Broll. Prawda, której boi się Rebeliantka

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Idee

Od 17 lutego 2015 roku jestem na celowniku mocno już starszej pani z Bielska. Ośmieliłem się wtedy wystąpić przeciw Sądom w obronie biegłych psychiatrów, na dodatek poddałem w wątpliwość kompetencje Rebeliantki, co chyba w jej oczach jest moją największą przewiną.

Pisałem wtedy:

Sąd zawinił, trzeba więc powiesić lekarza

„Przez osiem lat nie byłem badany psychiatrycznie. Wymuszano różnymi sposobami, włącznie z torturami, abym przyznał się do czynu i do choroby. Takie działania są oczywiście według ustawy o ochronie zdrowia psychicznego zakazane. Od pacjentów nie można wymuszać przyznawania się do czegokolwiek.”*

1.

Krystian Broll. Osiem lat temu został umieszczony w zakładzie psychiatrycznym na podstawie art. 93 k.k. i art. 94 § 1 k.k., albowiem zdaniem Sądu Rejonowego w Rybniku istnieje duże prawdopodobieństwo, iż dokona podobnych czynów zabronionych o dużej społecznej szkodliwości.

2.

Po ubiegłorocznej audycji Państwa w Państwie coś drgnęło.

Wcześniej jeszcze o sprawie Brolla pisało NIE.

31 sierpnia 2014 roku opuścił mury szpitala, choć kasacja postanowienia Sądu Okręgowego w Gliwicach, na mocy którego Broll znajdował się w izolacji, miała miejsce prawie pół roku później – 21 stycznia 2015 roku.

3.

Obraz, jaki przedstawia Broll w ochoczo udzielanych wywiadach jest przerażający.
Otóż wszystkiemu są winni źli psychiatrzy.

„Nie, pojechałem do gabinetu, ale nie zrobiono mi badań. Po tym, jak uznano mnie za wariata, sąd przychylił się do wniosku prokuratury, biegłych sądowych i nawet mojego obrońcy z urzędu, by skierować mnie do zakładu. Wszyscy byli za tym, aby zamknąć mnie w ramach środka zapobiegawczego. Tak wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku.

Przez osiem lat nie byłem badany psychiatrycznie. Wymuszano różnymi sposobami, włącznie z torturami, abym przyznał się do czynu i do choroby. Takie działania są oczywiście według ustawy o ochronie zdrowia psychicznego zakazane. Od pacjentów nie można wymuszać przyznawania się do czegokolwiek.”*

Przerażająca wizja – lekarze, którzy nie leczą, a jedynym ich celem jest zmuszanie pacjenta, aby ten przyznał się do czynu i choroby.

Co więcej, tzw. lekarze w sposób świadomy unikali zbadania Brolla – zapewne dlatego, aby ukryć fakt jego ewidentnego zdrowia.

„Jak ja mogłem rozmawiać z lekarzami, kiedy oni kompletnie lekceważyli moje prośby! Przy każdej wizycie bezskutecznie domagałem się zbadania.”*

4.

Tymczasem postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 stycznia 2015 roku (IV KK 320/14) inaczej przedstawia sprawę.

Otóż zdaniem Sądu Najwyższego w składzie: SSN Wiesław Kozielewicz (przewodniczący, sprawozdawca) SSN Barbara Skoczkowska SSN Józef Szewczyk, Krystian Broll jest faktycznie człowiekiem chorym, i to w stopniu uzasadniającym jego niepoczytalność z chwili popełnienia rzekomego czynu.

Zdaniem SN, które całkowicie zmieniają sens wypowiedzi Brolla udzielone portalowi natemat.pl: „bezkrytyczna postawa podejrzanego, poza tym, że nie jest okolicznością wymienioną w art. 115 §2 k.k., wynika przecież z jego choroby psychicznej. Także okoliczności należące do strony podmiotowej czynu – postać zamiaru, czy motywacja sprawcy, tracą na znaczeniu przy ustaleniu stopnia społecznej szkodliwości czynu, z uwagi na anomalia w psychice sprawcy spowodowane chorobą.”

Tak więc problem Brolla wygląda inaczej, niż rysuje on za pośrednictwem rozmaitych mediów.
Broll jest człowiekiem chorym, co wyraźnie stwierdził Sąd Najwyższy, i co powinni brać pod uwagę dziennikarze z nim rozmawiający.

5.

Sprawa Brolla ma jednak o wiele bardziej przerażające oblicze, niż rysowany przez niego obraz szpitala psychiatrycznego z wampirami poprzebieranymi dla niepoznaki w lekarskie fartuchy.

W cytowanym postanowieniu Sąd Najwyższy zarzuca tak Sądowi Rejonowemu w Rybniku, jak i Okręgowemu w Gliwicach rażące naruszenie przepisów prawa procesowego.

Konkretnie:


a) W orzecznictwie Sądu Najwyższego podnosi, się że z uwagi na określoną w art. 94 § 1 k.k. zasadę proporcjonalności pozbawienia wolności do wagi czynu, sąd przed podjęciem decyzji o zastosowaniu środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, powinien przeprowadzić swego rodzaju test przez rozważenie, jaką, gdyby nie stan niepoczytalności sprawcy czynu zabronionego, karę należałoby wymierzyć sprawcy, za popełnienie takiego czynu zabronionego. Tylko w przypadku, gdy nie ma wątpliwości, że właściwą karą dla takiego sprawcy, za popełnienie zarzucanego mu czynu (gdyby mógł ponosić odpowiedzialność karną) byłaby bezwzględna kara pozbawienia wolności, sąd powinien podjąć decyzję o umieszczeniu takiej osoby w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Natomiast w sytuacji gdyby sąd uznał, że karą adekwatną do wagi popełnionego czynu byłaby kara o charakterze wolnościowym, stosowanie tego środka zabezpieczającego mogą uzasadniać wyłącznie szczególne okoliczności tego czynu (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 2009 r., II KK 252/08). Testu takiego nie dokonano w niniejszej sprawie, co wynika z uzasadnień orzeczeń Sądów obu instancji.

b) Sąd Okręgowy nie rozważył w sposób dostateczny czy, zarówno stan zdrowia, jak i okoliczności przeszłe i obecne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo ponownego popełnienia czynu zabronionego. Dla podjęcia trafnej prognozy kryminologicznej konieczna jest pełna analiza zebranego materiału osobopoznawczego. Zarówno tej analizy, jak i analizy okoliczności wskazujących na konieczność sięgnięcia po tak drastyczny, jak trafnie podkreślał obrońca, środek, w tym niezbędność tego środka zabezpieczającego, zabrakło w rozważaniach Sądu Okręgowego.

c) Obrońca podejrzanego podniósł w zażaleniu, że sąd powinien rozważyć, czy stosowanie tak drastycznego środka wobec K. B. jest konieczne, jeżeli ustawa o ochronie zdrowia psychicznego przewiduje wystarczające unormowania obligujące osoby chore psychicznie do poddania się przymusowemu leczeniu (por. przestanki określone w ustawie z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego, Dz.U.2011, Nr 231, poz. 1375). Umożliwiają one przyjęcie osoby chorej psychicznie do szpitala psychiatrycznego bez jej zgody, gdy jej dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu swej choroby zagraża bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób. Analiza uzasadnienia postanowienia Sądu Okręgowego uprawnia do stwierdzenia, że Sąd ten nie rozważył tej istotnej okoliczności.


d) Podnieść też należy, iż w sytuacji gdy podejrzany w zażaleniu wskazuje, że został w tej sprawie fałszywie oskarżony bez dowodów i świadków (k. 172-173), to na Sądzie II instancji ciążył obowiązek kompleksowego odniesienia się do tego zarzutu. Za spełnienie tej powinności nie można uznać stwierdzenia Sądu Okręgowego, że cyt. „Co do zażalenia podejrzanego, fakt popełnienia zarzucanego mu czynu z ort. 190 § 1 k.k. nie może nasuwać jakichkolwiek wątpliwości w świetle wiarygodnych zeznań pokrzywdzonego F. C. Z treści jego zeznań wynika bowiem, iż podejrzany groził mu pozbawieniem życia, zaś groźba ta – z uwagi na okoliczności oraz osobę sprawcy – wzbudziła u pokrzywdzonego realną obawę spełnienia. W tym stanie rzeczy podejrzany swoim zachowaniem wyczerpał znamiona występku z ort. 190 § 1 k.k.” (k. 221). Mianowicie przytoczone wyżej rozważania Sądu II instancji w ogóle nie odnoszą się do stanowiska podejrzanego zajętego w tej sprawie, jak również faktu – zignorowania przez Sąd I instancji – pisma K. B. z k. 84. W tym piśmie, zatytułowanym „wnioski dowodowe”, podejrzany wskazywał na świadków zdarzenia objętego osądem (właścicielkę sklepu i jej syna).

6.

Sprawa Brolla jest więc kolejnym przykładem, wskazującym na stan naszego sądownictwa.

Trzecia władza robi co chce, gdy myśli, że nikt nie widzi.

Nie oszukujmy się przecież – Broll nie jest jedyny.


Jemu podobnych w ciągu ostatnich 25 lat przewinęło się przez polskie sądy (i zakłady psychiatryczne) kilkuset, może nawet i parę tysięcy?

Ich jedyną wina było to, że media nie upominały się o pozbawionych wolności bezterminowo.

Bo przecież, jak Sąd Najwyższy podnosi w uzasadnieniu, jeszcze w postępowaniu przed Sądem Rejonowym w Rybniku: biegła psychiatra słuchana w trakcie postępowania pierwszoinstancyjnego początkowo uznała, że możliwa byłaby próba podjęcia leczenia ambulatoryjnego na podstawie nakazu sądowego, jednak z uwagi na fakt, że „tego typu leczenie nie jest przewidziane w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego” (k. 168) odstąpiła od tej tezy.

Tego ustawa nie przewiduje, choć domaga się tego zdrowy rozsądek.

Na razie mamy umieszczanie bezterminowo ludzi w zamknięciu, co więcej, poddani są oni rygorom o wiele cięższym, niż zwyczajni pacjenci.

Jeśli pacjent może wyjść ze szpitala na przepustkę, bądź nawet urlop (co pozwala ocenić stopień jego gotowości do zmierzenia się z normalnym życiem), to w przypadku umieszczonych na tzw. detencji jest to niemożliwe.

7.

Kiedy czytam rozmaite mniej lub bardziej powierzchowne analizy domorosłych znaffców polskiego sądownictwa ogarnia mnie pusty śmiech.

Po chwili jednak zaczyna ogarniać przerażenie.


Uważająca się za ‘wyrocznię prawną’ pewna starsza pani z Bielska – Białej zupełnie bez cienia refleksji rozpowszechnia wywiad z Brollem autorstwa Krzysztofa Majaka (na:temat).
Tymczasem poza jednym niewielkim akapitem „prawdopodobnie pani sędzia, która mnie skazała, zrobiła karierę w Sądzie Okręgowym w Gliwicach” brak jest uwag pod adresem sądów.

Zamiast – epatuje się wizją szpitala psychiatrycznego, powstałą w głowie chorego człowieka.
Zamiast – mamy się pochylić w żalu nad Brollem, którego torturowali źli psychiatrzy.

Tymczasem trzeba krzyczeć aż do bólu w gardle, że ten ZŁY, to sąd, który poprzez „swoistą nonszalanckość” (tak oczywistą nieudolność urzędniczą określa sędzia SR w Gliwicach, Iwona Gackowska) łamie podstawowe prawa przynależne każdemu człowiekowi bez względu na rasę, wykształcenie, płeć i co tam jeszcze da się wymyślić.

Bo Państwo, w którym nie ma sądów, tak naprawdę nie istnieje.

16.02 2015

_______________________________________________________

* wywiad z Brollem w na:temat

 

Powyższy tekst znaleźć można tutaj:

]]>https://3obieg.pl/sad-zawinil-trzeba-wiec-powiesic-lekarza/]]>

 

Również i dzisiaj jestem gotów podpisać się pod każdym słowem.

 

Wyszukiwarka google’a nie pokazuje, by Rebeliantka przed ww. datą pisała cokolwiek na temat inż. Brolla.

Kłamie zatem twierdząc, że to ja „odgapiłem” od niej uzasadnienie orzeczenia SN z 21 stycznia 2015 roku.

Mogła je znaleźć wyłącznie u mnie, nikt inny się tym nie interesował.

Na NEon-ie nt. wypowiadał się jej brat, ale dopiero 26 marca 2016 roku, a zatem 13 miesięcy po mnie.

I to jest bezsporne, proszę państwa.

 

Bezsporne również jest i to, że brat Rebeliantki (IMO ona sama) podaje rażąco nieprawdziwe informacje.

Otóż nie jest prawdą, że podstawą detencji Brolla był art. 203 kpk. Umieszczono go w zakładzie psychiatrycznym w oparciu o przepis art. 94 kk, już wtedy uchylony, co w jakimś tam ułamku części stanowiło zasługą ówczesnej redakcji 3obieg.pl. Dość mocno angażowaliśmy się w sprawę Brolla (w miarę moich nowych informacji prowadziliśmy kampanię wśród posłów. Oczywiście nie tylko my, ale na pewno nie Rebeliantka) i chyba jako jedyni widzieliśmy potrzebę zmian systemowych, a nie wyłącznie jednostkowego działania.

Lutową (2015) nowelą wprowadzono również nowy art. 93a, zgodnie z którym do tzw. środków zabezpieczających zaliczone zostały środki wolnościowe w tym terapia, mogąca polegać np. na psychoedukacji poznawczo-behawioralnej a nawet na leczeniu farmakologicznym.

A to wystarczyłoby w przypadku Brolla.

 

Jego martyrologia wywołana po pierwsze złym prawem, po drugie zaś (nie mniej ważne) wadliwym stosowaniem prawa przez sądy I i II instancji dzisiaj w zasadzie nie byłaby możliwa.

Trzeba jednak pamiętać, że ci rzekomo źli psychiatrzy od początku informowali Sąd meriti, że w przypadku Brolla wystarczającym środkiem zabezpieczającym byłoby leczenie ambulatoryjne (k.148 akt).

Niestety, brak było umożliwiających to rozwiązań prawnych.

Winą w tym zakresie należy więc obciążyć ustawodawcę.

Jakąś jej częścią należałoby także obciążyć prokuratorów, sędziów i biegłych psychiatrów (psychologów), którzy przecież musieli dostrzegać podobne przypadki, a więc wadliwość systemu.

Powinni zatem alarmować znajomych posłów…

 

Zagalopowałem się, prawda?

Sędzia bowiem jest nieusuwalny i podlega wyłącznie Konstytucji oraz ustawom (art. 178 u. 1 Konstytucji).

Z kolei lekarz realizuje polecenia sądu i nie ma kompetencji, by oceniać prawo.

A w ogóle wszyscy mają tyle roboty, że nie starczy, by zajmować się indywidualnymi przypadkami.

Tak wygląda mechanizm, „dzięki” któremu nawet najbardziej oczywista oczywistość trwa dekady chyba, że wcześniej urwie się jakieś ucho…

Ci, którzy wiedzą, co i jak należy zreformować siedzą na dupie, zadowoleni ze swojego statusu.

 

Dlatego nie da się przecenić roli mediów. Nie tylko informują bowiem o patologiach, ale i proponują zmiany.

Sprawa Brolla (i dziesiątek, jeśli nie setek innych, o czym Rebeliantka milczy) była wielkim oskarżeniem systemu sądownictwa.

Wrzawa medialna, w której też miałem swój niewielki udział, wymusiła odpowiednie rozwiązanie.

I chociaż Broll przegrał końcówkę swojego życia to przecież setki, jeśli nie tysiące obywateli RP winni mu wdzięczność w ciągu najbliższych tygodni, miesięcy, lat, czy nawet dekad.

Stał się symbolem, paradoksalnie więc zwyciężył po śmierci.

 

Jego przypadek powinien zapamiętać każdy początkujący bloger czy dziennikarz.

Bez względu na to, gdzie los nas umieścił, informujmy społeczeństwo, co się dzieje.

Wysyłajmy maile z linkami do naszych tekstów zarówno do posłów, jak i do odpowiednich urzędów/ministerstw.

A jak milczą dwa miesiące – przypominajmy o sobie.

Tak właśnie funkcjonuje społeczeństwo obywatelskie.

 

Bo tylko to naprawdę jest sensem naszego istnienia.

Tutaj, nie w realu. ;)

 

28.05 2019

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.4 (14 głosów)

Komentarze

(bo sprawa Krystiana Brolla - i innych podobnych nieszczęśników jest mi znana) - żeby przesłać Panu wyrazy podzięki za poziom tekstów, które Pan tu publikuje - oby takich więcej!

A przy okazji muszę wyrazić zdziwienie faktem, iż treść Pańskiego nicka tak bardzo odbiega od treści tych tekstów :)

Vote up!
6
Vote down!
-4
#1592409

Odnalazłam w internecie  informację, że  K. Broll  nie żyje.

Ale nie bardzo rozumiem co ma z tym wspólnego Rebeliantka?

Vote up!
7
Vote down!
-6

Verita

#1592411

Nic nie rozumiem co ma w opisanej sprawie Rebeliantka. Może jaśniej,konkretnie, autorze.

Zaczynam mieć poczucie, że ten portal to sąd kapturowy.Nie widzę dyskusji o faktach, a pomówienia. Takie postępowania stają się obrzydliwe w cywilizowanym państwie. Czyżby wracają metody z czasów sprzed 1980 roku?

Vote up!
7
Vote down!
-1

Kolejorz

#1592466

Kiedy tylko użyłem słów o pewnej starszej pani z BB Rebeliantka rozpętała piekło. Bo uważa się za osobę w średnim wieku. A ja napisałem tak przez szacunek. Niestety. Zrobiła wszystko, żebym zrozumiał, jak bardzo na niego nie zasługuje. Teoretycznie próbuje argumentów merytorycznych, ale nie za dobrze się czuje jakimkolwiek konkretnym temacie, co widać z jej postów. Tymczasem tak naprawdę chodzi o to, że o osobie starszej ode mnie o 15 lat napisałem, jak napisałem.

Co mnie dziwi, bom przecież też nie nastolatek, i wieku nie ukrywam.Zamieściłem więc tekst o Brollu. Każdy może ocenićczego dotyczy. I moze wreszcie ktoś wytłumaczy starszej pani, o co kaman. ;)

Vote up!
3
Vote down!
-5
#1592499

zostało powiedziane tu i teraz?

Czemu to ma służyć? Czy tylko zniesławieniu? Przecież nic więcej tym sposobem nie osiągniesz.

Sytuacja jest dla nas bardzo niezręczna a dla Rebeliantki na pewno przykra.

Nie tak się załatwia wszelkie nieporozumienia.

 

Vote up!
5
Vote down!
-2

Verita

#1592502

Dla niej jest przykra? W którym momencie?

Vote up!
3
Vote down!
-4
#1592503

...ale gdzie problem? Nie potrafisz go nazwać?

Sędzia zawalił, lekarza powiesili, pacjent zmarł a Rebeliantka winna?

Masz pojęcie co to jest psychiatria i psychologia?

Podobnie jak prawo , w systemie demokratycznym, bez etyki...to wszystko są środki represji i znęcania się nad drugim.

O co ci tak naprawdę idzie?

 

 

 

 

Vote up!
5
Vote down!
-2

Verita

#1592590

#1592505

ale mam wyrobione zdanie wynikające z wielu bardzo podobnych przypadków oraz mojego osobistego doświadczenia. Otóż spostrzegam, że bardzo wiele pozornie bardzo odległych i zupełnie nie podobnych, albo nawet skrajnie różnych przypadków ma w sobie systemową jedność.

Mianowicie, wszystkie przypadki bezdusznego bezprawia łączone są z winy dwóch sprzężonych przesłanek:

  • Pierwsza, to art. 7 kpk, który stał się w polskim systemie prawnym podstawą procedury wydawania wyroków przez wszystkie polskie sądy, bez względu na rodzaj sprawy i sądu. Oczywiście ten artykuł jako fundamentalny dla wszelkich procedur spotyka się z kategoryczna odmową wszelkiej dyskusji i krytyki. To prawo jest nietykalne, choć trzy sekundy lektury tego przepisu wystarcza, by wiedzieć, że ten właśnie artykuł otwiera łańcuch niskich wymagań we wszelkiej praktyce procedur procesowych. Zacytuję:
    Art. 7 Zasada swobodnej oceny dowodów.
    Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.
    O co chodzi - przecież wystarczy, by sąd nie przeprowadzał dowodów wnioskowanych w obronie podsądnego. Literalna analiza tekstu tego przepisu wskazuje, że prawo nie stawia żadnych wymagań co do jakości swobodnej oceny dowodów.
  • Druga, to już realizacja tego braku wymagań, która następuje w łańcuchu niskich wymagań realizowanym przez całą procedurę procesu sądowego przez wszystkich jego uczestników, bez względu na to czy jest to proces karny, cywilny, czy rodzinny albo rejestrowy.
    Podam obraz tego łańcucha na prymitywnym przykładzie, aby zilustrować jego mechanizm. Otóż oskarżyciel opracowuje byle jaki akt oskarżenia zawierający byle jakie dowody, sąd swobodnie ocenia te byle jakie dowody, a adwokat nie stawia dodatkowych wymagań ani oskarżycielowi, ani sądowi. W starym dowcipie adwokat mówi swojemu klientowi - wygraliśmy tę sprawę, tylko będzie pan musiał zapłacić i odsiedzieć. Kropka.

Totalnie działający łańcuch niskich wymagań widoczny jest bez mała we wszystkich procesach sądzenia, które stały się przyczyną publicznej krytyki lub nawet przedmiotem postępowań komisji parlamentarnych. Na przykład w sprawach warszawskiej prywatyzacji sądy swobodnie oceniały dowody w sprawie osoby wnoszącej roszczenie mimo ich niemożliwego do przeżycia wieku. Przecież sąd nie ma obowiązku weryfikowania przeprowadzanego dowodu, ani jego jakości, ani nawet jego zgodności z prawdą ani jakimkolwiek stanem faktycznym. On to robi swobodnie.  

Tak samo działo się w sprawie Krystiana Brolla. Przecież jeśli sąd otrzymywał informację o możliwości ambulatoryjnego leczenia, to nie było żadnej potrzeby zmiany prawa. Wystarczyło, by sąd przeprowadził "dowód z tej informacji". Ale nie przeprowadził. I już. 

Podobnie było i jest we wszelkich procedurach w sprawie Amber Gold i w wielu innych sprawach. Organy postępowania nie przeprowadzały żadnych dowodów i swobodnie podejmowały postanowienia o nic nie robieniu.To może w takim skrócie brzmi okropnie, ale taka jest systemowa rzeczywistość, której najlepsza kasta będzie bronić ze wszystkich sił, by nadal nic nikt od nich nie śmiał wymagać. 

Art. 7 nie wymaga od sądu ani uczciwości ani zgodności postanowienia sądu z prawdą procesową, ani prawdą materialną, ani jakimkolwiek stanem faktycznym. Po prostu łańcuch niskich wymagań i swobodna ocena.

Vote up!
13
Vote down!
-2

michael

#1592419

Teoretycznie model jest w porządku. Ale... Znam sprawy, gdzie do zasądzenia na niekorzyść jednej ze stron wystarczyło stwierdzenie przewodniczącego - sąd nie dał wiary przedstawionym dowodom. W apelacji zaś uznano, że to mieści się w zakresie swobodnej oceny dowodów i jest OK. Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak nie powinien wyglądać przewód sądowy zapraszam do dowolnego Sądu Okręgowego i wydziału ubezpieczeń społecznych. Nawet najwiekszy idealista przestanie tam wierzyć w bezstronność....

Vote up!
4
Vote down!
-5
#1592497

"( ) Belski siedział w psychiatryku już pięć lat za kradzież kilku paczek kawy ze sklepu. (http://www.tvn24.pl) ( ) "

https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/pacjent-urojony-8-lat-w-psychiatryku-za-kradziez-kawy,26,605

Vote up!
5
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1592772

"

Grażyna Kastor  2 dni temu

Oni prześladują sądownie, a kolejno psychiatrycznie - WSZYSTKICH niewygodnych dla nich Polaków w Polsce. Właśnie po to jest państwo, żeby chronić niewinnych obywateli np. przed mafią polskojęzyczna sądową. Warto mieć Polaków na polskich urzędach. Póki co nie mamy zbyt wielu naszych. Będą chcieli odebrać Panu wiarygodność przy użyciu oszustów psychiatrów. Proszę się przed tym jakoś uchronić."

w  wątku:  https://www.youtube.com/watch?v=BIamk8jWtmc

Vote up!
6
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1593395

Czy kraj, który zachował ciągłość prawną z krajem zniewolonym może być krajem wolnym ?

Czemu ludzie, i to na uniwersytetach, boją się mówić, a nawet myśleć ?

Czy taka zniewolona elita, formująca nadal zniewoloną elitę, może zbudować rzeczywiście wolny kraj ?

http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=25587&Itemid=100

Vote up!
3
Vote down!
-3

Verita

#1593398

Vote up!
3
Vote down!
-1


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1593409

-

Mr  HD

"  Mafia ma do swojej dyspozycji tabuny biegłych, którzy na zlecenie przygotują każdą obciążającą opinię. Takimi są na przykład psychiatrzy z Pruszkowa Maria Mioduszewska i Marek Uleniecki, psychiatrzy ze szpitala przy Nowowiejskiej w Warszawie Joanna Jasionowska oraz Beata Ryszewska – Pokraśniewicz, psycholog dziecięcy z Zabrza Ewa Maroczkaniec, a także ulubieniec mediów, specjalista od pedofilii, psycholog Bohdan Bielski z Warszawy. Lekarz Lech Suchcicki z Warszawy za pieniądze przygotuje dowolną obdukcję. Za dodatkową opłatą potwierdzi swoje brednie w sądzie. W mafijnej sieci jest też RODK przy ul. Siennej w Warszawie, gdzie  psychologowie przygotowują tendencyjne i z gruntu fałszywe opinie mające uniemożliwić ojcu kontakt z dziećmi. Ciekawe, że owi biegli psychologowie nie są członkami Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Tam trzeba spełniać pewne standardy.  "

SPRAWA  Bogdana  GOCZYŃSKIEGO

APPENDIX.

https://twitter.com/search?q=KRYSTIAN%20BROLL&src=typd

_______________________________________________________________

10.05.2019 - NIEWINNI POKRZYWDZENI "POLSKIEGO" WYMIARU "SPRAWIEDLIWOŚCI"

https://twitter.com/lorenz_freimann

Vote up!
9
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1592468

Zdarzyło sie i mnie protestować pod Sądem Rejonowym i aresztem w Tarnowskich Górach. Efekt, o dziwo, nastąpił w ciągu 24 godzin.

Vote up!
6
Vote down!
-5
#1592494

Prześladowanie męża zaufania z Gdańska, uwięzienie w psychuszce!

https://politykapolska.eu/2019/03/16/przesladowanie-meza-zaufania-z-gdanska-uwiezienie-w-psychuszce/

- ( )

został bezprawnie i podstępem wywiedziony z trwającej Mszy Świętej w Kościele Św. Brata Alberta przetransportowany przez ambulans i funkcjonariuszy i uwięziony w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym przy ul. Srebrniki 17 w Gdańsku pod pretekstem psychiatrycznym.

W ok. 20 minut został zakwalifikowany z art. 23 UoOZOP jako śmiertelnie niebezpieczny dla otoczenia.

( )

Vote up!
8
Vote down!
0


,,żeby głosić kłamstwo, trzeba całego systemu, żeby głosić prawdę, wystarczy jeden człowiek”.

#1592482