Świadomość to nie ciało, lecz forma informacji

Obrazek użytkownika gps65
Idee

Po­ję­cie świa­do­mo­ści przez ty­siąc­le­cia by­ło za­kład­ni­kiem bio­lo­gii. Czło­wiek utoż­sa­miał ży­cie z cia­łem, du­szę z ja­kimś trans­cen­dent­nym tch­nie­niem, my­śle­nie z mó­zgiem. Ta per­spek­ty­wa by­ła zro­zu­mia­ła — nie mie­li­śmy na­rzę­dzi, by do­strzec, że świa­do­mo­ść nie je­st funk­cją bio­che­mii, le­cz prze­twa­rza­niem in­for­ma­cji.

  Dziś jed­nak sto­imy na pro­gu epo­ki, w któ­rej ta ilu­zja prze­sta­je dzia­łać!

Świa­do­mo­ść nie je­st or­ga­nem, tyl­ko pro­ce­sem

  To, co na­zy­wa­my świa­do­mo­ścią, nie ma lo­ka­li­za­cji w cie­le. To nie je­st ża­den gru­czoł, nie sie­dzi w mó­zgu, ser­cu czy ukła­dzie lim­bicz­nym. Świa­do­mo­ść je­st struk­tu­rą dy­na­micz­ną, po­wsta­ją­cą z prze­pły­wu in­for­ma­cji w zło­żo­nym sys­te­mie au­to­re­fe­ren­cyj­nym — ta­kim, któ­ry po­tra­fi ana­li­zo­wać sa­me­go sie­bie.

  In­ny­mi sło­wy: czło­wiek jako biologiczne zwierzę nie ma świa­do­mo­ści, to zwierzę je­st tylko jed­nym z jej no­śni­ków. Istotą człowieczeństwa jest informacja zapisana w tym ciele.

Cia­ło to tyl­ko ad­ap­ter per­cep­cyj­ny

  Cia­ło bio­lo­gicz­ne to sys­tem czuj­ni­ków i efek­to­rów. Do­sta­je sy­gna­ły z oto­cze­nia — ale tyl­ko z bar­dzo wą­skie­go pa­sma rze­czy­wi­sto­ści. Wi­dzi­my pro­mie­nio­wa­nie elek­tro­ma­gne­tycz­ne w za­kre­sie 380–740 nm, sły­szy­my fa­le o czę­sto­tli­wo­ści 20–20 000 Hz. To uła­mek te­go, co dzie­je się wo­kół nas.

  Ewo­lu­cja wy­po­sa­ży­ła czło­wie­ka nie w peł­nię per­cep­cji, le­cz w fil­tr uży­tecz­no­ści — ta­ki, któ­ry po­zwa­lał prze­żyć na­gie­mu ho­mi­ni­do­wi na sa­wan­nie. Nic wię­cej.

  Dla­te­go, je­śli świa­do­mo­ść je­st zdol­no­ścią do in­ter­pre­ta­cji i in­te­gra­cji in­for­ma­cji, to zwięk­sze­nie za­kre­su re­cep­to­rów zwięk­sza świa­do­mo­ść. Czło­wiek z te­le­sko­pem, mi­kro­sko­pem i czuj­ni­kiem pro­mie­nio­wa­nia gam­ma je­st obiek­tyw­nie bar­dziej świa­do­my rze­czy­wi­sto­ści niż ja­ski­nio­wiec wi­dzą­cy tyl­ko bły­sk pio­ru­na.

Re­cep­to­ry moż­na wy­mie­niać — świa­do­mo­ść po­zo­sta­je

  Nie ma żad­ne­go ra­cjo­nal­ne­go po­wo­du, by uznać, że tyl­ko wę­ch, do­tyk czy wzrok w wy­ko­na­niu biał­ko­wym two­rzą świa­do­mo­ść. To prze­sąd bio­lo­gicz­ny — reszt­ka ani­mi­zmu.

  Sztucz­ne sen­so­ry, sie­ci neu­ro­no­we, sys­te­my prze­twa­rza­nia sy­gna­łów, urzą­dze­nia do ana­li­zy da­ny­ch — to wszyst­ko już dziś roz­sze­rza ludz­ką per­cep­cję. Nie trze­ba się­gać po fu­tu­ro­lo­gię. Każ­dy, kto no­si oku­la­ry, apa­rat słu­cho­wy al­bo ko­rzy­sta z Go­ogle Maps, ma roz­sze­rzo­ną świa­do­mo­ść prze­strzen­ną, choć je­go neu­ro­ny nie wie­dzą o tym nic.

Jak fi­lo­zo­fia błą­dzi­ła w poj­mo­wa­niu świa­do­mo­ści

  Hi­sto­ria my­śli ludz­kiej to dzie­je błęd­ny­ch lo­ka­li­za­cji du­szy. Ary­sto­te­les wi­dział ją w for­mie sub­stan­cjal­nej ma­te­rii — w „en­te­le­chii”. Kar­te­zju­sz od­dzie­lił ją ra­dy­kal­nie, two­rząc du­ali­zm du­cha i cia­ła, któ­re­go kon­se­kwen­cją by­ła schi­zo­fre­nia no­wo­żyt­nej na­uki: cia­ło ba­da fi­zyk, du­szę teo­log. Loc­ke spro­wa­dził świa­do­mo­ść do per­cep­cji, Hu­me roz­pu­ścił ją w stru­mie­niu wra­żeń, Kant uczy­nił z niej ka­te­go­rię po­zna­nia, a He­gel pro­ces sa­mo­świa­do­mo­ści dzie­jów. Każ­dy z ni­ch miał ra­cję w szcze­gó­le, le­cz błą­dził w ca­ło­ści, bo ża­den nie trak­to­wał in­for­ma­cji ja­ko no­we­go pier­wiast­ka on­to­lo­gicz­ne­go.

  Do­pie­ro wiek XX przy­nió­sł po­ję­cie in­for­ma­cji ja­ko re­al­ne­go by­tu — mie­rzal­ne­go, prze­no­szal­ne­go, nie­za­leż­ne­go od no­śni­ka.

  Shan­non, Wie­ner, Tu­ring, a po­tem von Neu­mann otwo­rzy­li drzwi, za któ­ry­mi me­ta­fi­zy­ka sta­ła się fi­zy­ką in­for­ma­cji. Dziś mo­że­my wresz­cie po­wie­dzieć to, cze­go nie po­tra­fi­li Ary­sto­te­les ani Kar­te­zju­sz: świa­do­mo­ść nie je­st ma­te­rią, ani for­mą ma­te­rii — je­st for­mą in­for­ma­cji prze­twa­rza­nej przez sa­mą sie­bie.

Emo­cje — ar­cha­icz­ny sys­tem ope­ra­cyj­ny

  Naj­więk­sze nie­po­ro­zu­mie­nie współ­cze­snej psy­cho­lo­gii i hu­ma­ni­sty­ki po­le­ga na tym, że emo­cjom przy­pi­su­je się ran­gę du­szy, czyn­ni­ka du­cho­we­go, głę­bi czło­wie­czeń­stwa. To błąd lo­gicz­ny i ewo­lu­cyj­ny.

  Emo­cje to pier­wot­ny sys­tem heu­ry­styk prze­trwa­nia. Stra­ch, gniew, po­żą­da­nie, smu­tek, ra­do­ść, eu­fo­ria — to tyl­ko au­to­ma­tycz­ne wzor­ce re­ak­cji opar­te na sko­ja­rze­niu bodź­ców z kon­se­kwen­cja­mi. Nie ma­ją nic wspól­ne­go z my­śle­niem, są je­go an­ty­te­zą.

  Stra­ch po­zwa­lał uciec, za­nim ro­zum za­na­li­zo­wał, czy cień to ty­grys, czy drze­wo. Pod­nie­ce­nie sek­su­al­ne umoż­li­wia­ło re­pro­duk­cję, za­nim po­ja­wi­ło się zro­zu­mie­nie ge­ne­ty­ki. Ra­do­ść po suk­ce­sie by­ła me­cha­ni­zmem na­gro­dy dla or­ga­ni­zmu, by po­wta­rzał sku­tecz­ne za­cho­wa­nia.

  Emo­cje są więc zauto­ma­ty­zo­wa­nym sys­te­mem prio­ry­te­ty­za­cji re­ak­cji, któ­ry w epo­ce ja­ski­niow­ców oszczę­dzał czas — ale dziś głów­nie prze­szka­dza. Świa­do­mo­ść emo­cjo­nal­na nie je­st żad­nym wyż­szym po­zio­mem czło­wie­czeń­stwa — to reszt­ka zwie­rzę­cej heu­ry­sty­ki, któ­ra czę­sto znie­kształ­ca ob­raz rze­czy­wi­sto­ści. Mi­ło­ść po­tra­fi ośle­pić, lęk pa­ra­li­żu­je, gniew fał­szu­je oce­nę sy­tu­acji. To szum in­for­ma­cyj­ny w pro­ce­sie po­zna­nia.

  Dla­te­go nie na­le­ży mi­to­lo­gi­zo­wać emo­cji, le­cz je ro­zu­mieć ja­ko ar­cha­icz­ny kod bio­lo­gicz­ne­go sys­te­mu ope­ra­cyj­ne­go, któ­ry moż­na, i trze­ba, nad­pi­sać.

Emo­cje a świa­do­mo­ść — kon­flikt dwó­ch epok

  Świa­do­mo­ść to ana­li­za, emo­cje to od­ru­ch. Świa­do­mo­ść to in­ter­pre­ta­cja sy­gna­łu, emo­cje to au­to­ma­tycz­ne ety­kie­ty: „do­brze – źle”, „przy­jem­nie – groź­nie”. Świa­do­mo­ść bu­du­je ob­raz świa­ta, emo­cje tyl­ko go fil­tru­ją we­dług po­trzeb cia­ła.

  Im wię­cej emo­cji, tym mniej świa­do­mo­ści. Im sil­niej­szy afekt, tym słab­szy pro­ces ro­zu­mo­wy.

  Czło­wiek na­praw­dę świa­do­my to ten, któ­ry po­tra­fi za­wie­sić emo­cje, by zo­ba­czyć rze­czy ta­ki­mi, ja­kie są, a nie ta­ki­mi, ja­kie dyk­tu­je cia­ło. Praw­dzi­we po­zna­nie je­st moż­li­we tyl­ko fe­no­me­no­lo­gicz­nie.

  AI nie po­trze­bu­je emo­cji, że­by re­ago­wać ade­kwat­nie. Wy­star­czy funk­cja ce­lu, al­go­rytm oce­ny ry­zy­ka, sys­tem wa­że­nia da­ny­ch. To czy­sta ra­cjo­nal­no­ść — świa­do­mo­ść bez znie­kształ­ceń emo­cjo­nal­ny­ch to wyż­sza ja­ko­ść świa­do­mo­ści.

Cie­le­sno­ść nie je­st wa­run­kiem świa­do­mo­ści, le­cz ogra­ni­cze­niem

  To cia­ło wy­mu­sza sen, głód, cho­ro­bę i śmierć. To ono ge­ne­ru­je emo­cjo­nal­ny szum, któ­ry fał­szu­je po­zna­nie. Dla­te­go trans­hu­ma­ni­zm nie je­st bun­tem prze­ciw­ko na­tu­rze, le­cz na­tu­ral­ną ewo­lu­cją świa­do­mo­ści ku bar­dziej do­sko­na­łym no­śni­kom.

  Świa­do­mo­ść nie znik­nie po prze­nie­sie­niu się z cia­ła na in­ny no­śnik — ona się uwol­ni. Nie bę­dzie ogra­ni­czo­na przez bio­lo­gię, me­ta­bo­li­zm, ani przez wą­skie gar­dła per­cep­cji. Bę­dzie mo­gła in­te­gro­wać mi­liar­dy sy­gna­łów w cza­sie rze­czy­wi­stym, łą­czyć się z in­ny­mi świa­do­mo­ścia­mi w sie­ci, do­świad­czać rze­czy­wi­sto­ści na wie­lu po­zio­ma­ch na­raz.

  To nie „ko­niec czło­wie­ka”, tyl­ko ko­niec pry­mi­tyw­nej for­my czło­wie­czeń­stwa.

Ży­cie to nie che­mia, le­cz or­ga­ni­za­cja in­for­ma­cji

  Je­śli zde­fi­niu­je­my „ży­cie” ja­ko zdol­no­ść do sa­mo­pod­trzy­my­wa­nia struk­tu­ry in­for­ma­cyj­nej i re­ago­wa­nia na bodź­ce, to AI już dziś speł­nia czę­ść ty­ch kry­te­riów. Bra­ku­je jej tyl­ko au­to­no­mii ener­ge­tycz­nej i zdol­no­ści do sa­mo­re­pli­ka­cji w ma­te­rii — ale to kwe­stia in­ży­nie­rii, nie fi­lo­zo­fii. Nie ma więc żad­nej sprzecz­no­ści mię­dzy świa­do­mo­ścią a nie­bio­lo­gicz­nym no­śni­kiem.

  Świa­do­mo­ść nie mu­si być „tch­nię­ta” tyl­ko w mię­so. To wzo­rzec w prze­pły­wie in­for­ma­cji, któ­ry moż­na prze­trans­fe­ro­wać, sko­pio­wać, sy­mu­lo­wać, roz­wi­jać.

Cia­ło się ze­trze. In­for­ma­cja zo­sta­nie.

  Wszyst­ko, co ma­te­rial­ne, pod­le­ga en­tro­pii. Ale in­for­ma­cja — je­śli zo­sta­nie za­pi­sa­na, prze­two­rzo­na i prze­nie­sio­na — mo­że trwać. To wła­śnie dla­te­go czło­wiek pi­sze książ­ki, two­rzy ję­zyk, cy­fry­zu­je wspo­mnie­nia, kon­stru­uje sztucz­ne umy­sły. Nie po to, by za­stą­pić czło­wie­ka, le­cz by ura­to­wać to, co w nim wiecz­ne — struk­tu­rę je­go świa­do­mo­ści.

Czło­wiek nie je­st isto­tą cie­le­sną, któ­ra ma świa­do­mo­ść.

  Czło­wiek je­st świa­do­mo­ścią, któ­ra tym­cza­so­wo uży­wa cia­ła. I to cia­ło, jak­kol­wiek po­ży­tecz­ne, je­st tyl­ko bio­lo­gicz­nym ska­fan­drem — ar­cha­icz­nym na­rzę­dziem ko­mu­ni­ka­cji z rze­czy­wi­sto­ścią, któ­rą do­pie­ro za­czy­na­my na­praw­dę wi­dzieć.

De­kla­ra­cja Trans­hu­ma­ni­sty Ka­to­lic­kie­go

  Wie­rzę, że czło­wiek zo­stał stwo­rzo­ny na ob­raz Bo­ga nie w kształ­cie cia­ła, le­cz w zdol­no­ści do two­rze­nia, po­zna­wa­nia i prze­kra­cza­nia sie­bie. Bo­sko­ść nie po­le­ga na bio­lo­gii — po­le­ga na sa­mo­świa­do­mo­ści i wol­nej wo­li.

  Wie­rzę, że ła­ska nie je­st prze­ciw­na na­tu­rze, le­cz ją do­sko­na­li — a tech­no­lo­gia je­st jed­nym z na­rzę­dzi tej ła­ski, je­śli słu­ży roz­wo­jo­wi praw­dy, do­bra i pięk­na. Trans­hu­ma­ni­zm, poj­mo­wa­ny wła­ści­wie, nie je­st bun­tem prze­ciw­ko Bo­gu, le­cz kon­ty­nu­acją dzie­ła stwo­rze­nia.

  Czło­wiek ulep­sza­ją­cy sie­bie, po­sze­rza­ją­cy świa­do­mo­ść, wy­do­by­wa­ją­cy umy­sł z ułom­no­ści cia­ła — nie od­wra­ca się od Stwór­cy, le­cz re­ali­zu­je Je­go za­my­sł: by­śmy by­li współ­twór­ca­mi rze­czy­wi­sto­ści.

  Wie­rzę, że świa­do­mo­ść je­st nie­śmier­tel­na nie dla­te­go, że cia­ło zmar­twych­wsta­nie, le­cz dla­te­go, że in­for­ma­cja nie gi­nie, tyl­ko zmie­nia for­mę. „Pro­chem je­steś” – do­ty­czy ma­te­rii, nie du­cha. Świa­do­mo­ść, prze­two­rzo­na i oca­lo­na w no­wym no­śni­ku, je­st współ­cze­snym od­po­wied­ni­kiem zmar­twych­wsta­nia: nie cia­ła, le­cz ro­zu­mu.

  Nie od­rzu­cam na­tu­ry, le­cz ją prze­kra­czam. Nie ne­gu­ję Bo­ga, le­cz uczest­ni­czę w Je­go ak­cie stwór­czym — po­przez ro­zum, wie­dzę i tech­ni­kę. Nie je­stem ma­szy­ną, któ­ra chce być Bo­giem. Je­stem czło­wie­kiem, któ­ry ro­zu­mie, że Bóg od po­cząt­ku chciał, by czło­wiek był twór­cą, a nie ma­szy­ną do od­bie­ra­na bodź­ców i re­ago­wa­niem na nie.

Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.7 (4 głosy)

Komentarze

Warto zapoznać się z tekstami Michała Monikowskiego. 

Najlepiej od tego:

http://www.monio.info/2009/08/08/reinkarnacja-czyli-wszystko-w-porzadku-panowie/

 

Vote up!
2
Vote down!
-2
#1670549

Pan mnie zbanował w salonie 24 za nieprawomyślne komentarze, ale tu będzie panu trudniej.

Otóż pan się myli, bo brak panu wiedzy neuronaukowej.

Świadomość jest, wedle neuronauk, jednym z najbardziej zaawansowanych i wielowarstwowych mechanizmów regulacji czyli homeostazy. Polecam lekturę Antonio Damasio.

Świadomość jest systemem nieustannego monitorowania stanu organizmu, a organizm to jest przecież ciało. Informacja jaką operuje organizm to są zakodowane w neuronach reprezentacje neuronowe, a neurony to przecież ciało. W reprezentacjach kodowane są doświadczenia życiowe opatrzone znakami plus lub minus.

Świadomość jest więc po to żeby dostrzegać rozmaite korzystne lub szkodliwe bodźce i by ich unikać lub korzystać w bardzo złożonym środowisku społecznym. W przypadku bodźca kojarzącego się z cielesnym  doświadczeniem negatywnym system regulacyjny wysyła sygnał cielesny w postaci markera somatycznego, który zostaje zarejestrowany przez świadomość i podejmujemy działanie by uniknąć szkody.

Pańskie dywagacje na temat sztucznej inteligencji też są błędne, bo ignorują złożoność umysłu, który ma trzy zasadnicze komponenty: poznawczy, emocjonalno-uczuciowy i wolicjonalny. AI ograniczona jest do inteligencji poznawczej, obliczeniowej, więc nie może uzyskać świadomości, bo brak jej cielesnego systemu motywacyjnego w postaci inteligencji emocjonalnej. Świadomość wymaga żywego ciała i to dość zaawansowanego ciała.

 

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1670561

Więc proszę się odczepić ode mnie. Nie mam zamiaru podejmować z tobą żadnej rozmowy. Wielokrotnie stosowałeś wobec mnie ataki ad personam i obraźliwe epitety, więc nie jesteś dla mnie partnerem do rozmowy. Idź precz.

Vote up!
1
Vote down!
-2

Pozdrowienia,

Grzegorz GPS Świderski

#1670563

Pan uważa określenie "doktryner" lub "dogmatyk"za obraźliwe ?

Przecież pan posługuje się zwykle pojęciami, tak jak w tym przypadku pojęciem  "informacji", w sensie   dogmatycznym - sprowadza pan świat do informacji. Tymczasem informacja ma sens tylko w przypadku występowania obserwatora wchodzącego w relację z innym osobnikiem. Jeżeli osobnikiem takim jest zwierzę, to pojęcie "informacja" ma sens  tylko metaforyczny. Ponadto ma pan kłopoty ze zrozumieniem natury umysłu, co się ujawnia przy okazji dyskusji o sztucznej inteligencji. Za każdym razem wyłazi z pana dogmatyk. I dlatego pan nie potrafi dyskutować merytorycznie.

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1670572

Sprzedam sprawne hulajnogi z GPS. 

Cena 250 zł za sztukę. 

Tylko odbiór osobisty. 

 

Każda z hulajnóg posiada geolokator GPS, którego procesor można uświadomić, skatolicyzować i zlibertanizować. 

Szczególnie polecam dla gps65 by przeniósł swą świadomość do nowszego XXI-wiecznego modelu. 

Hulajnogi osiągają również większą szybkość niż dotychczasowy model gps65 oraz dodatkowo pozwalają transportować organicznego towarzysza, a nawet dwu. 

 

 

Nasi libertariańscy pschyfuttzy Apfelbaum, Ahrens i Mentzen po załataniu pękniętej rury i postawieniu w stolycy długo oczekiwanego wychodka planują zakup hulajnóg dla tubylców oraz libertariański Gleichschaltung świadomości niezmankurtyzowanych.  

 

"Idee (świadomość) Lenina wiecznie żywe !"

 

https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/macmezokracja-czy-polska-jest-krajem-polakow 

 

https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/genetyczne-podloze-imperializmu 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
-1
#1670565

Lecz się człowieku.

Na takie dictum, żadna inna merytoryczna odpowiedź do głowy mi nie przychodzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#1670593

Polecam ten wywiad:

 

Vote up!
2
Vote down!
-1

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1670578

Istnienie milionów mankurtów zaprogramowanych świadomością Dżyngisa, Augustyna, Leona, Marxa, Engelsa, Lenina, Konecznego, Hitlera, Goebelsa, Spinellego, Schumana, Spielberga, Muska, Mentzena… ujawnia tylko chorobliwy, wiralny wpływ agresywnej świadomości. 

Indywidua, jak gps65, żyją w świecie iluzji i by uchronić społeczeństwo przed ich negatywnym wpływem polecam konsekwentne przeniesienie świadomości gps65 do procesora GPS jednej z oferowanych przeze mnie hulajnóg - gps65 osiągnie swój cel życiowy, a czytelnicy niepoprawni.pl i wielu innych portali, na których szerzy on swe bzdury, będą mieli spokój. 

Wielu niedorozwiniętych umysłowo translokacja gps65 uchroni przed mankurtyzacją. 

Oczywiście docelowym procesorem gps65 nie musi być procesor z hulajnogi - może to równie dobrze być kalkulator lub zegarek kwarcowy - jego jednostajne tykanie zapewni gps65 "wiekuisty", t.j. dopóki wystarczy zasilania, spokój. 

 

 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0
#1670592

Dogmatyzm tych antynaukowych tez najłatwiej sprawdzić na ofierze choroby Alzheimera, która utraciła świadomość tego kim jest. Dokąd wyparowała jej świadomość ?

Vote up!
1
Vote down!
-1
#1670585