"DECYZJA absolutnie niebywała" - RPO Adam Bodnar przeciwko Polsce

Obrazek użytkownika michael-abakus
Kraj

yes michael, wt., 13/04/2021 - 17:20

[]]>link]]>] Jest to zdarzenie niesłychane, które nigdy się nie powinno zdarzyć. To jest świadectwo systemowej i bezprzymiotnikowej zdrady Polski i Polaków. W marcu zaproponowałem uzupełnienie Nowego Polskiego Ładu o "]]>punkt jedenasty]]>", o konieczności systemowego usunięcia źródeł zdrady i dywersji, która nieustannie i od wielu lat robi wszystko aby Polska ani nie rosła w siłę, ani w dostatek, a nawet więcej, dokładają wszelkich starań aby możliwie najszybciej pomiędzy Niemcami a Rosją już nigdy żadnej Polski nie było. Zacytuję teraz fragment tej propozycji:

"Dlatego właśnie pojawił się mój punkt jedenasty Czyja ma być Polska?
Jest to także pytanie o to, jaka ma być Polska w sensie politycznym i ustrojowym. Nie pozostawiajmy naszej Ojczyzny w łapach rozbuchanej gry politycznej w kuluarach Sejmowych. Już widzimy do czego to prowadzi, kiedy bezgraniczna wolność politycznej hucpy staje się totalitaryzmem. Owszem, demokracja polega na zachowaniu praw i wolności osobistych i politycznych, ale zawsze w konkretnych ramach. Już ładnych parę lat temu pisał o tym ]]>Monteskiusz]]>.

Aksjologicznym obowiązkiem państwa jest wytyczenie granic i wartości, których łamać nie wolno. Chodzi o porządek konstytucyjny, który musi odpowiadać na pytanie kto tu, w naszym państwie rządzi, a więc czyja Polska rzeczywiście jest. Musimy już teraz wiedzieć jaki JEST konstytucyjny porządek polskiego Państwa. Musimy wiedzieć, czy nasza Ojczyzna jest państwem władzy, czy państwem Obywateli. Musi istnieć wyznaczona przez konstytucję granica między polityką, a zdemoralizowanym chamstwem.

Najlepiej pokazać to na przykładzie konstrukcji ustrojowej POLSKIEJ OLIGARCHII SAMORZĄDOWEJ oraz JOW.

Koniec cytatu. Należy koniecznie dodać, że wskazałem wtedy JOW oraz OLIGARCHIĘ SAMORZĄDOWĄ jako przykłady elementów zbioru zagadnień ustrojowych, które składają się na odpowiedź na pytanie Jana Olszewskiego: Czyja ma być Polska?

Przypadek RPO oraz postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie, stanowi inny bardzo drastyczny przykład systematycznej zdrady popełnianej w sposób ciągły przez organy państwa polskiego. W tym konkretnym przykładzie jest to akt zdrady RPO oraz władzy sądowniczej. W tym zdarzeniu objawiły się równocześnie dwa bardzo poważne zjawiska:

  1. Złamanie relacji pomiędzy władzą ustawodawczą i wykonawczą a władzą sądowniczą, która zgodnie z koncepcją Monteskiusza została podzielona, aby powstała taka równowaga pomiędzy tymi władzami, aby możliwe było ustanowienie wzajemnej systemowej kontroli. Pisałem kiedyś o tym w felietonie "]]>Gdy się komuś pomiesza MONTESQUIEU z MACHIAVELLIM]]>" []]>link]]>]. Niestety konstytucyjny system Państwa polskiego wytworzył patologiczny układ, w którym pod fałszywym pozorem niezawisłości władzy sądowniczej przekształciła się ona w oligarchię nie poddającą się żadnej kontroli, a wręcz przeciwnie paraliżującą funkcje Państwa Polskiego.

  2. Deifikacja polskiej władzy sądowniczej, której wyroki są niezbadane niczym słowo Boże. Patologia polskiej doktryny prawnej buja się pomiędzy ]]>pozytywizmem prawniczym według Johna Austina]]>, a ]]>normatywizmem "czystej nauki prawa" według Hansa Kelsena]]>, ze wszystkich stron przypominając konstrukcję totalitarnego prawa według ]]>Andrieja Wyszyńskiego]]> albo ]]>Hansa Franka]]>. (Zasada swobodnej oceny dowodów według art. 7 kpk).

W ten sposób kilku sędziów, korzystając z zasady antypaństwowej nieodpowiedzialności może zablokować każdą funkcję Państwa polskiego, znajdując wsparcie TSUE, Komisji Europejskiej i tłumu usłużnych dziennikarzy, gotowych niczym Rejtan podnosić wszelki antypolski wrzask w rzekomo demokratycznych mediach, wspierających polskich zdrajców oraz światową agresję lewackiego totalitaryzmu.

Jest to bardzo skomplikowana sprawa, tak że gówniażeria polityczna nie ma zielonego pojęcia, jak sobie z tą zaprzańską wyprzedażą wszelkich aktywów Państwa Polskiego poradzić i zachowuje się jak stado żarłocznych much politycznych, gotowych za kilka srebrników sprzedać wszystko. A załatwienie każdego z tych problemów jest osiągalne i możliwe do załatwienia, pod jednym tylko warunkiem - konieczna jest wielowektorowa praca zespołowa, dobrze zgrana współpraca ludzi, których ambicją jest wspólny sukces Polski.

Moim zdaniem "]]>Chłopcy chcą rządzić]]>", ale nie zdają sobie sprawy z dwóch spraw:

Po pierwsze, pracując zespołowo w interesie Polski, można przez wiele lat zarabiać solidne pieniądze, pod warunkiem dobrej i skutecznej roboty.

A po drugie ci chłopcy, o których pisał ]]>Stanisław Janecki]]> po prostu pojęcia nie mają "jak się to robi". Mogą tylko wdawać się w sypanie piasku w tryby i wsadzanie kija w szprychy. Tak jak to zrobił pan Rzecznik Platformy Obywatelskiej (RPO) Adam Bodnar, który popełnił wspólnie z SO KiK paskudną ale i absolutnie bezskuteczną dywersję, spróbował wstrzymać transakcję, ale zrobił to za późno, dopiero po jej zakończeniu. A prawo nie działa wstecz. Taki to sabotażysta, który benzyną pożar gasi. Sikanie na Niagarę.

Postscriptum:
Oświadczenie ORLEN SA: Nabycie udziałów Polska Press dokonało się skutecznie 1.03.2021 r., czyli przed wydaniem przez sąd postanowienia. W związku z tym postanowienie sądu jest bezprzedmiotowe i nie ma wpływu na nasze działania, ani na skuteczność nabycia tego podmiotu.

___________________________________________________________

]]>Dlatego trzeba zniszczyć "Wielką Ściemę" grożącego Polsce głupiego totalitaryzmu.]]>

]]>Totalitarnym PO, PSL, Lewicy, żadnej Hołowni, Konfederacji ani ich ideologii
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale po prostu niczego, nawet złamanego grosza!
]]>

* * *

następny - poprzedni

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Proponowałbym taki właśnie tytuł, lub jego warianty, mając na myśli to, że "Zdrada jest bronią ofensywną naszych wrogów" albo "Polska jest szczególnie narażona na wrogi atak zdradą". Przykład Nikołaja Riepnina jako wysokiej rangi oficera rosyjskiej służby dyplomatycznej, którego podstawowym zadaniem była destrukcja państwa Polskiego pieniędzmi, korupcją, zdradą, demoralizacją, dezinformacją, dezorganizacją i wszystkimi paskudnymi politycznymi truciznami.

Niemilitarna broń wszelkich agresorów jest znana od tysięcy lat w historii cywilizacji homo sapiens, ale jest to jedna z fundamentalnych strategii wszelkich napastników, drapieżników i pasożytów całej przyrody ożywionej, od takich malców jak plasmodium falciparum aż do takich spryciarzy jak żararaka i inne jadowite ślicznotki, aż do tygrysów i lwów.

Wspaniałym przykładem jest modliszka, która wabi i zachęca swoją ofiarę rozkoszną przygodą i urywa łeb swojemu łupowi w szczycie miłosnej ekstazy.

Czego życzę wszystkim antypolskim zdrajcom, codziennie widzianym w telewizji tej lub tamtej.
[Wyżej mój komentarz do felietonu pana Leopolda "Zdrada to polska specjalność"]

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1630112

Prezydent Andrzej Duda w jednej z ostatnich wypowiedzi zauważył, że na szczęście Polska w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nie dokończyła budowy elektrowni jądrowej, bo te sowieckie elektrownie czasem wybuchały, jak na przykład ta w Czernobylu.

Prawda jest zupełnie inna. 

Po pierwsze, w Czernobylu wybuchła elektrownia wyposażona w reaktory powielające, produkująca materiał nuklearny do produkcji broni jądrowej.

Po drugie, polska elektrownia miała być wyposażona w zupełnie inny reaktory systemu WWER, zupełnie bezpieczne i analogiczne do reaktorów systemu PWR budowanych na Zachodzie. Reaktory tego rodzaju nie produkowały paliwa do sowieckiej broni atomowej.

Po trzecie, sowieckie elektrownie atomowe stosujące reaktory WWER były wyposażone w najważniejsze dla bezpieczeństwa elektrowni jądrowych systemy kontroli wewnątrzrdzeniowej "HINDUKUSZ" oraz systemy kontroli dozymetrycznej "SEJWAŁ" produkowane w Polsce w Zjednoczonych Zakładach Urządzeń Jądrowych POLON, a wykonywane w powszechnym na całym świecie standardzie CAMAC, stosowanym w systemach sterowania w energetyce zawodowej, szczególnie w energetyce jądrowej, także w Wielkiej Brytanii lub USA. Urządzenia CAMAC były przemysłowo produkowane w Polsce. Koniec lat dziewięćdziesiątych jaruzelskiej epoki zastał Polskę z bardzo mocno rozwiniętą gałęzią wysokiej technologii przemysłu energetyki jądrowej [link], która została w procedurach planu Balcerowicza dokumentnie zniszczona albo za wdowie grosiki przejęta. Wtedy była zdemolowana cała infrastruktura polskiego przemysłu energetyki jądrowej. Po roku 1990 zniszczono w Polsce nie tylko przemysł stoczniowy, włókienniczy, motoryzacyjny albo cukrowniczy, ale także przemysł produkcji dla energetyki jądrowej. Po zakładach IASE, produkujących we Wrocławiu przy ulicy Tęczowej moduły CAMAC, nawet ślad nie pozostał.

Po czwarte, sowieckie elektrownie systemu WWER rzeczywiście nie spełniały wymagań norm Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) z powodu typowej dla ówczesnej Rosji oszczędności i niestety ograniczonych możliwości technologicznych. Chodziło o technologię wymienników ciepła oraz wykonanie bezpiecznej zewnętrznej kopuły osłony reaktorów. Projektowana w Polsce elektrownia nie miała tych wad i spełniała wszystkie wymagania IAEA.

A więc nie na szczęście ta inwestycja została zaniechana, ale skutki jej likwidacji były źródłem ogromnych strat o niewyobrażalnych wręcz rozmiarach. Szczególnie, że cała infrastruktura przyszłej elektrowni była już gotowa, pozostał już tylko montaż urządzeń zgromadzonych na placu budowy. Generator szwajcarsko-szwedzkiej firmy ABB został pocięty na złom, mimo że jego producent próbował odkupić to urządzenie za ładne miliony USD. A gdzieś niedaleko Gdańska stoi w pełni sprawny choć w pełni nie wykorzystany GPZ o mocy 8 TW (8.000 MW).

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1630113

[link]. Szanowny Tymczasowy, spróbuję innej odpowiedzi na temat dylematu rasowego w EUGENICE, by uzupełnić argument o złożoności rzeczywistych zjawisk i cudownej prostocie pseudonaukowych teorii. Jest bardzo wiele takich uproszczonych, "niezwykle naukowych teorii", a do ich opisu zwykle dołączana jest rozległa bibliografia, mnóstwo cytatów i opisów relacjonujących całe zbiory natrętnych "faktów", potwierdzających najbardziej szalone i nigdy nie udowodnione hipotezy.

Niezbyt przekonującym przykładem jest zastanowienie się nad przykładem falowej albo korpuskularnej teorii światła. Czy strumień światła goniący od Słońca jest gromadą materialnych cząstek, fotonów pędzących przez Kosmos, czy falą pulsujących pól elektrycznych i magnetycznych. Są to dwa wykluczające się modele, z których oba, oczywiście w odpowiednich warunkach dają całkiem dobry opis rzeczywistych zachowań światła. A więc, czym jest światło, która z tych teorii jest prawdziwa?

Prawda jest optymistyczna: Jakie jest światło, tylko dobry Bóg to wie. Jest jakie jest. My skromni ludzie wiemy tylko tyle ile, zdołamy zobaczyć i to nam powinno wystarczyć, by nasze opisy dobrze opisywały rzeczywistość i pozwalały na przewidywanie przebiegu wydarzeń.

Nam powinna wystarczyć pokora i zrozumienie tego opisu, który sami stworzyliśmy z należytą starannością. O tą staranność tu chodzi, a jeszcze bardziej powinno nam zależeć na rozumieniu tego co w tym opisie jest, a czego w nim nie ma. 

Podobnie jest z tym całym covidem. Tak się przypadkiem składa, że sporo wiem na temat tego draństwa. 

Po pierwsze zostałem zakażony tym wirusem, co zostało stwierdzone testem w dniu 10 stycznia roku 2021, a o skierowanie na test zwróciłem się w pierwszym momencie pojawienia się niepokojących objawów. Oficjalne polskie covidowe instrukcje proszą ludzi o to, by zgłaszali pojawienie się tych objawów, by nie zwlekali, bo w rozwoju tej choroby liczą się ratujące ludzkie życie godziny. Postąpiłem zgodnie z tymi instrukcjami - i żyję.

Po drugie - jestem człowiekiem w wieku najwyższego ryzyka, i mam całą kolekcję współistniejących chorób serca i płuc, a pojawiające się objawy były wredne w stopniu, którego nikomu nie życzę. Na szczęście, jak mi się wydaje mam kompetencje wystarczające by wiedzieć w stopniu potrzebnym każdemu zwykłemu pacjentowi czym ten paskudny wirus jest, jak wnika w nasz organizm i jak tam rozrabia i dlaczego może być tak niszczący. Dlatego byłem przygotowany do covidowego ataku, starając się przygotować mój organizm, a szczególnie jego układ immunologiczny do walki. Między innymi zaszczepiłem się w lecie 2020 roku konwencjonalną szczepionką przeciwko grypie. 10 stycznia zostałem skierowany do domowego izolatorium, co wprowadziło mnie do cyfrowego systemu zdalnego nadzoru i opieki nad osobami zakażonymi i objawowo chorującymi. Do telefonu zainstalowałem aplikację umożliwiającą stały medyczny nadzór nad przebiegiem choroby i zapewniającą natychmiastową interwencję w przypadku zagrożenia oraz pomoc w zaopatrzeniu. Zaopatrzyłem się także we wsparcie farmakologiczne odpowiednie do kolejnych faz rozwoju choroby. Między innymi postawiłem na amantadynę, podawaną od pierwszych chwil pojawienia się pierwszych objawów zakażenia. 

Po trzecie. Ogólnie dostępna wiedza o covidowym zjawisku składa się z biologii (1) przebiegu samego zakażenia, fizjologii (2) i biochemii (3) reakcji ludzkiego systemu immunologicznego na to zakażenie i wreszcie mikrobiologii oraz chemii fizycznej (4) samego wirusa, jego sposobu działania, przenikania do naszych komórek i jego replikacji. No i wreszcie co nieco wiedzy o działaniu szczepionek typu mRNA, nad którymi światowa nauka pracowała już od około 20 lat. Już ta wiedza pozwala na w miarę racjonalne postępowanie ograniczające ryzyko i pozwalające na rozumienie co za bydlę mości się we mnie i jak sobie z nim radzić. Okazuje się zresztą, że nie tyle sam wirus jest największym zagrożeniem, lecz inne skutki jego pojawienia się w nas. Na przykład, odległe skutki tej choroby, to samobójcza reakcja układu immunologicznego, która może doprowadzić do terminalnego zniszczenia na przykład płuc. Jest to destrukcja naszego organizmu, który niszczy sam siebie, nawet wtedy gdy wirusa już niema. Innym takim skutkiem jest porażenie neurologiczne, które często może być przyczyną po-covidowej depresji, która może doprowadzić do stanu terminalnego z powodu ogólnego sparaliżowania naszej woli walki. Człowiek może wtedy umrzeć nie z powodu wirusa, lecz dlatego, że mu się już nie chce żyć. 

Po czwarte, zupełnie innym potrzebnym do zrozumienia mechanizmem istnienia epidemii czy nawet jej pandemonium zwanym pandemią jest uświadomienie sobie zdawałoby się oczywistego zjawiska makroskopowego procesu stochastycznego (5) w przestrzeni probabilistycznej. Procesy stochastyczne są zjawiskami łamiącymi cywilizacyjny paradygmat światowej nauki zrywającymi związek przyczyny ze skutkiem obowiązujący od tysięcy lat w naturalnej intuicji człowieka myślącego. Nawet tak znakomity fizyk Albert Einstein nie chciał uwierzyć w to, by Bóg grał w kości, a Max Planck nie wierzył w swoją własną kwantową teorię światła (Max Planck - ułomne pojęcie zdrowego rozsądku) i niestety to cywilizacyjne niezrozumienie trwa jeszcze do dzisiaj. Jest to zadziwiająca ociężałość społecznego zrozumienia rzeczywistości, które osiągnęło już tak wielkie napięcie dysonansu poznawczego, że stało się ono źródłem fundamentalnej erozji rozumienia współczesnej nauki, która dość pospiesznie przekształca się w pseudonaukę opanowaną przez królestwo bzdury. 

Po piąte - dysonans poznawczy współczesnej cywilizacji ma co najmniej kilka poważnych składowych, z których każda jest fundamentalną rewolucją w pojmowaniu natury naszego globalnego świata. Policzmy je, sam jestem ciekaw:

  1. Świat dzieje się w formie procesów stochastycznych w przestrzeni probabilistycznej.
  2. Kwantowa natura najpierw światła a później całego materialnego świata Max Planck - 14 grudnia 1900
  3. Teoria względności - szczególna 1905 i ogólna 1915 Albert Einstein 
  4. Zerwanie więzi przyczyny ze skutkiem - Bóg gra w kości Albert Einstein 1916
  5. Procesy nieliniowe w przyrodzie - nieliniowa dynamika, elektrodynamika, termodynamika, olbrzymia rodzina przemian filozofii nauki od Henri Poincaré przez teorię chaosu, teorię katastrof, aż po sztuczne sieci neuronowe i komputery kwantowe.
  6. Twierdzenia o niezupełności i niesprzeczności (Kurt Gödel) Jest to zespół twierdzeń, bardzo trudnych do udowodnienia. Kurt Gödel przeprowadził ich dowód skutecznie i bezspornie. Są to chyba najbardziej fundamentalne twierdzenia, z których w szczególności wynika, że żadnego komputera nie da się zaprogramować tak, by zdołał on rozstrzygnąć wszystkie problemy matematyczne i jest to stwierdzenie o kluczowym znaczeniu dla informatyki. Co więcej, istnieją takie konkretne problemy, których nie da się rozwiązać na żadnym komputerze. Nie da się ukryć, że dopiero praktyczne zastosowanie twierdzeń Kurta Gödela stworzyło warunki do powstania współczesnego cyfrowego świata. Bez wdrożenia tych twierdzeń w globalną technikę najprawdopodobniej nie mógłby istnieć ani internet, ani Microsoft, ani też loty kosmiczne. A o istnieniu tych twierdzeń mało kto wie, a jeszcze mniej rozumie ich sens i znaczenie.
  7. Teoria katastrof René Thoma - dzięki tej teorii naddźwiękowe samoloty latają i nie spadają ponieważ ich konstruktorzy rozumieją dlaczego kiedyś spadały i dlatego potrafią projektować ich konstrukcję tak, aby ryzyko wszelkich katastrof w technice nie tylko lotniczej obniżyć do minimum.
  8. Globalna cyfryzacja rozumiana jako praktyczne stworzenie działającego "rozległego systemu o rozproszonej inteligencji" powiązanego z systemami ochrony bezpieczeństwa transmisji danych oraz ochrony dostępu do tych danych wynikających z rozwinięć teorii informacji Claude E. Shannona oraz współczesnej kryptologii, czyli nauki o "niezłomnym szyfrowaniu danych". Ten rozległy system to oczywiście internet, który jest absolutnie zdecentralizowany. To jest zupełnie nowatorski w rozmiarze cywilizacyjnym format ustroju organizacji bez żadnego centralnego rządu, ani żadnego centralnego serwera pełniącego funkcję podmiotu zarządzającego internetem. Bardzo interesująca jest hipoteza o cywilizacji "Rzeczypospolitej Obojga Narodów" jako cywilizacyjnego modelu rozległego systemu o rozproszonej inteligencji, realizowanego w formie kształtującej się demokracji, pierwszej w historii nowożytnego świata.
  9. Globalna cyfryzacja rozumiana jako światowe narzędzie komunikacji zapewniającej bezpośredni dostęp do informacji, co systematycznie prowadzi do rozproszenia monopoli informacyjnych przez dyfuzję prawa dostępu do danych lub informacji, co jest przyczyną inflacji wiedzy..
  10. Globalna cyfryzacja rozumiana jako rewolucyjny rozwój techniki niezawodnego magazynowania, przetwarzania, ochrony oraz transmisji danych umożliwiającej sprawne funkcjonowanie globalnego systemu o rozproszonej inteligencji.

Wcale nie jestem pewien czy to jest koniec tej wyliczanki, ale to te mniej więcej składniki są źródłem rewolucyjnej zmiany warunków formujących współczesne systemy cywilizacyjne, są zasadniczym źródłem totalnego dysonansu poznawczego. Jest wiele różnych przyczyn, powodujących to, że wiedza o nich jest nieomal niedostępna do większości zakutych łbów humanistycznych elit tego świata. A gdy przeciętny łeb nie rozumie tego co widzi, zaczyna opowiadać bzdury jak nie przymierzając Grzegorz Braun o covidzie.

A ja, na swoim przykładzie bez specjalnego ryzyka mogę spokojnie powiedzieć to, że rozumienie tego co się widzi jest warunkiem skutecznego radzenia sobie z takimi nawet kłopotami jak pandemia tego tam covidu. Jaki wniosek wypływa na przykład ze składnika 1. Otóż noszenie maseczek, mycie rączek, dezynfekcja, nie chroni przed zakażeniem, taka jest prawda. Ale jeśli nawet taka jest prawda, to wcale nie znaczy, że Grzegorz Braun, oraz przeróżni antyszczepionkowcy i tępiciele antycovidowych obostrzeń nie gadają bzdur. Grzegorz Braun odmawiając noszenia maseczki i dyszący na sejmową sekretarkę nie ma zielonego pojęcia o tym, że żadna maseczka nigdy nie gwarantuje pełnej ochrony przed zakażeniem. Maseczka, każda maseczka, nawet najmarniejsza tylko i jedynie obniża prawdopodobieństwo zakażenia i to jako jeden z wielu czynników synergicznie uczestniczących w budowaniu ciągu takich obniżań prawdopodobieństw transmisji patogenu, by w ich wyniku prawdopodobieństwo zakażenia było mniejsze. 

Maseczka nie chroni ani nie zapobiega, ona tylko obniża prawdopodobieństwo zakażenia. Jeśli to zrozumiemy, będziemy nosić maseczkę, myć swoje łapki i łapki sąsiadki, nie będziemy kichać na sekretarkę sejmową, ani nie będziemy organizować sobie wycieczek na tarło w autobusach albo zatłoczonych salach bankietowych. Izolacja, kwarantanna, dyscyplina społeczna nie gwarantują bezpieczeństwa, one jedynie powiększają szanse na przetrwanie, Szansa przetrwania rośnie, gdy działamy natychmiast, a każda czynność medyczna następuje we właściwym czasie rozwoju choroby.

Kwarantanna albo respirator dwa miesiące po zakażeniu są potrzebne jak spadochron do wchodzenia po schodach. Wszystko we właściwym czasie. Zgodnie z tym co wiem, większość zgonów jest skutkiem czekania w nadziei, że to pozwoli na uniknięcie pobytu w szpitalu. A maseczka nie zastąpi tlenu, gdy go zabraknie w naszej krwi.

A Grzegorz Braun jest zbyt bystrym facetem, by o tym nie wiedzieć, a więc stąd może wynikać, że bzdury, które opowiada i robi nie są uzasadnione głupotą, lecz niestety zła wolą. 

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1630115