Chciejstwo – odsłona druga

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kultura

Co zrobić, żeby zarobić, ale się nie narobić? Jak widać pytanie to dręczy nie tylko Ferdynanda Kiepskiego.

 

W październiku 2006 r. wielkopolskimi urzędnikami Temidy zatrzęsło. Oto na internetowym forum lokalnego dziennika „Głos Wielkopolski” pojawił się wpis informujący, że jeden z tamtejszych sędziów to baran, który powinien poddać się leczeniu psychiatrycznemu. Na dodatek jest ograniczony umysłowo.

Prokuratura wszczęła z urzędu postępowanie z art. 226 Kodeksu karnego – znieważenie konstytucyjnego organu RP.

A że łatwo było ustalić IP komputera, z którego dokonano wpisu – do drzwi mieszkających w Czechowicach-Dziedzicach wraz z matką sióstr Górzyńskich zapukała policja. I to dosyć mocno, bowiem spodziewano się zastania ukrywającego się przed wymiarem sprawiedliwości Janusza Górzyńskiego, poszukiwanego listem gończym.

Konkretnie po komputery wysłano ubranych w kamizelki kuloodporne i uzbrojonych w pistolety maszynowe członków grupy szybkiego reagowania.

Faktycznie, siły adekwatne do spodziewanego oporu. ;)

 

W rezultacie akcji zabrano 4 komputery, które poddano analizie.

W efekcie pracy policyjnych informatyków ustalono jednak, że IP Górzyńskiej było wykorzystane bez jej wiedzy przez jakiegoś hakera.

Ze względu na brak danych pozwalających na jego ustalenie sprawa została umorzona.

Komputery oddano właścicielkom.

Wtedy jednak podniósł się rwetes – z czterech jednostek trzy były uszkodzone.

Siostra Rebeliantki, niejaka Elżbieta Górzyńska – Tomanek wespół z matką Felicją wystąpiły zatem do sądu o odszkodowanie.

Bagatelne, raptem tylko…. 40 tysięcy zł za trzy komputery przestarzałe już mocno w chwili zajęcia.

Kto zresztą pamięta ceny z tamtego okresu wie, że za kwotę 5 – 6 tys. zł można było mieć naprawdę wypasioną (na owe czasy!) jednostkę wraz z monitorem i klawiaturą.

Przeciętniak, albo też wypasiony składak oscylował koło średniej krajowej (ok. 2500 zł).

Tymczasem wedle G. byłaby to kwota „nieadekwatna”.

Po latach sądy oddaliły roszczenia rodziny Górzyńskich.

Rebeliantka tak o tym pisze:

Powódki Felicja Górzyńska i Elżbieta Górzyńska-Tomanek niewątpliwie doznały nieuzasadnionych krzywd. Wtargnięto do ich domu bez wystarczającego uprawdopodobnienia dokonywania jakichkolwiek zapisów znieważających lub zniesławiających poznańskiego sędziego z numeru IP należącego do Elżbiety Górzyńskiej-Tomanek, które to zapisy nb. były nieomal natychmiast usuwane przez moderatora forum gazety „Głos Wlkp.”. E. Górzyńska-Tomanek będąc mieszkanką Czechowic-Dziedzic i pracownikiem Banku w Bielsku-Białej nie miała żadnego powodu uczestniczyć w nocnych dyskusjach internetowych nt. wyboru prezydenta Poznania i protestów wyborczych związanych z tą kampanią, a ponadto w takich dyskusjach tym bardziej nie mogła uczestniczyć 77-letnia wówczas Felicja Górzyńska, nie mająca komputera, ani podłączonej Neostrady, ani nie posiadająca umiejętności posługiwania się komputerem.. Wtargnięcia do domu powódek dokonano licznymi siłami policyjnymi (grupa antyterrorystyczna z bronią maszynową, w kamizelkach kuloodpornych i maskach na twarzy oraz z psem), co wywołało przerażenie i rozstrój zdrowia u domowników. Przeszukanie realizowano na podstawie nielegalnego nakazu (zawierającego niedopuszczalną podstawę prawną). Zabór (zabezpieczenie) wszystkich komputerów stanowił nieuzasadnioną ingerencję w prawa własności, gdyż tylko jeden spośród 4 zabranych komputerów miał zainstalowaną neostradę, co można było ustalić w miejscu zamieszkania powódek, gdyby policjanci przyszli w towarzystwie policyjnego informatyka, a nie antyterrorystów. Dokonano zniszczenia 3 spośród 4 zabranych komputerów oraz innych szkód. Naruszono dobre imię powódek, tajemnicę korespondencji i danych osobistych, zgromadzonych w komputerach, etc.

]]>https://www.salon24.pl/u/konserwatysta100/544308,sad-okregowy-w-katowica...]]>

Kolejny tekst mający uzasadnić roszczenia Górzyńskich do Państwa. Czyli do mnie i do ciebie czytelniku, bo to z naszych podatków chcą pieniędzy dla siebie, zamiast podjąć się uczciwej pracy.

Epatowanie czytelnika słowami-wytrychami typu niewątpliwie jest manierą polemiczną starszej pani. To takie herbertowskie wymachiwanie kilkoma pojęciami jak cepem, co budzi niesmak i politowanie dla autorki, a nie współczucie.

Podobnym cepem okazuje się słowo nielegalny. Rebeliantka najwyraźniej jest przekonana, że tak ona, jak i jej brat Spaślak oraz reszta rodziny stoją ponad prawem. Nie można dokonać przeszukania, nie można zatrzymać mimo listu gończego, nie można dokonywać egzekucji bo to jest niewątpliwie nielegalne. Za to wyzwiska pod adresem każdego, głowy państwa nie wyłączając, naigrywanie się ze zmarłych, hejtowanie ordynarnymi słowami ofiary pedofila – to jest dozwolone dla Górzyńskich.

Broń boshe (bo ci dachówka na głowę spadnie albo ręka uschnie, jak Rebeliantka wygrażała niedawno na forum), byś napisał nawet najbardziej oględnie prawdę o tym rodzeństwie. Wtedy to jest hejt, stalking i generalnie bolszewizm talmudyczny.

Tymczasem ani jeden sąd, ani też żaden z obecnych na Sali sądowej dziennikarzy nie podzielił stanowiska Górzyńskich.

Podstawowym powodem oddalenia roszczenia było jego nieudowodnienie. Był to bowiem proces cywilny i na Górzyńskich jako powodach spoczywał obowiązek wykazania istnienia swojego roszczenia.

Tymczasem już w protokole zatrzymania rzeczy (komputerów) brak jest wzmianki o tym, że policja zatrzymuje sprawne komputery.

Zamiast tego jest zapis o czterech obudowach komputerowych z nieustaloną zawartością.

Tego rzekomo poszkodowane nie kwestionowały, aczkolwiek takie prawo istniało jeszcze za tzw. komuny. I istnieje dzisiaj.

Wspierane przez znaffczynię prawa i postępowań wszelakich Górzyńskie wydedukowały sobie, że aby uzyskać odszkodowanie wystarczy, że sprawa karna będzie umorzona, a one stwierdzą, że poniosły szkodę.

Tak się jednak nie stało.

Sędzia Irena Rykała jak najbardziej słusznie podniosła ten argument dodając, że w postępowaniu cywilnym po stronie powódek leżał obowiązek wykazania, kiedy i w jakich okolicznościach ich komputery zostały uszkodzone.

Ewentualnie wykazanie, że w momencie przejęcia ich przez Policję były sprawne.

Nie wykazano także, by faktycznie kwota wielokrotnie przewyższająca cenę nowego i sprawnego sprzętu w momencie zdarzenia odpowiadała doznanej szkodzie. Również w tym zakresie Górzyńskie, reprezentowane przez Rebeliantkę, nie sprostały obowiązkowi.

Nie poczyniły także nic, aby próbować dojść prawdy przed sądem i wnioskować o dokonanie oględzin sprzętu przez biegłego czy też zasięgnięcia fachowej jego opinii.

Obserwatorzy procesu godni byli co do jednego – niewątpliwe było jedynie zatrzymanie sprzętu do wyjaśnienia oraz nieskrywane chciejstwo G.

Niezrozumiałe jest przy tym dla wszystkich (obserwatorów również) podnoszenie przez pełnomocnika powódek Krystynę Górzyńską uniewinnienia jej brata Janusza, skoro fakt ten nastąpił dwa lata po opisanych wyżej zdarzeniach, a zatem w chwili zajmowania sprzętu był on ścigany prawomocnym listem gończym.

 

Co można powiedzieć? Kolejna sprawa, w której Górzyńscy (aczkolwiek w innej konfiguracji, jednak z pełnomocniczką Krystyną Górzyńska) próbują uzyskać znaczną kwotę pieniędzy od Państwa, a zatem ode mnie i od Ciebie, czytelniku..

Przy czym występująca przed sądem jako pełnomocniczka rodziny Krystyna Górzyńska popełnia błędy, których uniknąłby nawet student II semestru uniwersyteckich studiów prawa.

Nic dziwnego, ze po wyjściu z ostatecznie przegranej sprawy Górzyńska – Tomanek westchnęła, że nie wiedziały o tym, iż należy w sądzie pewne rzeczy udowodnić. Ale to znowu wina Państwa, bowiem nie miała pełnomocnika adwokata, tylko swoją siostrę.

 

Najzabawniejsze zaś w całej tej sprawie jest to, że aczkolwiek Krystyna Górzyńska długo i obficie cytowała orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu pragnąc w ten sposób uzasadnić roszczenie, to jednak po przegranej sprawie nie wystąpiła ze skargą przeciwko Polsce.

Chociaż powinna, gdyby faktycznie uważała, że ma rację.

Niestety. Poza kolejnymi wpisami w necie, dotyczącymi jej (urojonej) ogromnej krzywdy, nic więcej się nie stało.

Tymczasem życie pokazuje, jak bardzo Rebeliantka nie zna prawa. Sprawę w Katowicach przegrała na własne życzenie. Tak samo na własne (raczej siostrzyczki) życzenie trafił do aresztu Spaślak, ukrywający się przed uniewinnieniem 4 lata. Mimo to wypisuje dyrdymały z zacięciem godnym wieloletniego adwokata.

Ale powodowana najwyraźniej jakimś obłędem pieniaczym Rebeliantka doszukuje się wszechpolskiej mafii sędziowsko-prokuratorsko-policyjnej nastawionej na zniszczenie G.

Tymczasem brak reakcji na ordynarno-tępe zaczepki Janusza zwanego Spaślakiem ze strony władz dowodzą czego innego – otóż powoli zaczyna brać górę przekonanie, by nie ruszać G., to nie śmierdzi.

Zapominają jednak o jednym – Rebeliantka i jej braciszek taką postawę uznają za okazywanie lęku przed nimi.

Dlatego na każdym kroku należy ich kontrować.

Nawet wtedy, gdyby przypadkiem mieli rację. Ale to, na szczęście, nigdy się jeszcze nie zdarzyło.

 

26.01 2020

 

Ps.: Ta niewspółmierna ilość sprzętu komputerowego w stosunku do domowników daje się łatwo wytłumaczyć – uszkodzony sprzęt, którego naprawienie było już nieopłacalne, był magazynowany na strychu czy w innej pakamerze, bo za wywóz śmieci trzeba płacić. A poza tym – „a nuż się przyda?”

Policja natomiast nie badała na miejscu sprzętu, ale zajmowała go jak leci. I w tym najprawdopodobniej G. zwietrzyła szansę.

Po prostu spróbowała uczynić ze złomu „nówki”.

Twoja ocena: Brak Średnia: 3.2 (12 głosów)

Komentarze

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Jestem jakim jestem został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1616350

nieznajomość języka polskiego - nie motoryczny, ale notoryczny, zakuta pało. Ale fasowcy już tak mają, niestety.

Vote up!
6
Vote down!
-4
#1616363

Czy o tym mówi kolejne objawienie Michałowskiego vel Cypriana Polaka?

 

Ej JJJ,

dla takiego drobiazgu, jak wykazanie kłamstwa, nie powstrzymasz się przecież od obrażania, nie? 

co by to bylo, jakbyś nie mógł komuś pojechać od "pejsatych" i in., jeszcze by ktoś zaczął podejrzewać, że możesz być normalny.

Vote up!
5
Vote down!
-1

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1616537