SKoS, część 1
Tata Łukaszka smacznie spał, gdy ktoś go obudził szarpiąc za ramię.
- Ę? - jęknął i spojrzał na zegarek. Było wpół do piątej rano. - Co się stało?
Obrócił się na drugi bok i ujrzał wyłaniające się znad kołdry błyszczące oczy mamy Łukaszka.
- Nie mogę spać - oznajmiła świszczącym szeptem mama Łukaszka.
Tacie Łukaszka odechciało się spać.
- No to może... - i znacząco ruszył kilka razy brwiami. Mama Łukaszka nachyliła się i szepnęła mu do ucha:
- To z powodu skosa...
Przerażony krzyk taty postawił na nogi cały dom.
- Ona ma jakiegoś skosa! - tłumaczył się reszcie rodziny wskazując drżącą ręką mamę Łukaszka.
- Zabezpieczajcie się! - zaapelowała siostra Łukaszka i pokazała Łukaszka:
- Nie chcę więcej takich braci!
- Tylko modlitwa może tu pomóc - stwierdził dziadek.
- Czy ja się dowiem o co chodzi? - spytała lodowatym tonem babcia Łukaszka.
- Zostałam SkoSem - oświadczyła z ekscytacją mama Łukaszka. - SKoS to skrót. To Społeczny KOnsultant do spraw Sztuki. Wczoraj byłam na wywiadówce Łukasza i jedna matka opowiadała, że jej dziecko jest artystyczne...
- Na pewno tak powiedziała?
- Chyba na pewno tak. Więc postanowiłam, że Łukasz też zostanie artystycznym dzieckiem.
Zapadła cisza.
- No tak, resortowym nie zostanie, to niech zostanie artystycznym - rzekła powoli babcia. - Dzięki temu będzie miał jakieś szanse na karierę...
- Zawsze mówiłem, że szkoła szkodzi - westchnął ciężko Łukaszek. - Nie możecie więcej chodzić na wywiadówki. Sam będę chodził.
- Co robi ten SKoS? - zainteresowała się siostra Łukaszka. - Są na to zniżki na kebab?
- SKoS to funkcja czysto społeczna! - mama zgromiła ją spojrzeniem. - Ma on za zadanie tłumaczenie i przybliżanie sztuki ludziom sztuki nierozumiejącym! O, patrzcie na przykład na to!
I wyciągnęła jakąś planszę, na której widniała rzeźba leżącego nagiego mężczyzny. Leżał prawie całkowicie, tylko jedna część jego ciała stała.
- Sztuka! - rzuciła mama Łukaszka z mocą.
- Pfuj, co za świństwa - oznajmiła słabym głosem babcia. - Jak można takie gołe świństwa...
- Gołe świństwa - mama pokiwała głową z politowaniem. - Tak was to brzydzi, tak was to odrzuca. A to jest wszędzie! W naszym budynku też!! Żyjecie na tym!!! Mieszkacie na tym!!! To jest wszędzie!!! Każda budowa zaczyna się od tego!!!
- To jest kierownik budowy? - spytała siostra Łukaszka i została wyrzucona za drzwi.
- To jest coś, co wmurowują na samym początku - poinformowała mama dumnie. - To jest akt erekcyjny!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3486 odsłon
Komentarze
Brixen, Brixen, jak tak można ???:D:D:D
9 Grudnia, 2014 - 08:08
Kolejna klawiaturka i kolejna kawa poooszły! :D:D:D
Ale nic to - ważny dobry dnia początek.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@ contessa
9 Grudnia, 2014 - 08:59
Jako serwisowiec, prowadziłem osobisty ranking zejść śmiertelnych klawiatur i komputerów. Zaczęło się to jakieś trzydzieści lat temu. Przodowali właściciele "Atari", z winem czerwonym bardzo słodkim, Commodorowcy pijali Pepsi albo Cocacolę. Potem na rynek wkroczyły wapniaki ze swoją kawą. Moi młodzi klienci tak właśnie określali wszystkich starszych od studenta. Pierwsze miejsce wszechczasów zajmuje pewna pani z kisielem agrestowym. Zanim dojechała do warsztatu, układy scalone zaczęły odpadać od płytki drukowanej.
Cyborg - u mnie chyba jakaś seria trwa, ciekawe co następne.
9 Grudnia, 2014 - 09:33
I kiedy... A zaczęło się w nocy od newsa o jenierału Gocułu - herbata poszła na monitor, dzień zaczął się od klawiatury w kawie, co dalej - aż strach się bać, hehehe.
Jeśli chodzi o naszego Szanownego Autora to ze 4 klawiaturki mi "załatwił" i doświadczona Jego figlami wciąż siebie strofuję - odstaw kawę gdy czytasz Brixena ! I... klawiaturki dowodem, że niestety nie zawsze zdążam.
Kisiel dobry i faktycznie trudny do pobicia.:D:D:D
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@ contessa
9 Grudnia, 2014 - 13:21
Kolega "pływający" kiedy usłyszał o kisielu, tylko wruszył ramionami. Na statku czyścili "mesingi" dżemem pomarańczowym (niskosłodzonym).
Kiedyś klawiatura warta była połowę takiej bardzo przeciętnej płacy. Czyściło się wtedy i naprawiało klawiatury z "klikiem".
Długi skok klawisza i ten klikający przeskok, potrzebny był ludziom przyzwyczajonym do maszyn piszących. Na początku byłem zdziwiony sporą ilością czarnych grubych włosów znajdowanych pod klawiszami. Pierwsze myśli były nieco kosmate, ale okazało się, że ślęcząc nad klawiszami tracimy sporo brwi i rzęs.
Cyborg 9 Grudnia, 2014 - 13:21
9 Grudnia, 2014 - 20:30
Brwi i rzęsy... No nie wiem, nie znajdywałam ale za to kocie futro regularnie. Co te koty widzą w klawiaturze to pojęcia nie mam bo ani grzeje, ani nic ale uwielbiają się uwalić obok albo wprost na niej.
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@Contessa
10 Grudnia, 2014 - 23:24
Ile??? Cztery klawaitury??? Łoł! :)
@cyborg
10 Grudnia, 2014 - 23:23
I herbata. Słodzona. Z cytryną.
I resztki łupinek nasion słonecznika :)
Nie pij kawy zbyt wcześnie rano
9 Grudnia, 2014 - 09:14
Wiele osób nie wyobraża sobie poranka bez filiżanki mocnej kawy, która ma za zadanie "postawić na nogi". Badania pokazują jednak, że wczesna kawa niekoniecznie jest dobrym pomysłem, co ma związek z naszym dobowym rytmem.
W ciągu dnia hormony przekazują różne informacje naszemu organizmowi. Jednym z takich hormonów jest kortyzol, którego działanie można porównać do działania kofeiny - rozbudza i poprawia naszą czujność. Produkcja kortyzolu jest największa w godzinach porannych, między 8 a 9 rano. Picie kawy w tym czasie powoduje, że organizm zaczyna przestawać reagować na kofeinę, ponieważ dostaje ją w tym czasie, kiedy jej nie potrzebuje.
Stąd płynie wniosek, że jeżeli chcemy, żeby kawa rzeczywiście stawiała nas na nogi, to pierwszą kawę powinniśmy zaparzać później - najlepiej po godzinie 10. W przeciwnym wypadku kawa po prostu nie będzie na nas działać.
www.poradopedia.pl
Józio z Londynu
9 Grudnia, 2014 - 09:39
U mnie kawa rano,to obowiązek, bo nie za trybie,
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Józek to nie ja,to mój zegar biologiczny drze się o poranną kawę
9 Grudnia, 2014 - 09:52
:D:D:D
Pozdrawiam.
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
@ Jozio z Londynu
9 Grudnia, 2014 - 13:31
Mam niskie ciśnienie, kawa mnie usypia w trybie narkoleptycznym - natychmiastowo ! Potem, już w nocy, przychodzi bezsenność. Po kawie wypitej "towarzysko" przed 12-15 godzinami. Skaranie !
@Contessa
10 Grudnia, 2014 - 23:22
Swoją drogą, odczuwam pewnego rodzaju dumę, że pomimo tyle lat pisania i tego, że czytelnicy wiedzą, że powinni być ostrożni, nadal komuś się zdaża zalanie klawaitury albo minotora.
Jeszcze nie jest ze mną tak źle :)
A dziecko z klasy Łukaszka
9 Grudnia, 2014 - 16:46
będzie oczywiście "ałtystyczne".
Na wszelki wypadek podchodzę do kompa jedynie z "suchym prowiantem". Z tego powodu "tylko" przygryzłam kartę pamięci (SDHC) ze zdjęciami ptaków, które chciałam skopiować na komputer.
Ptaków żal, ale (S)KoS - cudo ;) !
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
@katarzyna.tarnawska
10 Grudnia, 2014 - 23:26
O zalanych klawaiturach słyszałem, o zaplutych monitorach też, ale o karcie pamięci - pierwszy raz słyszę!