Bogowie to niewiedza
Bogów potrzebujemy do wyjaśniania kwestii, których nie znamy, nie rozumiemy, nie zbadaliśmy porządnie. A potem pewne kwestie wyjaśniamy, zaczynamy rozumieć i bogów z tego wycofujemy. Historia świata to historia wycofywania bogów z wszelkich wyjaśnień. Im więcej poznajemy, tym bardziej bogowie są niepotrzebni.
No bo co za różnica, czy w danej kwestii odpowiem: „nie wiem”, a inny odpowie: „tak chcieli bogowie”? Te odpowiedzi w istocie niczym się nie różnią. Bogowie to po prostu niewiedza. Niewiedzę nazywamy bogami.
Koncepcja, że istnieje tylko jedna istota mająca te wszystkie fantastyczne atrybuty bogów, jest jeszcze bardziej fantastyczna. To są wszystko nasze zmyślenia. Powoli te zmyślenia zastępujemy wiedzą. Być może to jest niekończący się proces. Bogowie się wycofują, ale nigdy się nie wycofają do końca.
Bogowie, czyli niewiedza, są wieczni i wszechmogący. Wiecznie niewiedza będzie robić coś mocniejszego niż my. Jak już coś poznamy, to możemy to okiełznać, a niewiedzy nigdy nie pokonamy. Czy ma sens utożsamianie wszystkiego, czego nie wiemy, w jakąś świętą niewiedzę, w którą należy wierzyć, której kult należy wyznawać i do której należy się modlić? Bogowie to element kultury, a ona w większości to jedna wielka niewiedza, czyli nasza twórczość.
Wiedzę odkrywamy, niewiedzę tworzymy. Albo w coś wierzymy, albo coś wiemy. W jedno wierzymy, inne wiemy. To są zawsze zbiory rozłączne. Wiara jest potrzebna tylko wtedy, gdy nie wiemy, bo jak wiemy, to nie musimy wierzyć. Wiara służy niewiedzy.
Nie ma nic złego w tym, że wierzymy w niewiedzę. Nasza wyobraźnia, nasza twórczość, nasze zmyślenia, czynią nas wielokroć bogatszymi niż wiedza. Nie warto się modlić do niewiedzy, ale warto ją po swojemu kształtować w różne fantastyczne formy, w różne zmyślone postaci, w bajkowe twory. Warto niewiedzę tworzyć, nadawać jej jakąś formę, warto ją rozwijać. Wiedza jest zbyt nudna, zbyt ograniczona, zbyt niedostępna, więc nasze wielkie kulturowe bogactwo tworzy niewiedza, nasze zmyślenia i fantazje. To stanowi o sile i istocie człowieczeństwa. Wolimy słuchać poetów, literatów, muzyków, filmowców, kaznodziei, którzy kreują światy, niż naukowców, którzy świat odkrywają.
Wszyscy ludzie na świecie tworzą kulturę, w tym religię, które są zbiorem zmyślonych mitów, legend, teorii, koncepcji. Tak wyewoluował nasz mózg. Po to stworzyliśmy język, by konfabulować. Więc nie ma sensu obrażać się na niewiedzę i uznawać ją za coś gorszego niż wiedza. Bogowie są potrzebni, w pełni nami władają, stanowią o naszym bycie. Bez bogów, a więc bez niewiedzy, bylibyśmy nikim, tak jak nikim jest cała natura. To dopiero nasza wyobraźnia czyni nas kimś wyjątkowym, niespotykanym, unikatowym, lepszym od innych zwierząt, roślin i materii nieożywionej. To kultura nadaje nam wartość, której naturalnie nie mamy.
Więc bez sensu jest szukanie bogów w naturze, bo gdy ich odkryjemy, to ich zdeprecjonujemy, uczynimy czymś zwyczajnym, istniejącym, naturalnym, a zatem nieciekawym i nudnym. Całe bogactwo i wartość bogów tkwi w tym, że nie istnieją. Istnienie ich zniszczy, ograniczy do praw natury, wytrąci im całą moc. Więc bardzo słuszne jest to, że bogów odsuwamy od wiedzy. Wiedza bogów bezcześci. Wiedza jest brudna, pogmatwana, niejasna, a bogowie są idealni, czyści, święci. Każdy, kto doszukuje się bogów w naturze, jest świętokradcą.
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 197 odsłon
Komentarze
Nie wiem, GPS-isku, kim jesteś z wykształcenia, ale raczej nie
6 Kwietnia, 2023 - 12:27
powinno ono nikogo rzucić na kolana. Piszesz, jak na wyznaffcem JKM przystało:
Koncepcja, że istnieje tylko jedna istota mająca te wszystkie fantastyczne atrybuty bogów, jest jeszcze bardziej fantastyczna. To są wszystko nasze zmyślenia. Powoli te zmyślenia zastępujemy wiedzą.
To tak akurat na poziom wyznaffcy ruskiej opcji JKM, czyli dawna gimbaza. Tymczasem ludzie nauki, często zasłużeni nie tylko w lokalnych społecznościach, ale i dla Świata, nagle dostrzegają Boga. A przecież niektórzy prawie całe życie poświęcili na udowodnienie materialistycznej wizji świata. Ba, coraz więcej biologów skłania się ku twierdzeniu, że świadomość... była pierwotna w stosunku do materii. Już nie wspominam o fizykach kwantowych, żeby cię całkiem nie dobijać.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika gps65 nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Ile...6 Kwietnia, 2023 - 12:51
...było tej pierwotnej świadomości?
Pozdrowienia,
Grzegorz GPS Świderski
Cóż za finezyjne pytanie... Rozumiem, że podobnie dyskutowałeś,
6 Kwietnia, 2023 - 22:17
kiedy to portal miał zadowalający cię poziom? Odpowiadam zatem - 2,5 kg bez kości. Zadowolony?
Nie mogę się z Tobą zgodzić...
11 Kwietnia, 2023 - 10:35
Kiedyś usłyszałem mądre zdanie, że "mała wiedza oddala od Boga, a wielka wiedza do Niego przybliża".
Jak to zinterpretować? Ano tak, że ludzie którzy liznęli wiedzą, którzy są zadufani w swoich tytułach magistrów czy inżynierów, a często nawet doktorów i profesorów, uważają w swojej pysze, że zjedli wszelkie rozumy i już wszystko wiedzą. Czasem rzeczywiście wiedzą wiele. Im Bóg nie jest potrzebny, bo skoro wiedzą wszystko, to mogą sami wejść w Jego buty i sami dla siebie są bogami, a największym ich bogiem jest "WIEDZA".
Tyle, że dopiero człowiek o rozległej wiedzy zdaje sobie sprawę, jak mało wie. Im bardziej zagłębia się w konstrukcję wszechświata, tym bardziej zdaje sobie sprawę z tego, czego jeszcze nie poznał. Co więcej, zdaje sobie sprawę ze znikomości prawdopodobieństwa tego, iż tak skomplikowany i tak dobrze działający mechanizm mógł powstać sam z siebie. Tu musiał zadziałać jakiś Stwórca. Nie będziemy się kłócić, czy dokonał tego w 7 dni, jak opisuje Biblia, czy w miliony lat z użyciem ewolucji. W końcu dla kogoś, kto jest ponad czasem, milion lat czy dzień to niewielka różnica.
Nie mogę też zgodzić się z tezą, że wiedza i wiara to zbiory rozłączne. Prostym przykładem cuda, które zdarzają się nawet obecnie. Wiedza rozkłada ręce. Piórko i oko nie potrafią ich uzasadnić, a wręcz twierdzą z cała stanowczością, że przeczą one ich zasadom. Wiara przypisuje je Bogu. I co więcej, są one rzeczywistością.
M-)
Tu musiał zadziałać jakiś Stwórca.
12 Kwietnia, 2023 - 04:05
Tak dokładnie jest. Nie wiemy, jak powstał świat, więc odpowiadamy: tu musiał zadziałać jakiś Stwórca. Niewiedzę nazywamy Stwórcą. Wkładamy bogów tam, gdzie czegoś nie wiemy. Wnioskujemy o bogach z niewiedzy. Najpierw jest niewiedza, a potem w jej miejsce pojawiają się bogowie. Zapełniamy pustkę naszymi wyobrażeniami. To nasza bardzo pozytywna cecha, bo tej pustki jest dużo więcej niż wiedzy, więc tworzymy nieskończony świat wyobraźni i fantazji, który nas wzbogaca. Człowiek wielokroć więcej rzeczy zmyślił, niż odkrył. Kultura jest wielokroć szersza niż wiedza. Bo po prostu jeszcze bardzo mało wiemy, więc ta pustka niewiedzy stwarza ogromne pole twórczości.
Pozdrowienia,
Grzegorz GPS Świderski
Dokładnie tak twierdzili marksiści. Teraz wiemy, że Boga nie ma,
12 Kwietnia, 2023 - 13:44
ale za 100 lat, albo nawet więcej, będziemy potrafili wykazać, że to jest prawda. ;)
Marksiści
12 Kwietnia, 2023 - 15:51
A czy marksiści robili kupę? A ty robisz?
Pozdrowienia,
Grzegorz GPS Świderski
Zaiste, poziom twojego intelektu jest przeogromny...
12 Kwietnia, 2023 - 16:59
Pewnie w partii nazywają cię filozofem? ;)