… kundel ujada coraz ciszej

Przez ostatnie lata sporą część roku spędzałem na wsi. Życie tu jakby inne; mniej zależne od wskazówek zegarka, zdecydowanie bardziej od praw przyrody.

W odróżnieniu od wielu wiosek podgórskich, gdzie psa latem nie uświadczysz (wraz z panem pilnuje bowiem owiecek na hali) tam, gdzie jeżdżę psów zatrzęsienie. Czasem w jednej zagrodzie bywa, że i trzy pieski gorliwie obszczekują przechodzących.

Zauważyłem jedną prawidłowość – im wyższy płot oddzielający zwierzę od przechodzącego człowieka i im bardziej pokraczny kundel, tym głośniej drze japę.

Wystarczy jednak zbliżyć się do sztachet, by ten, podkuliwszy ogon czmychnął jak najdalej i z nowej, w jego ocenie bezpiecznej, odległości na powrót zaczął ujadać.

Wypisz, wymaluj… Ruszkiewicz. Dokładnie tak samo zachowuje się ten putinowski użyteczny idiota. Przekonany, że wchodząc na NP swoimi tępymi bluzgami kogokolwiek wystraszy dość szybciutko został skarcony więc zaszył się w swoim bagienku i… znowu szczeka.

Powód takiego zachowania jest banalny. Otóż, jak ongiś zauważył pewien bloger, który w momencie oparowego objawienia w postaci „pomidorowego alfonsa” w roli admina prędziutko uszedł ze WSI-owego portaliku, Pan Bóg mocno skrzywdził Jarusia. Dał mu bowiem ambicję jednocześnie odmawiając rozumu.

Stąd właśnie biorą się te jego wulgarne napady na innych oraz szukanie sprzymierzeńców pośród najgorszych mętów netowych. Stanie na czele bandy nieudaczników daje mu poczucie bycia wielkim.

Tymczasem Jaruś nawet jako ruski troll, dobrowolny czopek Putina, jest mówiąc po naszemu, żaden.

Tak naprawdę prócz kopiowania ruskich propagandowych przekazów nie sposób wskazać cokolwiek wskazującego na to, że ten tępy propagandzista kiedykolwiek był blogerem czy też takim się zapowiadał. To raczej zakompleksiona baba z magla; obecnie podpiął się pod Rosję uważając, że w ten sposób będzie postrzegany nie jako konus moralny i intelektualny, ale „bloger na miarę drugiej armii świata”. ;)

Stąd te napady szału i wyszukiwanie w necie kolejnych idiotów zapatrzonych w Rosję, paralelnie towarzyszące kolejnym klęskom putinowskiej armii. Już nawet w macierzystym szambie coraz częściej słychać głosy wzywające Jarusia do opamiętania.

Ale to nic nie da. Popychadło, ostatnio z reguły bezdomne, nagle poczuło wielkość. Co prawda jest to wielkość morderców z Syrii, złodziei i gwałcicieli z Ukrainy, byłych funkcjonariuszy zbrodniczej KGB, ale…

Ale po raz pierwszy w życiu Jareczek ma poczucie, że nie jest już tylko zwykłym, tępym ciulem.

Nadeszła chwila, że trzeba go zbudzić. Najwidoczniej zapomniał, gdzie jest jego miejsce w szeregu.

9.12 2022

fot. JR jest prawdopodobnie jedynym człowiekiem (?) w Polsce usiłującym uzyskać rentę w ZUS z uwagi na fizjonomię. ;)