Neodarwinizm świadomy!
Dentysta wykrył mi hiperdoncję, a więc dodatkowy ząb. Zrobiłem prześwietlenie. Jeszcze wyników nie odebrałem, więc nie wiem ile mam tych dodatkowych zębów, ale wiem na pewno, że na zdjęciu wyjdzie mi trzecie oko. Ja to mam, bo dla mnie ważna jest wewnętrzna mądrość i potrzeba spojrzenia poza powierzchnię świata, odnalezienia sensu ukrytego za iluzją codzienności. To trzecie oko to dociekliwość, wgryzanie się na maksa w temat, który się bada. Zauważam, że mało kto to ma, większość nie tylko nie chce się w dany problem wgryzać, ale ich denerwuje i irytuje, gdy ja to próbuję.
W związku z tym, że mogę mieć hiperdoncję, jakem transhumanista, mam takie przemyślenia:
Hiperdoncja to anomalia, ale to może być prekursor zmian ewolucyjnych prowadzących u człowieka do wytworzenia się trzeciego zestawu zębów. To może być powrót do tego, co być może kiedyś było, ale zanikło, niemniej tkwi uśpione w genach, które może się kiedyś aktywują.
W przeszłości ludzie nie żyli wystarczająco długo, by utrata zębów po 70-tym roku życia miała większe znaczenie dla przeżycia lub reprodukcji. Obecnie średnia długość życia w wielu krajach przekracza 80 lat. A zatem trzeci zestaw by się przydał, bo na razie robi się to sztucznie: protezy, implanty, stomatologia regeneracyjna.
Zdolność do regeneracji zębów może dać realną przewagę reprodukcyjną – np. pozwoli starszym osobom być aktywnymi opiekunami potomstwa, co zwiększy przyrost naturalny – geny trzeciego zestawu mogą zacząć się utrwalać. To się już trochę w ewolucji człowieka stało, bo jesteśmy unikalnym gatunkiem, w którym dziadkowie i babcie mają znaczenie reprodukcyjne, jako wspomaganie w wychowywaniu wnuków.
Ludzie ewidentnie potrzebują rodziców — bez nich nie przeżyją. To nie jest norma u zwierząt, bo jest wiele gatunków, które są od razu gotowe do życia samodzielnego bez udziału bezpośrednich wstępnych. Widać, że ewolucja już częściowo zatrudniła drugi poziom wstępnych. Jak staną się tak samo niezbędni, jak ci z pierwszego poziomu, to będą musieć mieć trzeci zestaw zębów.
W toku ewolucji człowieka zęby zmniejszały się, a szczęki uległy skróceniu – efektem są problemy z ósemkami (zębami mądrości), które często się nie mieszczą. Mimo to geny odpowiedzialne za rozwój zębów są nadal bardzo aktywne, a niektóre tylko uśpione. Można więc powiedzieć, że człowiek ma w sobie potencjał do większej elastyczności uzębienia, niż to się obecnie realizuje.
Zobaczmy, jak to jest u innych ssaków:
- Monofiodontyzm. Jeden zestaw przez całe życie — delfiny, niektóre gryzonie.
- Difiodontyzm. Dwa zestawy: mleczny i stały — ludzie, psy, koty, większość saków.
- Polifiodontyzm. Wielokrotna wymiana zębów — słonie, manaty, kangury.
Jednak ta ewolucja do trzeciego zestawu zębów się nie dokona, bo by musiała trwać jeszcze tysiące lat. A tymczasem rozwija się technologia, w tym przypadku stomatologia. Nie będzie presji ewolucyjnej na trzecie zęby, bo to samo osiągniemy technologicznie.
W Japonii i USA już trwają eksperymenty nad stymulowaniem zawiązków zębów za pomocą czynników wzrostu, inżynierią tkankową do hodowli pełnych zębów z komórek macierzystych, farmakologicznym wybudzaniem trzeciego zestawu – testuje się już molekuły, które mogą wyzwalać formowanie nowych zębów.
Pierwsze badania na myszach pokazały, że można wywołać wzrost dodatkowych zębów nawet po naturalnym limicie. Testy na ludziach są kwestią czasu. Ewolucja biologiczna idzie wolno – ale bioinżynieria może ją przyspieszyć.
Z tego wniosek jest bardziej ogólny: ewolucja biologiczna człowieka jest już zatrzymana, już się nigdy biologicznie nie zmienimy, bo cokolwiek co by nam miało wyewoluować, zrobimy sami dużo szybciej. Dlatego już wielokrotnie pisałem i to udowadniałem, że transhumanizm jest nieunikniony.
A tych zębów to w ogóle nie będziemy potrzebować, bo wcześniej w ogóle wyeliminujemy problem jedzenie — będziemy sobie energie tankować jak do samochodu benzynę — tego nie będzie potrzeba gryźć, a nawet przewód pokarmowy nie będzie potrzebny.
Niemniej to, że technologia przejmie funkcję doboru naturalnego, nie oznacza końca ewolucji ogólniej pojętej, tylko zmianę jej operatora — po prostu nie będzie nim już biologia. Nie natura już dobierze, ale rozum, wola, inteligentny projekt, jak chcą tego kreacjoniści. W tej wersji transhumanizm to nie koniec ewolucji, lecz jej nowa faza: neodarwinizm świadomy.
Grzegorz GPS Świderski
https://t.me/KanalBlogeraGPS
https://Twitter.com/gps65
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 136 odsłon