­li­gent­ny pro­jekt, jak chcą te­go kre­acjo­ni­ści. W tej wer­sji trans­hu­ma­ni­zm to nie ko­niec ewo­lu­cji, le­cz jej no­wa fa­za: neo­dar­wi­ni­zm świa­do­my.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 2.2 (3 głosy)