Recepta Budki i bombardowania Luftwaffe

Obrazek użytkownika michael-abakus
Kraj

yes michael, sob., 27/02/2021 - 14:12

«Recepta na kryzys» wygłoszona przez posła Borysa Budkę oraz towarzyszących mu politycznych ekspertów od gospodarki w osobach posłanki Izabeli Leszczyny oraz posła Sławomira Nitrasa - jest politycznym wygłupem, świadczącym albo o skrajnej niekompetencji, albo bardzo niebezpiecznej dla Polski złej woli. Słowa nie mówiąc o głupocie.
Na przykład:
Proponowane przez Pana Borysa Budkę obniżenie podatku VAT z 23% do 5% jest propozycją pomniejszenia wpływów budżetu z podatku VAT o około 80% czyli o +/-130 miliardów złotych. To jest prawdopodobnie więcej niż Polska straciła w bombardowaniach Luftwaffe w czasie II Wojny Światowej. Oczywiście taka błyskawiczna kalkulacja jest wzięta nieomal z sufitu, ale chodzi o orientacyjne określenie ilości pieniędzy, którymi tak beztrosko bawi się Borys Budka.

Zresztą, wszystko jedno czy jest to 130 miliardów złotych, czy tylko 30 miliardów. Każda z tych kwot przekracza wyobraźnię pana Borysa Budki. 30 miliardów to 12 pociągów towarowych, każdy po dwa i pół tysiąca ton twardo upakowanych stuzłotowych banknotów. Tylko ]]>jeden]]> z takich pociągów ukradli złodzieje, w czasach gdy pan Borys Budka był Ministrem Sprawiedliwości. Wtedy także nie przejmował się tą kradzieżą,

Natomiast jest niezwykle prawdopodobne, że Borys Budka teraz także nie zrobił żadnej kalkulacji. Ot tak sobie walnął akurat taką receptę na kryzys.
Ten człowiek nie jest w stanie nawet wyobrazić sobie szkód w polskiej gospodarce, których staje się przyczyną. Jest straszniejszy niż Luftwaffe. Kierowca bombowca.

Podobne bajki opowiadał pan Sławomir Nitras o podwójnym opodatkowaniu, zapominając o międzynarodowych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania zawartych z większością krajów, w których pracują Polacy.

Cała ta "recepta na kryzys" jest politycznym błazeństwem totalitarnej opozycji, stanowiąc zarazem dowód potwierdzający to, co Jarosław Kaczyński powiedział 26 lutego 21 roku w wywiadzie dla PAP o zdolności totalitarnej opozycji do rządzenia []]>link]]>]:

]]>PAP: Co pan ma na myśli?
JK: Przejęcie władzy przez tę opozycję, która jest, byłoby dla Polski nieszczęściem. Nie potrafili kompletnie rządzić i to jest bardzo łagodne określenie. Nie mają żadnego programu poza nienawiścią do PiS, poza swego rodzaju wojną domową, którą w gruncie rzeczy zapowiadają i już w istocie prowadzą, i zniesieniem w ogóle wszelkiego prawa, bo to też w istocie zapowiadają. Czyli proponują kompletne zdemolowanie Polski w imię ich interesów i - co tu dużo mówić - w imię interesów zewnętrznych. Te interesy to także narzucenie Polsce rewolucji obyczajowej niszczącej rodzinę, tradycję narodową, wszystko co stanowi o naszej tożsamości, ale niszczącą także zdrowy rozsądek i najbardziej elementarne reguły stosunków międzyludzkich, które pozwalają normalnie funkcjonować społeczeństwu.
]]>

Totalitaryzm liberalnej demokracji jest potężnym i realnym zagrożeniem współczesnego świata.

 

]]>Totalitarnym PO, PSL, Lewicy, żadnej Hołowni, Konfederacji ani ich ideologii
nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ale po prostu niczego, nawet złamanego grosza!
]]>

* * * 

następny - poprzedni

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Polaryzacyno - dyfuzyjny model polityki gospodarczej reżimu Donalda Tuska był morderczy dla polskiej gospodarki, ale «recepta na kryzys» proponowana przez Platformę Obywatelską nie jest nawet podobna do jakiegokolwiek programu gospodarczego, ani tym bardziej do żadnej strategii. Nie ma w swojej treści niczego, co przypominałoby jakakolwiek receptę na cokolwiek. To jest kilka wyrwanych z kontekstu raczej nonsensownych pomysłów. Każdy z tych pomysłów jest raczej bezskuteczny, gdy chodzi o cel oraz niestety stwarza wręcz niszczycielskie zagrożenie dla stabilności polskiej gospodarki. A wyrywa kilkadziesiąt miliardów złotych z budżetu Państwa. Po co?

Weźmy przykład tej rewelacji, polegającej na sektorowej obniżce stawki podatku VAT, która ma być zróżnicowana nie tylko ze względu na towar, ale i ze względu na to, kto ten towar produkuje. Ponieważ VAT jest podatkiem od wartości dodanej, może się okazać, że dwa identyczne cukierki leżące na ladzie sklepowej będą musiały mieć opodatkowanie innym VAT-em, w zależności na to, skąd pochodzi cukier w tych cukierkach i jeszcze inny podatek, ze względu na to od kogo producent kupił konfitury do nadzienia tych cukierków. A wszystko tylko z tego powodu, że VAT jest podatkiem od wartości dodanej przez każdego z wytwórców, uczestniczących w procesie produkcji.

Pan Budka odtwarzający nonsensowny kawałek niemądrego programu nieodpowiedzialnie gada bzdury. A niech sobie gada, Dopóki gada, jest to bez znaczenia. Ale niech nas Bóg broni przed władzą, która zechce to szaleństwo zrealizować. Ten projekt przekształci się wtedy w dywersję, w niszczycielską bombę wrzuconą w polski system podatkowy. Jej skutek to chaos. 

Teraz jest to bomba propagandowa, także niebezpieczna. A każda próba realizacji tej propozycji jest dywersją, naprawdę groźniejszą od solidnego bombardowania Luftwaffe w czasie wojny. 

Vote up!
1
Vote down!
0

michael

#1630178