Miedwiediew. Słup Putina

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Najzabawniejszy przedstawiciel gangu krwawych pajaców z Kremla, konus Miedwiediew, najwyraźniej przeżywa uniesienie. Wreszcie po latach pozostawania w głębokim cieniu b. funkcjonariusza KGB Putina doczekał się chwili, gdy jego, pożal się towarzyszu Stalinie, mundrości zamieszczane w mediach społecznościowych podchwytują nierosyjskie media. Wreszcie ktoś się z nim liczy zamiast traktować wyłącznie jako mało udacznego słupa Putina.

Facecik (wzrost 1,57 m, a zatem tyle, co młody Pigmej grający w siatkówkę) tym razem zaatakował całą Europę:

Pewien człowiek mieniący się prezydentem Francji powiedział, że Rosja już geopolitycznie przegrała i staje się wasalem innych krajów. Prezydentowi RP ewidentnie zaszkodziło zadawanie się z kijowskim ćpunem.

Wdychał za dużo ciepłego paryskiego powietrza zmieszanego z odpadami ukraińskiej kokainy, które emitował jego gość. Strata geopolityczna?

Już w 2022 roku NATO leniwie nas odganiało, gdy sprawa dotyczyła gwarancji bezpieczeństwa. Zostaw nas w spokoju, nie ma czasu dla ciebie. A teraz wszystkie państwa członkowskie NATO kładą się spać w nocy i budzą rano myśląc o Rosji.

Co więcej, niektórzy szczególnie tchórzliwi i cierpiący na bóle fantomowe, jak przejściowo okupowana Polska i nasze prowincje bałtyckie, dobrze się ubrudzili. Tak więc, jeśli rzeczywiście nastąpiła strata, to była to strata prymitywnej polityki NATO, z leżącą u jej podstaw ambicją odgrywania wyjątkowej roli w XXI wieku.

Mówiąc o zależności od wasala… Zobacz, kto mówi! Piękna Europa, w tym Francja, zamieniła się w starą dzieweczkę, która szczególnie dokładnie zaspokaja wszystkie najbardziej perwersyjne zachcianki Amerykanów. A przy okazji szkodzi własnej gospodarce i zwykłym Europejczykom masochistycznym pożądaniem. Jak to ujęli, tel maître, tel valet.

Jak to było? Pycha dąży przed upadkiem?

Tyle tylko, że Rosja, przejściowo zwana Związkiem Sowieckim, upadek rozpoczęła 22 czerwca 1941 roku. Odziedziczone po Leninie marzenie Stalina o zajęciu całego świata sczezło wraz z atakiem wojsk niemieckich, wyprzedzającym „czerwoną krucjatę”, mającą doprowadzić do zajęcia całej Europy, Afryki, Azji itd.

Dlatego właśnie Stalin oraz jego wierny towarzysz Chruszczow nigdy nie świętowali Dnia Zwycięstwa. To uczynił dopiero Breżniew, w czasie wojny nawet nie lokalnie znany oficer polityczny. Z czasem okazało się, że za udział w II wojnie światowej otrzymał więcej odznaczeń, niż Żukow, o Rokossowskim nie wspominając.

Cyrk dla upodlonych sowietów, potrząsanie szabelką wewnątrz obozu oraz na użytek rozmaitego rodzaju „powstańców” na całym świecie najwyraźniej zrobiły coś z głową młodego Miedwiediewa (na studiach zwany Koalą) – najwyraźniej uwierzył w sowiecką mocarstwowość i przełożył ją na współczesną Rosję.

Tymczasem kompromitacja ukraińska, zwana „specjalną operacją wojskową”, pozbawiła armię FR nimbu światowego straszaka.

Koala próbuje zatem wygrażać bronią jądrową.

Tylko to świadczy niestety, jak bardzo stoczyła się współczesna Rosja.

Facio, który wygraża co chwilę zbombardowaniem niepokornych stolic, powinien być zamknięty i poddany przymusowemu leczeniu.

A już wtręty „o byłych prowincjach” prowokują wręcz do wystawienia rachunku obecnym władcom Rosji za korzystanie z polsko-litewskiego Kremla. Wszak jako jedyni zdobyliśmy Moskwę dwukrotnie – raz samodzielnie, drugi raz u boku Napoleona Wielkiego. Zajmują więc nasze. ;)

Trzeba jednak brać poprawkę na frustrację kremlowskih włatcuff. Ukraina okazała się typowym lejkiem – wejść można było łatwo, za to po upływie roku nie wiedzieć już, jak się poruszać. A przecież wielokroć tańszy Afganistan pogrzebał Sowiety...

To zresztą nie jedyna klęska Rosji po ostatecznym zwinięciu Związku Sowieckiego. Dostali już raz po łapkach podczas I wojny czeczeńskiej.

Dlatego tak ważne jest wzmocnienie państw frontowych. Putin, czy też jego następca, podpiszą wszystko, jeśli będą do tego przymuszeni.

Ale niezwłocznie po podpisaniu dokumentu będą na nowo odbudowywać armię tak, by znowu uderzyć.

Rosja bowiem od zawsze nie potrafiła brać udziału w wyścigu gospodarczym.

Nawet najbardziej zaawansowane wyroby sowieckiego przemysłu optycznego stanowiły kopie opracowań niemieckich z lat… 1930-tych.

Ot, pamiętny Kiyev 4 (4AM) był kopią, na dodatek wyrabianą na autentycznych niemieckich maszynach Zeissa, Contaxa z 1936 roku. Cała fotografia kolorowa w sowieckim obozie była oparta na pochodzącym również z tego okresu procesie Agfy.

Samochody sowieckie to była żenada nawet u nas. No może poza jedną Wołgą, ale przecież karoseria dziwnie przypominała opracowaną w Polsce (na bazie Forda Falcona) Warszawę 210.

Duma Chruszczowa, czyli latające jeszcze dzisiaj bombowce strategiczne Tu-95, są prawdopodobnie najlepiej dostrzegalnymi na radarze samolotami świata. A wszystko za sprawą ośmiu śmigieł, dających większe odbicie, niż… Boeing 747.

Opowieści o najdoskonalszych czołgach świata typu Armata okazały się opowieściami. Sowieci, a potem Moskale, nie posiadają odpowiedniego przemysłu optoelektronicznego, by móc dotrzymać kroku NATO.

Nie od dzisiaj… Nawet przezbrojenie czołgu T-34 w armatę kal. 85 mm, co pozwoliło na nawiązywanie walki z niemieckim Tygrysem (PzKpfW VI) było możliwe dzięki amerykańskiej technologii i maszynom.

Tak samo jak wytwarzanie luf do tych armat. Brakowało surowca do produkcji silników, radiostacji, wyrobów gumowych, kurtek, butów…. Nawet amunicji.

To wszystko zapewnili Amerykanie.

A teraz Rosja odcięta jest od źródła.

Koala mimo to, a może właśnie dlatego, nawija z pozycji hipermocarstwowej zapominając, że Rosji nie boi się już żaden sąsiad.

No to przynajmniej ulży sobie…

Bredzenia kurdupla są natychmiast podchwytywane przez zgraję użytecznych idiotów, jakich w każdym posowieckim kraju jest sporo.

I być może o to chodzi. Odcięci od zachodnich dóbr, skazani na ich przemyt za pośrednictwem państw rzekomo neutralnych, co jednak znacznie podnosi koszty, dzisiaj już tylko mogą atakować werbalnie.

Załóżmy jednak, że Putin, Koala i reszta tych nieudaczników naprawdę chce odpalić atomówę. Taka decyzja wymaga współdziałania innych osób.

A chociaż Rosja to stan umysłu trudno jednak przewidywać putinowskie zamroczenie u najwyższej kadry oficerskiej.

Dokładnie 60 lat temu w Moskwie został stracony Oleg Pieńkowski. Człowiek, który uratował świat przed III wojną światową.

Wiele świadczy, że przekazując CIA materiały jednoznacznie wskazujące na brak zagrożenia bronią nuklearną ze strony ZSRS, działał w imieniu grupy wyższych oficerów przerażonych wizją wojny, której Sowieci wygrać nie mogli w żaden sposób.

W tym samym roku Nikita Chruszczow został odsunięty od władzy.

Czy ten sam los czeka Putina pokaże najbliższa przyszłość.

 

16.05 2023

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Dziś Ukraina upamiętnia ofiary ludobójstwa Tatarów Krymskich.
To, czego nauczyliśmy się w ciągu ostatniego stulecia, to to, że imperium zła nie jest w stanie się zmienić ani uczyć się na swoich błędach, i że będzie nadal popełniać ludobójstwo za ludobójstwem, dopóki ktoś go nie powstrzyma.
Naszym zadaniem jest dopilnowanie, aby takie tragedie nigdy więcej się nie powtórzyły.
Wyzwolimy Krym od okupantów i pociągniemy ich do odpowiedzialności za wszystkie zbrodnie.

Obraz autorstwa Rustema Eminova

za:

https://twitter.com/DefenceU/status/1659281239935705090?cxt=HHwWhICzjePf-YYuAAAA

Vote up!
3
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1651892

Iwan Iljin – rosyjski filozof, wyrzucony z sowieckiej Rosji przez komunistycznego zbrodniarza Lenina w 1922 r. (nie chciał do niej wrócić nawet po śmierci Stalina) napisał:

„Rosja to najpaskudniejszy, do wymiotów odrażający kraj w całej historii świata. Metodą selekcji wyhodowano tam straszliwe potwory moralne, u których same pojęcia Dobra i Zła wywrócone są do góry nogami. Przez całą swoją historię nacja ta tapla się w gównie i przy tym pragnie w nim utopić cały świat”.

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1651896