Andrzej Stankiewicz to chłopak morowy

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kultura

Ujawnienie afery z udziałem PiS akurat przed wyborami budzi nieufność. Zwłaszcza dlatego, że red. Stankiewicz w przeszłości już błyszczał jako „demaskator”.

Tym razem red. Stankiewicz ujawnia niecne knowania PiS-u, zmierzające do zakneblowania „wolnych mediów” w Polsce.

Co prawda zaczęło się od Węglarczyka. 14 czerwca 2023 roku naczelny Onetu ujawnił rozmowę, jaką miał przeprowadzić z prominentnym przedstawicielem władzy. Co prawda cichosza nt. jego danych personalnych, nie ma słowa również o posiadaniu przez redakcję nagrania, ale… po cóż miałby kłamać, jak mawiał nieodżałowany prezes Ochódzki???

Spotkałem się niedawno z ważną osobą związaną z władzą. Osoba ta uważa, że wszyscy dziennikarze w Polsce są sterowani. Robią to, co im każą ich przełożeni. To owi przełożeni mówią dziennikarzom — szło myślenie tego człowieka — czy dziennikarz ma wspierać rząd, czy z nim walczyć.

]]>https://wiadomosci.onet.pl/opinie/bartosz-weglarczyk-media-publiczne-nek...]]>

Warto może odświeżyć panu Węglarczykowi pamięć.

Dziennik „Die Zeit” jako pierwszy opublikował maile i wiadomości, pisane na czacie przez szefa koncernu Axel Springer - Mathiasa Doepfnera. Wypowiedzi, w których Doepfner m.in. obraża Niemców Wschodnich czy instruuje ówczesnego redaktora naczelnego „Bilda”, by przed wyborami pisał więcej o FDP, tym samym wpływał na kampanię wyborczą, wywołały oburzenie i poruszenie – opisuje w piątek „Tagesschau”. To manipulacja redaktorami i dewaluacja dziennikarstwa - ocenia premier Turyngii. (...)

W pierwszej połowie marca tego roku wyszło na jaw, że rząd RFN i podległe mu organy federalne w ciągu ostatnich pięciu lat wypłaciły dziennikarzom około 1,5 mln euro za - jak to określono - moderację, teksty, redagowanie, szkolenia, wykłady i inne wydarzenia. W sprawę zamieszanych jest 200 dziennikarzy, którzy każdego dnia dostarczają niemieckiej opinii publicznej informacje. Co gorsza, lista nie obejmuje dziennikarzy opłacanych i wykorzystywanych przez Federalną Służbę Wywiadowczą. Bo tych władza w Niemczech nie chciała ujawnić.

]]>https://wgospodarce.pl/informacje/126337-niemieckie-niewolne-media-manip...]]>

Zarzuty dotyczą Grupy Axel Springer, będącej właścicielem… Onetu. Węglarczyk jednak rżnie głupa uważając, że pochodząca od niego informacja o jego własnej niezależności zagrożonej przez złowrogi PiS ruszy kolejne warstwy społeczeństwa. Zupełnie tak, jakby nie wiedział, że w świadomości Polaków Onet funkcjonuje z rodzajnikiem „der” dla podkreślenia, że to jest portal wybitnie reprezentujący niemieckie interesy, a nie polskie; wystarczy wspomnieć tylko o ataku na polski karabinek Grot, stanowiący konkurencję dla wyrobów niemieckiej zbrojeniówki. Tymczasem karabinek ten zdał egzamin na polu walki w Ukrainie; zostawił przy tym w tyle droższe i bardziej zawodne wyroby niemieckie.

Węglarczyk jednak nie zająknął się nawet na ten temat.

Najwyraźniej tekst o próbie „przekupstwa” przeszedł bez większego echa. Uruchomiony więc został Stankiewicz.

Prócz opowieści o próbie przejęcia portalu Onet i WP żurnalista ów przedstawia się jako… ofiara „klanu Ziobrów”. Miał bowiem być prześladowany przez aktualną żonę ministra sprawiedliwości Patrycję Kotecką, i to jeszcze w czasach, gdy premierem był... Tusk a prezydentem Komorowski!

I jakoś dziwnym trafem o sprawie było cichutko… aż do teraz.

Jak już pisałem to nie jedyny „demaskatorski” tekst Stankiewicza.

Zdarzyło mu się w 2019 roku, też tak jakoś dziwnie przed wyborami, ujawnić straszliwą tajemnicę Julii Przyłębskiej.

Otóż Prezes Trybunału Konstytucyjnego, gdy została studentką w 1978 roku, wstąpiła do „komunistycznej przybudówki”, czyli do Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. Przyłębska miała wówczas… 19 lat, sekretarzem, czyli faktycznym przywódcą narodu był Edward Gierek, Polska rosła w siłę a ludzie żyli dostatniej, a na dodatek SZSP oferował atrakcyjną bazę turystyczną, kluby, wyjazdy nawet na Zachód itp.

Dla Stankiewicza była to jednak… zbrodnia.

Co prawda taką samą zbrodnią był obciążony Aleksander Kwaśniewski, Włodzimierz Czarzasty, Włodzimierz Cimoszewicz, Ryszard Kalisz, Robert Kwiatkowski a nawet Tadeusz Cymański czy też Janusz Pałubicki oraz wielu innych (piszącego te słowa nie wyłączając) w tym, jak wieść niesie, sam Donald Tusk (studiował historię w latach 1976-1980). Ale przecież nie o to chodziło.

Stankiewicz miał za zadanie dowalić PiS-owi. A że wynalazł tylko SZSP i Julię Przyłębską? Jak potrafił, tak się ze zlecenia wywiązał. ;)

Dzisiaj co prawda o tym wyskoku onetowego cyngielka jest cichosza. Cimoszewicz bowiem jest teraz cenionym w KO demokratą i europosłem na dodatek.

Ale trzeba pamiętać o „śledczym” żurnaliście Stankiewiczu.

Opowieści o prominentnym działaczu PiS, który na kilka miesięcy przed wyborami składa tego rodzaju propozycje zaprzysięgłym wrogom PiS nie tylko na milę, ale nawet na dziesięć cuchną prymitywną prowokacją.

Stankiewicz i Węglarczyk wiedzą, co robią. Jeśli nawet okazałoby się, że łgali, to i tak wyrok zostanie ogłoszony nie tylko po wyborach 2023, ale nawet… 2027 roku. I to tylko wtedy, gdy któraś ze stron nie wywiedzie apelacji.

Poza tym będą zasłaniać się… tajemnicą dziennikarską.

Jeśli jesienne wybory wygra PiS, to sąd z całą pewnością uzna taką argumentację za wystarczającą i oddali wniosek, co da asumpt do wygłaszania kolejnych dytyramb o zagrożeniu, jakie Kaczyński i Ziobro niosą „wolnym mediom”. Jeśli zaś PiS przegra, to nikt nie będzie miał czasu i ochoty zajmować się polskojęzycznymi żurnalistami.

Tradycja medialnego łgarstwa przedwyborczego jest prawie tak samo stara, jak III RP. Bardziej dojrzali czytelnicy pamiętają zapewne njusy o „człowieku z teczką”, czyli Stanie Tymińskim, który o mało co nie wygrał prezydentury z Lechem Wałęsą. Powszechnie uważana wówczas za rzetelną Gazeta Wyborcza opublikowała więc stek fejków, które utrąciły kandydata.

Na szczęście Onet, pardon, der Onet, nie sprawuje już „rządu dusz” i to nawet w wymiarze mikro. Trudno też coś rzec o WP, bo wielu tam po prostu nawet nie zagląda.

Wszystko wskazuje jednak, że duetowi Węglarczyk – Stankiewicz uda się przejść do historii. Co prawda ciut inaczej, niż sobie wymarzyli, ale jednak.

Na zakończenie przypomnijmy więc nieśmiertelne słowa niejakiego Szymka z Budziejowic, dziwnie pasujące do tej sytuacji:

Nachalne są te kurwy i zuchwałe…

I to w zasadzie byłoby na tyle.

29.06 2023


fot. youtube

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Zastanawia mnie jakim cudem taka kreaura jak szwabski agitator i  folksdojcz Andreas vel Andrzej Stankiewicz z Der onet.spinger.de mogła być zapraszana do Saloniku Politycznego przez Rafała Ziemkiewicza ,by tam jako etatowy zakłamywacz rzeczywistości judzić swą antypolską agitką W podobno polskiej TV Republika? Swoją drogą ten Ziemkiewicz, to też ,taki uniform szyty  na dwie strony - aby takie scheise jak w/w i mu podobne jak: Agaton czy Gieroj, mogły jawnie antypolską agitkę odprawiać publicznie w jego programie?

Vote up!
5
Vote down!
-2

E.Kościesza

#1652814