Marcin B. Brixen - blog

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Święta u Hiobowskich minęły w przeważającej części w spokojnej, by nie rzec leniwej atmosferze. Nie licząc podniecenia związanego z rocznicą wybuchu Powstania Wielkopolskiego czas mijał odmierzany łyżeczkami ciasta, kęsami kotleta i łykami kawy. Najczęściej używanym mięśniem był ten w palcu wskazującym, od naciskania guzika w pilocie.
Hiobowskim szczególnie przypadła do gustu seria filmów o...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Święta minęły w miarę spokojnie. Prezenty, pasterka, jedzenie, wizyty rodzinne, telewizja. Prawdziwe emocje zaczęły się zaraz po świętach, kiedy to nadszedł dwudziesty siódmy dzień grudnia. Dziewięćdziesiąta piąta rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego.

Hiobowscy najpierw udekorowali mieszkanie flagami. Mama Łukaszka co prawda z początku protestowała przeciwko "odgrzewaniu niepotrzebnych...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Żadnych zakupów! Tamte miały być ostatnie! - jęknął tata Łukaszka i złapał się za głowę. - Za rok kupujemy wszystko z miesięcznym wyprzedzeniem! Co ja mowię, za rok! Na Święta Wielkanocne!
- Ale trzeba kupić choinkę - upierała się rodzina Hiobowskich. Dziadek motywował to religią, babcia tradycją, mama obciachem wśród znajomych, a dzieci tym, że przecież głupio położyć prezenty pod kaloryferem.
...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

- To ostatnie zakupy - zarzekała się mama Łukaszka.
- Ja zwariuję - protestował tata Łukaszka. - Ile czasu można spędzać w sklepach?
- Może chcesz zostać w domu i gotować? - zapytała słodko babcia Łukaszka. Tata energicznie wstał z fotela i oznajmił, że jadą wreszcie na te skubane zakupy.
- Wyrażaj się przy dziecku - ofuknęła go mama Łukaszka. - Chcesz, żeby wyrosło na faszystę albo antysemitę?
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Od jakiegoś czasu panował zwyczaj, że gazety uszczęśliwiały swoich czytelników różnymi dodatkami. Przed świętami były to oczywiście kolędy.
- Łukasz! No chodź tu! - zawołała mama. - Kolędy puszczamy a ty tam nawalasz w jakieś krwawe gry! No chodź tu! Wszyscy już tu jesteśmy! Trzeba zażyć świątecznej atmosfery!

W drzwiach stanął Łukaszek z lekko mętnym wzrokiem, przed chwilą latał Spidermanem po...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Na kolejne zakupy wybrali się tylko tata Łukaszka i Łukaszek. Dziadek i babcia nadal dochodzili do siebie po starcie z transseksualną szopką. Mieli jeszcze do kupienia mnóstwo prezentów. Podjechali do dużego centrum handlowego i z dużą wprawą wpasowali się w tłum kupujących.

Na początku tata Łukaszka trzymał syna za rękę, potem kazał mu iść przy sobie, a skończyło się tak, że utrzymywali...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Babcia i dziadek Łukaszka oświadczyli, że też zamierzają się wybrać po zakupy. Sami jednak nie dadzą rady taszczyć paczek więc potrzebują samochodu i taty Łukaszka jako kierowcy. Tak się jednak złożyło, że Łukaszek zostałby sam w domu - chciał pograć w "Siecz i rąb", ale został zabrany na zakupy. Siłą.
Pojechali na rynek, bo dziadek i babcia nie chcieli jechać do marketów. Woleli spenetrować małe...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek razem z tatą wybrali się do marketu. Szukali prezentów na święta. Oczywiście pod marketem było już mnóstwo samochodów a w samym markecie mnóstwo ludzi.
- Wszyscy poszaleli - złościł się tata Łukaszka. - Po co tu się zwaliło tylu ludzi?
- Pewnie po to samo co my - zauważył trafnie Łukaszek, czym spowodował, że tata był jeszcze bardziej zły.
- Idziemy do sklepu z zabawkami - poinformował...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Dziadek Łukaszka poszedł do marketu zagrać w totka. Kiedy wracał, pod marketem spotkał pana Sitko i panią Sitko. Pan Sitko niósł w siatce butelki wina.
- Ty pijusie - powiedziała pani Sitko do swojego męża.

- Jest oktawa rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, trzeba opić to smutne wydarzenie - powiedział pan Sitko pogodnie.
- Ty byś codziennie coś opijał - narzekała pani Sitko.
I tak sobie szli...

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Siostra Łukaszka zawsze naśmiewała się z przesądów. Wspierała ją w tym cała (prawie) rodzina Hiobowskich. Jednak na początku grudnia wszyscy (prawie) zaczęli mówić o trzynastym.

- Trzynastka jest pechowa! - rzuciła raz na forum rodzinnym. Wszyscy popatrzyli na nią jak na idiotkę. Mama Łukaszka z łagodnym uśmiechem wytłumaczyła jej, że chodzi o trzynastego grudnia.
- A co jest trzynastego grudnia...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Młoda pani od polskiego uspokoiła sytuację i przestawiła pana policjanta, z pionu, komendy, sekcji i tak dalej. Pan policjant przywitał się cały czas się uśmiechając i dzielnie znosząc szepty "ja się ciebie nie boję", "niebieski jak smurf", "niech pan pokaże pałę" czy "chcę wstąpić do policji". Jedynie zmrużone oczy i zaciśnięte usta wskazywały, że pan policjant usłyszał odzywki trzeciej a.
-...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Kiedy Łukaszek i Gruby Maciek uświadamiali ekologicznie społeczeństwo, siostra Łukaszka wzięła do ręki gazetę. Przypadkowo, bo czytywała jedynie "Hedonkę". Tym razem szukała informacji odnośnie zmian w rozkładzie komunikacji miejskiej spowodowanych konferencją klimatyczną w mieście. I padł jej wzrok na pierwszą stronę a tam było o awanturze w Czechach. Otóż do pewnego rolnika wpadła grupa...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W mieście odbywała się konferencja klimatyczna. Przyjechało bardzo wiele znanych osobistości. Politycy, aktorzy, tancerze, jurorzy z programów tv, celebrities, aktywiści, ideolodzy, bojownicy i tak dalej. W mieście wydzielono wielki obszar, na którym odbywały się prezentacje, konferencje i dyskusje.
Mieszkańcy miasta nie narzekali na to, że w ich mieście zorganizowano konferencję. O dziwo...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tego dnia miał się odbyć bardzo ważny mecz. Wszyscy osobnicy płci męskiej na osiedlu mówili o nim od dawna. U Hiobowskich oczywiście też. Tata Łukaszka kupił zgrzewkę piwa i czipsy.
- Piwo? - zaprotestowała babcia.
- Jest mecz! - oświadczył dziadek.
- Czipsy? - zaprotestowała mama.
- Jest mecz! - oświadczył Łukaszek.
Panowie już godzinę przed meczem zaanektowali pokój i zaczęli rozstawiać na ławie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Mama Łukaszka zabrała syna i kilku jego kolegów do wielkiego centrum handlowego. Tam, przy sklepie firmy "Great Night" był kącik zabaw dla dzieci. Kącik można było wynająć i zorganizować tam jakąś imprezę i tak właśnie zrobiła mama Łukaszka.

Dotarła tam wraz z grupką dziatwy (w składzie byli między innymi Łukaszek, Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki), powitała ją pani z personelu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Cała sprawa "nierównych obiadów" szybko znalazła swój epilog. Łukaszek przyniósł wiadomość, że pod jego szkołą była telewizja. Cała rodzina Hiobowskich zasiadła przed telewizorem by obejrzeć lokalne wiadomości.
- Jest! - rozległ się wrzask. Na ekranie pojawiła się pani reporterka na tle szkoły Łukaszka.
- Jestem w telewizji!!! - ryczał Łukaszek. Z boku kadru widać było jego i Grubego Maćka....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Czwartego grudnia odbyła się akademia barbórkowa. I Łukaszek i Gruby Maciek brali w niej udział. Zrobili sobie (przy pomocy rodzin) stroje górników. Łukas...  więcej »

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Czwartego grudnia odbyła się akademia barbórkowa. I Łukaszek i Gruby Maciek brali w niej udział. Zrobili sobie (przy pomocy rodzin) stroje górników. Łukaszek sam pomalował sobie czapkę górnika czarną farbą, przy okazji popaćkał firany, drzwi i blat biurka.
Akademia odbywała się po południu. Zeszły się całe rodziny i zasiadły w rzęsiście oświetlonej auli - zgodnie z wytycznymi ministerstwa...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek poznał po minie mamy, że tym razem nie ma żartów. Mama siedziała zagniewana na kanapie i trzymała w ręku egzemplarz "Wiodącego Tytułu Prasowego".
- Łukaszu, muszę z tobą porozmawiać - mama wypowiedziała najczęściej padającą w serialach kwestię. - Ty mi nic nie mówisz co się dzieje w szkole.
- Mówię!
- Nieprawda! Z prasy się dowiaduję co się dzieje u was na stołówce!
- Ale ja nie chodzę na...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Tym razem w szkole było tylko jedno listopadowe wydarzenie warte wspomnienia, ale za to jakie: wywiadówka! Oczywiście nie użyto tego sformułowania, które obrzydliwie trąciło służbami specjalnymi. Miały się odbyć konsultacje szkolne.
- Przesadzają - mruknął tata Łukaszka, kiedy zobaczył, że na zaproszeniu napisano "obowiązkowa obecność obydwojga opiekunów lub rodziców".
- Ja uważam, że bardzo ładnie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Pewnego ciemnego, listopadowego popołudnia rodzinę Hiobowskich odwiedził gość. Profesor. Prawdziwy. Taki, co go w telewizji pokazują (jak to mawiał gospodarz domu przy ulicy Alternatywy 4, Stanisław Anioł). Prawnik. Specjalista od praw przestępców, często wypowiadał się w telewizji i w "Wiodącym Tytule Prasowym" na temat tego, że z przestępcami trzeba łagodnie. Mama Łukaszka, która go zaprosiła,...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Młoda pani od polskiego nakazała trzeciej a przeczytać lekturę. U Hiobowskich zapanowała konsternacja - nie mieli tej książki w domu.
- To dostanę przez was laczka - rzekł z ulgą Łukaszek, który laczka spodziewał się i tak, ale teraz przynajmniej nie byłoby to z jego winy.
- O nie, Łukaszu, nie ma tak dobrze - zacięła się mama i postanowiła, że zapisze go do osiedlowej biblioteki. I poszli....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Poprzedniego dnia złapano szpiega. Był to podobno straszny szpieg, który działał wiele lat i wyrządził wiele złego. Sporządzono super mega tajny raport, który trafił do kilku najważniejszych osób w państwie. Wczoraj.

A dzisiaj prawie wszystkie gazety opublikowały fragmenty tego raportu. Mama Łukaszka przeczytała w "Wiodącym Tytule Prasowym", że szpieg działał od dawna i poprzednie rządy nic nie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Łukaszek razem z tatą przyjechali samochodem późno z miasta. Tata zaparkował na parkingu strzeżonym i poszli do budki pana parkingowego po kartę parkingową. Pan parki...  więcej »

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Łukaszek razem z tatą przyjechali samochodem późno z miasta. Tata zaparkował na parkingu strzeżonym i poszli do budki pana parkingowego po kartę parkingową. Pan parkingowy akurat oglądał w małym telewizorku wywiad z byłym prezydentem i rozmawiał z panem Sitko, który niósł wino ze sklepu.
- Musimy w każdej sytuacji popierać prezydenta Rózgi, pana Kaszakwili... - oznajmił telewizor.
- Jakie rózgi...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

Nagle cały blok ożył w środku nocy. Ludzie biegali, dzieci płakały, psy szczekały. Policja przyjechała i pogotowie też. Wieść się niosła straszna napadli sąsiadkę z ...  więcej »

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Nagle cały blok ożył w środku nocy. Ludzie biegali, dzieci płakały, psy szczekały. Policja przyjechała i pogotowie też. Wieść się niosła straszna - napadli sąsiadkę z parteru! Sama sąsiadka była starszą, nijaką, niewysoką panią. Miała męża, brutala i pijaka, który ją zostawił i ożenił się powtórnie, ale drugą żonę też źle traktował i też ją zostawił. Sąsiadka z parteru odważyła się wytoczyć mu...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen

W niedzielne przedpołudnie mama Łukaszka zabrała Łukaszka do miasta. Inni mieszkańcy miasta w tym czasie siedzieli w domach ciesząc się wspólnym porankiem lub szli do...  więcej »

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

W niedzielne przedpołudnie mama Łukaszka zabrała Łukaszka do miasta. Inni mieszkańcy miasta w tym czasie siedzieli w domach ciesząc się wspólnym porankiem lub szli do kościoła.
- Dziwacy! Ciemnogród! - sarkała mama Łukaszka - Już nie mówię o tych, co łykają to katolickie opium dla mas, ale inni? Przecież niedziela jest po to, by się rozerwać kulturalnie i tak dalej!
Najpierw, z samego poszli na...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Piciu zauważył, że zrobiło się późno i zaproponował swojej mamie, żeby poszli już do domu. Co uderzyło Hiobowskich to fakt, że zwrócił się do niej po imieniu.
- Nie mówisz do cioci "mama"? - zdziwił się Łukaszek, ale zamiast kuzyna odpowiedziała właśnie "ciocia":
- Tak mówi, bo żeby szybciej był dorosły szybciej należy używać dorosłego słownictwa, języka, zachowań. Poza tym, to słowo jest takie...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Strony