Kto pierwszy rzucił kamieniem…

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

W kultowym serialu Włatcy móch w odcinku Miś Przekliniak znajdujemy scenę jako żywo będącą podsumowaniem naszego życia… politycznego. Oto Maślana, wskazując na postać miejskiego kloszarda mówi:

- Kiedyś rzucił we mnie kamieniem.

- DLACZEGO??

- Bo najprzód ja go trafiłem.

Co prawda po latach mogę się mylić, i wspomnianą kwestię wygłaszał Anusiak, niemniej nie ma to znaczenia dla istoty zagadnienia. Żyjemy w kraju, w którym najbardziej wrzeszczą o swojej krzywdzie ci, którym wcześniej nie udała się próba zaatakowania innych.

Oto najnowszy przykład.

Tropiący wszelkie przejawy polskiego katotalibanu i antyeuropejskości der Onet przynosi wstrząsającą informację:

— Moi znajomi zaczęli być wyzywani przez innych klientów od "pedałów", a gdy poprosiłem o interwencję ochrony, to nas wyrzucono — relacjonuje w rozmowie z Onetem Darius Rose. Popularny influencer sobotni wieczór spędził w Termie Bania w Białce Tatrzańskiej, gdzie — jak twierdzi — on i jego znajomi padli ofiarą homofobicznego ataku także ze strony jednego z ochroniarzy. Na miejscu interweniowała policja. Sprawa wywołała lawinę komentarzy w mediach społecznościowych. Przedstawiciele Termy Bania twierdzą jednak, że to goście złamali regulamin.

(...)

Podczas relacji na żywo opisywał, jak on i jego znajomi zostali zwyzywani przez innych klientów term, a potem wyrzuceni stamtąd przez ochronę obiektu. Powodem ataku miał być ich wygląd oraz to, że są osobami LGBT. Na nagraniu nie krył wzburzenia, używał wulgarnych słów. I oskarżał Termy Bania o tolerowanie homofobicznych ataków na swoich klientów. — Jestem załamany tym, że nasi oprawcy pozostali bezkarni. W jakim kraju my żyjemy? — słyszymy na jednym z filmików.

(]]>https://wiadomosci.onet.pl/krakow/awantura-na-termach-w-bialce-influence...]]> )

Konkretnie zarzuty pod adresem tęczowego influencera dotyczyły zachowań godnych raczej sypialni, niż otwartego, w tym dla dzieci, basenu.

Pomijam już, że wg zgodnych zeznań świadków od Rosego i jego kompanów czuć było alkohol.

Tęczowym… czubom, bo tak należy określić to towarzystwo, zwyczajnie już odpierdala. Wg nich tolerancja polega na tym, że za chwilę zaczną kopulować na oczach innych w ramach swoiście pojmowanej wolności.

Tymczasem powinna dojść do nich prawda, jaką od dekad przekazują innym mądrzy liberałowie:

Wolność twojej pięści kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność mojego nosa!

Tak samo, jak nie życzę sobie oglądać heteroseksualnego aktu płciowego w miejscu publicznym nie życzę sobie obciskiwania vaginosceptycznych tamże.

Tymczasem tęczowe pojęcie tolerancji zakłada dowolność manifestowania swojej seksualności w dowolnym miejscu.

A na to zgody nie ma.

Istnieje bowiem takie pojęcie, jak nieobyczajny wybryk, penalizowany w art. 140* Kodeksu wykroczeń. Zdaniem wielu komentatorów, popartych stosownym orzecznictwem, uważa się, że pojęcie obyczajności, w rozumieniu Rozdziału XXV KK (Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności), oznacza obyczajność w dziedzinie płciowej – dlatego w ten sposób należy rozumieć obyczajność na gruncie przepisów KW. Ostatnio jednak z tego samego artykułu zaczęto karać działaczy pro life, publikujących w przestrzeni publicznej zdjęcia ofiar aborcji a nawet panie, opalające się topless. Wydaje się jednak, że wspomniana półgębkiem przez Dariusa reakcja innych gości Term świadczy raczej o wzbudzeniu negatywnych reakcji przez grupę tęczowych postępowców.

A takie zachowanie powinno już być oceniane poprzez art. 51 KW**, co łączy się m.in. z wyższym zagrożeniem – grzywna do 5000,- zł, nadto areszt do 30 dni.

Tymczasem tęczowy matriks, w jaki usiłują nas wtłoczyć lewaccy aktywiści, najwyraźniej zakłada, że wszelka krytyka zachowań towarzystwa LGBTQ+ to mowa nienawiści, świadcząca na dodatek o katolickim zacofaniu społeczeństwa.

Tęczowi za nic mają normy społeczne.

Wrzaskiem i tupaniem reagują natomiast wtedy, gdy ktoś wyrazi sprzeciw wobec ich nawet najbardziej wyuzdanych zachowań.

Na to nie może być zgody, gdyż prowadzi do upadku społeczeństwa.

Na razie jednak Darius idzie w zaparte. W cytowanym już tekście znajdujemy jego wypowiedź:

Darius ma także pretensje do przedstawicieli Term Bania, którzy po tym, jak Darius opisał historię w mediach społecznościowych, zaczęli blokować nieprzychylne im komentarze. — To żałosne, że nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa swoim klientom, a gdy coś się wydarzy, nie potrafią się do tego w żaden sposób odnieść — komentuje Darius. — Sprawa została zamieciona pod dywan. Oczekuję przeprosin i tego, by osoby odpowiedzialne za takie traktowanie klientów poniosły konsekwencje. To nie chodzi nawet o to, że jesteśmy osobami LGBT, tu chodzi o prawa konsumenta — podkreśla.

(op. cit.)

Stanowisko Term jest konsekwentne:

08.08.2023, Białka Tatrzańska

Jesteśmy niezmiernie poruszeni sytuacją, która miała miejsce w dniu 5.08.2023.

Ze wstępnych ustaleń wynika, iż doszło do kilku niepokojących zajść z udziałam P. Dariusa Rose oraz jego znajomych.

Potwierdzam, że nasi ochroniarze zainterweniowali, czego efektem było wyproszenie gości - P. Dariusa i jego znajomych z obiektu. Odbyło się to zgodnie z procedurami w przypadku sytuacji, kiedy łamane są postanowienia Regulaminu Park Wodnego Bania S.A. - m.in. pobyt pod wpływem alkoholu, agresywne zachowanie względem innych gości.

Informacje jakie pojawiły się w mediach społecznościowych pod adresem naszych pracowników są jednostronne, a zarzuty nieprawdziwe. Nasi pracownicy zachowali spokój, nie naruszyli niczyjej nietykalności cielesnej, podjęli działania na prośbę innych gości obiektu, którzy wielokrotnie prosili o interwencję.

Pragnę nadmienić, iż zabezpieczono wszelkie nagrania z obiektu, które dokumentują wspomniane zajście, zostaną przekazane właściwym organom na ich wniosek.

Deklarujemy pełną pomoc w rozwiązaniu sprawy.

Zarząd Parku Wodnego Bania S.A.

Pamiętamy, jak w 2014 roku działacze LGBTQ+ postanowili zbojkotować piwo CIECHAN. Efekt był taki, że na szeregu imprez niekoniecznie nawet urządzanych przez czarnosecinnych katotalibanów piwo to było główną atrakcją wieczoru.

Dzisiaj już nikt nawet nie pamięta o bojkocie, tak wielką okazał się bowiem klapą.

Nic nie dała akcja medialna, w której to Onet na wyścigi z Czerską i Wiertniczą przerzucali się informacjami o rzekomo kolejnych klubach rezygnujących z CIECHANA.

Ba, urządzano nawet akcje wylewania tego piwa do kanału.

Nie można jednak lekceważyć tęczowych. Wbrew pozorom środowisko to potrafi być niebezpieczne.

Jeszcze w 2004 roku Waldemar Łysiak pisał w książce Salon - Rzeczpospolita kłamców:

… holenderski „Faszysta”, „rasista” i „antysemita” do tego zadeklarowany, jawny gej, P. Fortuyn, słysząc zarzut, iż nienawidzi muzułmanów, publicznie parsknął „- Ja miałbym ich nienawidzić ?! Przecież wczoraj wieczorem obciągnąłem jednemu druta!”.

Fortuyna dało się uciszyć kulą strzeloną mu w łeb przez „ekologa”, lecz nie dało się wyciszyć wewnątrz salonowej konfuzji. Wszystko zaczęło się biedakom terminologicznie mieszać: „faszysta”+ „rasista” + „gej” + wielbiciel Arabów – trochę tego było za dużo”…”

Przypadek Fortuyna można dziś określić jako drobiazg, pestkę. Wydarzyły się ważne rzeczy. Choćby takie, jak powstanie silnych antysemickich organizacji pederastów: Geje Przeciw Semityzmowi, Korpus Aryjskiego Oporu, Gejowska Rasa Białych Panów, etc… lejące Żydów czym popadnie. Internet pęka dziś od takich stron.

Kosmopolityczny „Salon” zgłupiał, zaczęły go rozdzierać spory i pytania bardzo „niepoprawne politycznie”: dlaczego, u diabła, bronimy pedałów?! Koniec z poparciem dla tych świń, które walą swoim dobroczyńcom nóż w plecy! Rytualny „coup de graĉe” (dobijający „cios miłosierdzia” sztyletem – aż się prosi, by rzec: cios „tolerancji” ) wymierzyło „Salonowi” sztandarowe pismo anglosaskich homoseksualistów, „Attitude” (lipiec 2004) piórem czołowej figury „ruchów gejowskich” J. Hariego który wielostronicowym artykułem udowodnił, że prawie wszystkie (z wyjątkiem jednej) organizacje faszystowskie globu ( partie, stowarzyszenia, grupy neohitlerowskie, grupy skinheadów, itp.) są dowodzone przez gejów i w dużym stopniu składają się z gejów! Pedryle uwielbiają faszyzm!

Ich stosunek do reszty społeczeństwa dał się zauważyć podczas manifestacji w Paryżu (2019 r.). Na jednym z niesionych przez tęczowych demonstrantów wisielców widnieje niepokojący napis:

La peine de mort est homophobe, czyli po polsku Kara śmierci za homofobię.

fofot.

 (fot. na prawach cytatu z Magna Polonia)

Na razie chcą jedynie karać za mowę nienawiści.

Jednocześnie nie ukrywają, że ich celem jest demontaż społeczeństwa.

Uświęcone tysiącleciami trwającą tradycją instytucje muszą zniknąć. Niejaka Mascha Gessen, lesbijka żydowsko-rosyjska, otwarcie wszak mówiła:

Nie chodzi o prawo homoseksualistów do zawarcia małżeństwa, ale o to, że instytucja małżeństwa powinna przestać istnieć. Walka o małżeństwa dla homoseksualistów zazwyczaj wiąże się z ukrywaniem tego, co mamy zamiar zrobić z małżeństwa, kiedy ten cel osiągniemy. Mówienie, że instytucja małżeństwa wówczas nie ulegnie zmianie, jest kłamstwem.

]]>https://www.gosc.pl/doc/1541683.Lesbijka-Chcemy-zdemontowac-malzenstwo]]>

Powyższe słowa znane są już od dekady.

I nic.

Polskie sądy cechuje jakaś niezwykła pobłażliwość wobec tęczowych przestępców, za to z całą surowością traktują osoby mające odwagę występować przeciw ich ideologii.

Wszak włos z głowy nie spadł niejakiemu Bartowi Staszewskiemu, choć jego „happening fotograficzny” został w Parlamencie Europejskim wzięty na poważnie.

Co więcej, ten aktywista LGBTQwerty dumnie obwieszcza na twitterze:

Miło mi poinformować, że Komisja Europejska właśnie przyjęła skargę mojej

@BastaFundacja

na władze Rzeczypospolitej Polskiej za tolerowanie przez polskie władze homofobicznych i transfobicznych audycji w radiu i telewizji.

Jeżeli Komisja przyzna rację naszej Fundacji i uzna, że Polska nie wywiązuje się z zobowiązań wynikających z prawa unijnego, sprawa trafi do Trybunału Sprawiedliwości UE, który oceni, czy Polska właściwie wdraża wymogi wynikające z dyrektywy o usługach audiowizualnych.

Powyższy tekst opatruje stosowną ilustracją..

Można iść o zakład, że również Darius Rose i jego towarzystwo będzie składać skargi na Polskę. I będą one przyjęte, zaś Parlament Europejski poświęci wiele czasu, by napiętnować katotaliban i ciemnogród w Polsce.

Szczególnie teraz, gdy znany jest termin wyborów.

8.08 2023

________________________________________

*

Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku,

podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.

**

§ 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,

podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go, będąc pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka,

podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

§ 3. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

czyli zdeklarowanych psychopatów - nienawidzących prawdy, prawa i obowiązujących norm społecznych - powinno się kierować na leczenie w zamkniętych zakładach psychiatrycznych.

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1653783