Jak już zacząłem wczoraj o tej „Estonii”, to dokończę chociaż ten fragment, który mi się skojarzył z faktem, bądź nie faktem, że, według świadków w Smoleńsku trzy karetki odjechały na sygnale. Oczywiście, prokuratura i wszystkie te komisje- niekomisje zbadały sprawę i stwierdziły, ze sprawdziły w szpitalach i żadna karetka do nich nikogo nie przywiozła. No, to jasne, że karetek nie było, prawda?...