Turów: zasada przezorności sędziego Łuczaja

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Gospodarka

Słynne postanowienie sędziego WSA w Warszawie Jarosława Łuczaja nie dość, że prowadzi do zachwiania bezpieczeństwa energetycznego kraju to jeszcze pokazuje kierunek, jaki do tej pory istniał wyłącznie w wizjach pisarzy sf.

Co wiemy? Rzeczony sędzia Łuczaj, aktywista upolitycznionej sędziowskiej organizacji Iustitia, wstrzymał decyzję Głównej Dyrekcji Ochrony Środowiska na podstawie której działa elektrownia Turów, dostarczająca Polsce 8-10% zużywanej przez Nią energii. O ludziach już nie wspomnę, bo na ten temat napisano wiele już poprzednio, gdy w swoje ręce sprawę wziął TSUE.

Otóż warto zapoznać się z ową decyzją, gdyż jakby powiedzieli Świadkowie Jehowy, zawiera w sobie nowe światło mogące z tą samą mocą wpływać również na spory toczące się przed innymi sądami.

Sędzia Jarosław Łuczaj pisze:

Oceniając ryzyko wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków, wynikających z kumulacji powołanych we wnioskach czynników negatywnie oddziałujących na środowisko, należało dokonać prounijnej wykładni przepisów art. 61 § 3 p.p.s.a. w zw. z art. 86f ustawy u.o.o.ś, w tym w zgodzie z art. 11 ust. 1 i ust. 3 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/92/UE z dnia 13 grudnia 2011 r. w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko (Dz. U. L. 26 z 28.1.2012) oraz art. 9 ust. 4 Konwencji o dostępie do informacji, udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji oraz dostępie do sprawiedliwości w sprawach dotyczących środowiska, sporządzona w Aarhus dnia 25 czerwca 1998 r.

(Dz. U. z 2003 r. Nr 78, poz. 706). Ponadto, dokonanie prounijnej i prokonstytucyjnej wykładni art. 61 § 3 p.p.s.a. w zw. z art. 86f u.o.o.ś. wymaga uwzględnienia zasady prewencji i przezorności, zasady działania zapobiegawczego, naprawiania szkody w pierwszym rzędzie u źródła oraz polityki zapewnienia wysokiego poziomu ochrony (art. 191 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej Dz. U. z 2004 r. Nr 90, poz. 864 z późn. zm.; dalej: TfUE), biorąc pod uwagę wynikający z art. 74 ust. 1 Konstytucji RP obowiązek prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne (por. postanowienie NSA z 7 marca 2023 r., sygn. akt III OZ 78/23; publ. CBOSA).

Zasada przezorności jest zasadą ogólną prawa Unii, wynikającą z art. 11 TfUE, art. 168 ust. 1 TfUE, art. 169 ust. 1 i 2 TfUE oraz art. 191 ust. 1 i 2 TfUE, nakazującą odpowiednim organom, w ścisłych ramach wykonywanych przez nie kompetencji powierzonych im przez właściwe uregulowania, podjąć stosowne działania w celu zapobieżenia określonemu potencjalnemu ryzyku dla zdrowia publicznego, bezpieczeństwa i środowiska, dając pierwszeństwo wymaganiom związanym z ochroną tych interesów przed interesami o charakterze gospodarczym.

A zatem jeżeli występuje niepewność naukowa dotycząca istnienia lub zakresu zagrożenia dla zdrowia ludzi, zasada przezorności pozwala instytucjom na podjęcie działań ochronnych, bez oczekiwania, aż realność i waga tych zagrożeń zostaną w pełni udowodnione lub aż urzeczywistnią się niekorzystne skutki dla zdrowia.

Ponadto w wypadku, gdy istnienie lub zakres domniemanego ryzyka okażą się niemożliwe do ustalenia z całkowitą pewnością z racji niewystarczającego, nieostatecznego lub niedokładnego charakteru wyników przeprowadzonych badań, lecz pozostaje prawdopodobieństwo powstania rzeczywistej szkody dla zdrowia publicznego, gdyby ryzyko to miało wystąpić, zasada przezorności uzasadnia przyjęcie środków ograniczających, z zastrzeżeniem, iż będą one niedyskryminacyjne i obiektywne" (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 17 marca 2016 r. w sprawie T-817/14, Zoofachhandel Züpke GmbH i in.v. Komisja Europejska, LEX nr 2008645).

(postanowienie z 31 maja 2023 r. IV SA/Wa 654/23)

Przyznam, że styl aktywisty Iustitii mnie zadziwia. Przede wszystkim stwierdzenie, że dokonał wykładni „prounijnej” przepisów…

Jest to niewątpliwie jakiś nowy rodzaj wykładni, nieznany jeszcze doktrynie (nauka prawa). Co więcej, sędzia Łuczaj ujmując to w taki sposób stara się niejako podkreślić, że jest oto europejskim sędzią pełną gębą; gdyby bowiem dokonał wykładni „propolskiej” nigdy by nie wydał takowego postanowienia.

Ale to tylko stylistyka, moim zdaniem świadcząca jedynie o nabuzowaniu ideologicznym pana sędziego.

Przejdźmy do meritum.

Sędzia Łuczaj blokując elektrownię powołał się na przepis art. 61 § 3 ustawy prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

§ 3. Po przekazaniu sądowi skargi sąd może na wniosek skarżącego wydać postanowienie o wstrzymaniu wykonania w całości lub w części aktu lub czynności, o których mowa w § 1, jeżeli zachodzi niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków, z wyjątkiem przepisów prawa miejscowego, które weszły w życie, chyba że ustawa szczególna wyłącza wstrzymanie ich wykonania. Odmowa wstrzymania wykonania aktu lub czynności przez organ nie pozbawia skarżącego złożenia wniosku do sądu. Dotyczy to także aktów wydanych lub podjętych we wszystkich postępowaniach prowadzonych w granicach tej samej sprawy.

I tutaj właśnie rozmywa się rozumowanie aktywisty Iustitii z dotychczasowym orzecznictwem sądownictwa administracyjnego.

Instytucja wstrzymania wykonania zaskarżonego aktu lub czynności ma zastosowanie wyłącznie do takich aktów administracyjnych, które nadają się do wykonania i podlegają wykonaniu. Nie kwalifikują się do wykonywania wszelkie akty odmowne, ponieważ nie nadają stronie uprawnień, nie ustalają także obowiązków o charakterze materialnoprawnym (tak post. WSA w Poznaniu z 16.12.2021 r., II SA/Po 889/2; por. także post. NSA z 15.6.2020 r., II OZ 350/20; post. NSA z 17.7.2018 r., II OZ 736/18; post. NSA z 13.1.2016 r., I OZ 1804/15; post. NSA z 2.10.2012 r., II OZ 827/12).

Celem tym nie jest natomiast ocena legalności zaskarżonej decyzji (tak trafnie post. NSA z 25.10.2011 r., II OZ 1019/11). Argumentacja wniosku o wstrzymanie wykonania zaskarżonego aktu musi w sposób przekonujący pokazać konkretne relacje między brakiem wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji a wystąpieniem zagrożeń z art. 61 § 3 PPSA (por. szerzej post. NSA z 27.3.2014 r., II OZ 296/14). Warunkiem zastosowania ochrony tymczasowej jest wskazanie przez stronę we wniosku okoliczności uzasadniających niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków, albowiem ciężar uprawdopodobnienia przesłanek wstrzymania wykonania zaskarżonego aktu lub czynności spoczywa na stronie, która wywodzi skutki prawne ze swych twierdzeń (por. post. NSA z 7.6.2022 r., I OSK 834/22; post. NSA z 15.12.2021 r., I OSK 2898/20; post. NSA z 27.8.2021 r., I OSK 1057/21; post. NSA z 9.4.2021 r., II GZ 72/21; post. NSA z 26.2.2021 r., II GSK 192/21; post. NSA z 9.2.2021 r., II OSK 2879/20). Uzasadnienie wniosku powinno odnosić się do konkretnych okoliczności, zaś sąd ma obowiązek zbadać, czy argumenty przedstawione przez stronę przemawiają za wydaniem postanowienia o wstrzymaniu wykonania zaskarżonego aktu. Okoliczności wskazane we wniosku muszą mieć charakter konkretny i zindywidualizowany, pozwalający ustalić, że wstrzymanie zaskarżonego aktu lub czynności jest zasadne w stosunku do danego wnioskodawcy (por. szerzej post. NSA z 26.3.2014 r., II OZ 285/14; por. także post. WSA w Gorzowie Wielkopolskim z 19.5.2022 r., II SA/Go 207/22).

za: Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Komentarz red. prof. dr hab. Roman Hauser, prof. dr hab. Marek Wierzbowski, 2023

Tymczasem aktywista Łuczaj jest zdania, że nie trzeba czekać na wykazanie zagrożenia. Jego zdaniem wynika to z zasady przezorności. Raz jeszcze:

A zatem jeżeli występuje niepewność naukowa dotycząca istnienia lub zakresu zagrożenia dla zdrowia ludzi, zasada przezorności pozwala instytucjom na podjęcie działań ochronnych, bez oczekiwania, aż realność i waga tych zagrożeń zostaną w pełni udowodnione lub aż urzeczywistnią się niekorzystne skutki dla zdrowia.

Zatem powoływanie się przez działaczy ekologicznych na ewentualne negatywne skutki dla środowiska muszą być brane pod uwagę bowiem… nie sposób wykluczyć, że nauka za lat ...dziesiąt nie potwierdzi tychże.

Proszę Państwa, gdyby taka sama zasada zaczęła obowiązywać w procesowym prawie karnym należałoby wsadzić każdego oskarżonego, bowiem nie sposób wykluczyć, aby w późniejszym okresie (tj. po przewodzie sądowym) nie zostały pozyskane dowody świadczące o jego winie.

Przypominam nieśmiało, jak ongiś środowisko aktywisty Łuczaja dworowało sobie ze słów pewnego polityka, prawnika z wykształcenia:

Brak dowodów świadczy o tym, że zostały dobrze ukryte.

(cyt. z pamięci, jednak sens zachowałem)

Po upływie kilkunastu lat mamy praktycznie to samo. Na razie co prawda w dziedzinie administracyjnej, ale na inne krótko przyjdzie nam czekać.

Czy tak będzie zadecydujemy już jesienią.

11.06 2023

 

fot. pixabay

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

ludzie głodują? ludzie nieżywi? przecież się kasta zawsze wyżywi!

Vote up!
5
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1652370

przezorności zasady

 

ochroną przed świrami

przezorności zasady

w kaftany bezpieczeństwa

ubrać kastowe składy!

 

Vote up!
6
Vote down!
0

jan patmo

#1652375

   Pewnie według logiki tego "sędziego"- człowiek wiadomo, że kiedyś umrze, ale żeby mieć pewność czas go teraz uśmiercić...Pewnie natępny popapraniec na telefon...

Vote up!
4
Vote down!
0

ronin

#1652379

aborcja... ;)

Vote up!
3
Vote down!
0
#1652380