Transhumanizm a chrześcijaństwo

Obrazek użytkownika gps65
Idee

Bar­dzo moż­li­we, że „trans­hu­ma­ni­zmu ja­ko ide­olo­gii od­rzu­ca­ją­cej per­spek­ty­wę nad­przy­ro­dzo­ną nie da się po­go­dzić z chrze­ści­jań­stwem”. Jed­nak trans­hu­ma­ni­zm ro­zu­mia­ny ja­ko ru­ch in­te­lek­tu­al­ny po­stu­lu­ją­cy moż­li­wo­ść i po­trze­bę wy­ko­rzy­sta­nia na­uki i tech­ni­ki do prze­zwy­cię­że­nia bio­lo­gicz­ny­ch ogra­ni­czeń i po­pra­wy kon­dy­cji ludz­kiej je­st z chrze­ści­jań­stwem zgod­ny. I trans­hu­ma­ni­zm, i chrze­ści­jań­stwo, to ele­men­ty kul­tu­ry, któ­ra sprze­ci­wia się na­tu­rze ro­zu­mia­nej ja­ko in­stynk­ty, ja­ko na­tu­ral­ny be­ha­wio­ry­zm ho­mo sa­piens.

  De­ka­log je­st sprzecz­ny z in­stynk­ta­mi. To do­brze. Kul­tu­ra je­st waż­niej­sza niż na­tu­ra. Du­cho­wo­ść i trans­cen­den­cja to kul­tu­ra, a nie na­tu­ra. Chrze­ści­jań­stwo to kul­tu­ra, któ­ra wy­kra­cza po­za na­tu­rę i się jej sprze­ci­wia.

  Pro­blem w tym, że ope­ru­je­my my­lą­cym na­zew­nic­twem, na­zy­wa­jąc na­tu­rą nie bio­lo­gicz­ne in­stynk­ty, ale na­sze za­sa­dy cy­wi­li­za­cyj­ne. Po pro­stu tak w nie wro­śli­śmy, że wy­da­ją się nam na­tu­ral­ne. Ale nie są. Na­tu­ral­ny je­st ani­mi­zm.

  Uwa­żam, że wszel­ka kul­tu­ra sprze­ci­wia się na­tu­rze, więc w isto­cie je­st prze­zwy­cię­ża­niem ludz­ki­ch ogra­ni­czeń, czy­li trans­hu­ma­ni­zmem. W szcze­gól­ny spo­sób ro­bi to na­sza cy­wi­li­za­cja opar­ta na chrze­ści­jań­stwie. Pra­wie wszyst­kie przy­ka­za­nia De­ka­lo­gu są sprzecz­ne z in­stynk­ta­mi, a więc na­tu­rą, któ­ra nas ogra­ni­cza. Ludz­kie ogra­ni­cze­nia, to są na­sze in­stynk­ty, to je­st na­sza na­tu­ra dra­pież­ne­go, stad­ne­go ssa­ka, na­tu­ra łow­ców-zbie­ra­czy. Ogra­ni­cza nas bio­lo­gia.

  Już rol­nic­two to kul­tu­ra zwal­cza­ją­ca na­tu­rę. A du­cho­wo to już na­tu­rę zwal­cza­my na mak­sa. To, co na­si fi­lo­zo­fo­wie i teo­lo­dzy na­zy­wa­ją pra­wem na­tu­ral­nym, je­st w isto­cie pra­wem cy­wi­li­za­cyj­nym, bo to kul­tu­ra sprzecz­na z na­tu­rą. Więc trans­hu­ma­ni­zm ro­zu­mia­ny ja­ko prze­zwy­cię­ża­nie na­tu­ral­ny­ch ludz­ki­ch ogra­ni­czeń, w szcze­gól­no­ści w kwe­stia­ch du­cho­wy­ch, je­st w isto­cie ele­men­tem chrze­ści­jań­stwa. Na­tu­ral­ne re­li­gie, ta­kie jak na przy­kład ani­mi­zm, są bar­dzo na­tu­ral­ne i nic nie prze­zwy­cię­ża­ją, one się do na­tu­ry du­cho­wo do­sto­so­wu­ją.

  Czło­wiek to dra­pież­na, uzbro­jo­na, agre­syw­na, in­fan­tyl­na, skłon­na do gwał­tów zbio­ro­wy­ch mał­pa-mor­der­ca ma­ją­ca sil­ne in­stynk­ty te­ry­to­rial­ne.

  Chrze­ści­jań­stwo sprze­ci­wia się tej na­tu­rze w spo­sób du­cho­wy, ja­ko re­li­gia po­ka­zu­ją­ca trans­cen­dent­ne aspek­ty ży­cia czło­wie­ka. Sprze­ci­wia się na­sze­mu na­tu­ral­ne­mu be­ha­wio­ry­zmo­wi dra­pież­ny­ch ssa­ków, pro­mu­jąc przy­ka­za­nie mi­ło­ści.

  A trans­hu­ma­ni­zm sprze­ci­wia się na­tu­rze od stro­ny tech­no­lo­gicz­nej, prze­zwy­cię­ża­jąc ma­te­rial­ne, bio­lo­gicz­ne aspek­ty ludz­kie­go cia­ła przy po­mo­cy na­rzę­dzi, pro­tez, sztucz­ny­ch ele­men­tów za­stę­pu­ją­cy­ch ułom­no­ści cia­ła. Tym są ubra­nia, bu­ty, oku­la­ry, czap­ki, sza­ble, pi­sto­le­ty i wszel­kie na­rzę­dzia. Tym je­st Neu­ra­link Mu­ska, roz­rusz­ni­ki ser­ca, syn­te­tycz­ne ner­ki i in­ne pro­te­zy.

  Nie­któ­rzy ak­cep­tu­ją hy­bry­dy­za­cję bio­lo­gicz­no-tech­no­lo­gicz­ną czło­wie­ka w po­sta­ci plecaków, lornetek czy bypassów. Jed­nak uwa­ża­ją, że prze­szcze­py or­ga­nów czy pró­by osią­gnię­cia nie­śmier­tel­no­ści to już pój­ście za da­le­ko. Tak moż­na my­śleć i to je­st po­sta­wa cał­ko­wi­cie do za­ak­cep­to­wa­nia. Po­dob­nie na­le­ży usza­no­wać ty­ch, któ­rzy pły­wa­ją na ża­gla­ch bez sil­ni­ka, al­bo mie­sz­ka­ją na wsi bez prą­du. Al­bo czy­ta­ją tyl­ko pa­pie­ro­we ga­ze­ty i oglą­da­ją tyl­ko te­le­wi­zję. Każ­dy ma pra­wo żyć, jak chce. Jed­nak­że nie moż­na twier­dzić, że tyl­ko ta­kie po­sta­wy są słu­sz­ne po­li­ty­cz­nie czy mo­ral­nie — to już jest pój­ście za da­le­ko.

  Ca­ła me­dy­cy­na słu­ży prze­dłu­ża­niu ży­cia, a więc jej ce­lem je­st osią­gnię­cie nie­śmier­tel­no­ści. Moż­na się z tym nie zga­dzać, moż­na od­ma­wiać le­cze­nia i te­ra­pii, ale nie moż­na twier­dzić, że te dą­że­nia są nie­mo­ral­ne. Żad­ne przy­ka­za­nie nie za­bra­nia dłu­go żyć. Jak bę­dę mieć 900 lat, to nie bę­dzie to grze­chem, na­wet je­śli bę­dę miał wte­dy wszy­st­ko prze­cze­pio­ne, a po­ło­wa cia­ła to bę­dą pro­te­zy z me­ta­lu i pla­sti­ku. A już ewi­dent­nie nie wol­no mi te­go za­bro­nić po­li­ty­cz­nie — za­ka­zać w pra­wie. Ta­ki za­kaz był­by nie­mo­ral­ny.

  Czło­wiek już je­st hy­bry­dą bio­lo­gicz­no-tech­no­lo­gicz­ną, bo na­go nie prze­trwa. Je­st też hy­bry­dą bio­lo­gicz­no-du­cho­wą, bo bez re­li­gii nie prze­trwa. Koń­cem hy­bry­dy­za­cji tech­no­lo­gicz­nej bę­dzie cał­ko­wi­te po­zby­cie się bio­lo­gicz­ny­ch tka­nek, co po­zwo­li prze­trwać w ko­smo­sie. Tak sa­mo roz­wój du­cho­wy w chrze­ści­jań­skim zna­cze­niu za­koń­czy się na tym, że sta­nie­my się świę­ci, cał­ko­wi­cie po­zbę­dzie­my się na­szy­ch zły­ch in­stynk­tów i prze­sta­nie­my grze­szyć. W obu przy­pad­ka­ch skoń­czy się to w nie­bie.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

PS. Notki powiązane:

3
Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (6 głosów)

Komentarze

 Człowiek- Istota Duchowo biologiczna to łącznik.

 Nie tylko bio pancerz/ skafander dla Duszy.

 Mający możliwość replikacji, multiplikacji oraz samoudoskonaleń.

 To także międzywymiarowy twór łączący się z Rzeczywistościami. Nie bezmyślnych energii lecz osobowych Istot m.in.chroniących nas przed nami samymi.

 A gdy już brak jakiejkolwiek nadziei, zostaje samo Zło- umożliwiają pozbycie się jego nadmiaru.

 Do czarnej dziury o różnych, umownych nazwach.

 Czy twór częściowo lub całkowicie technologiczny może pomieścić duszę i być sprawnym interfacem?

 To chyba zasadnicze pytanie. A realizacja?  Być może jeszcze tysiąclecia poza zasięgiem.

Vote up!
3
Vote down!
0

brian

#1661836