Dlaczego Zjednoczona Prawica lubi potykać się o własne sznurowadła...?
Po raz kolejny wspomnieliśmy fundament naszej wiary - Wielką Noc Zmartwychwstania Pańskiego, czas kiedy Jezus Chrystus wykonał co przepowiedział wcześniej. Ten najważniejszy dzień chrześcijaństwa w Polsce obchodziliśmy jak zawsze uroczyście i dostojnie - jak przez wieki. Tak się złożyło, że dziś w Wielkanocny poniedziałek mija trzynaście lat od momentu, kiedy do Domu Pana odszedł wielki Polak - papież Jan Paweł II. Po 27 latach pracowitego pontyfikatu wraca więc w pamięci obraz zjednoczonej w modlitwie i żałobie Polski, milionów rodaków na ulicach miast i jeden potężny jęk osamotnienia gdy o godzinie 21.37 zatrzymały się wskazówki papieskiego życia. Jak niewielu z nas zdawało sobie sprawę wtedy ile zmienić może jedna śmierć...
Graniczną cezurą wykopania przez politycznych zaprzańców sztucznej granicy między Polakami, momentem gdy napuszczeni skoczyli sobie do gardeł - był Smoleńsk. Ci sami kłamcy i me(n)dialni szarlatani przez osiem lat dbali i dbają nadal by nikt nie ważył się pęknięcia tego zasypać - by nikt nie ujawnił prawdy o tamtym strasznym dniu, o zaniechaniach i kłamstwach ekipy Tuska, Komorowskiego i Kopacz. Ci sami ludzie, którzy rechotali radośnie na płycie lotniska gdy przylatywały smoleńskie trumny dziś podnoszą głowy, znów chcą pouczać naród, ba - marzą o powrocie do władzy. Cóż z tego że zawiodła "ulica", że zdycha pomoc "zagranicy" - elyta III RP podnosi głowy bo obóz Dobrej Zmiany dostarcza jej do tego paliwa....
I nie chodzi mi wcale o dwa ostatnie sondaże, ten zmanipulowany przez antypolską szczujnię TVN i drugi robiony na zlecenie TVP. Trzeba z nich wyciągnąć wnioski rzecz jasna, zastanowić się nad ich znaczeniem. Ale przede wszystkim należy wrócić do atmosfery dni z 2015 roku - jedności, zaufania, poczucia wspólnoty. W samym obozie Dobrej Zmiany powstają warunki do utraty punktów przez rządzących - widoczny gołym okiem rozdźwięk między panem premierem a byłą premier, niepotrzebny atak na pana prezydenta ze strony "prawdziwej prawicy", znów wywołanie ideologicznego sporu dotyczącego prawa do aborcji (Marek Jurek, który już w 2007 roku dołożył swoje do upadku rządu premiera Kaczyńskiego).. Po co to wszystko panowie i panie? Nie macie z kim przegrać? Ano poczekajcie...
I na koniec - zaczęło się od niezrozumiałej dymisji pani premier Szydło tego samego dnia gdy większość sejmowa obroniła jej rząd przez wotum nieufności. No i PiS zbliżał się do granicy 50% w sondażach. Jak to zrozumieć i zaakceptować? A potem "odstrzelenie" ministrów Macierewicza, Waszczykowskiego i Szyszki - jakoby dla uspokojenia unijnych pasibrzuchów. Tego tez nikt sensownie nie wytłumaczył. A dalej - jakiś Czaputowicz, ludzie od Gowina w rządzie, podobno "technokratyczni fachowcy" - a efekt mizerny. Prezydenckie BBN pełne ludzi z rodowodami z PRL-owskich służb, dlaczego od ponad dwóch lat "nie da się" opublikować tzw. aneksu do raportu z likwidacji WSI ? PiS już w 2007 roku potknął się na fatalnym przekazie medialnym i polityce kadrowej, po co powtarzać stare błędy ? Ani uliczne burdy "totalnych" organizowane za sorosowe srebrniki, ani ich dwuletnie donosy do Brukseli na Polskę nie uczyniły tyle złego dla wzrostu nieufności Polaków do rządu jak brak sensownego przekazu w sprawie nagród dla ministrów. No i piątkowe weto pana prezydenta do tzw. "ustawy degradacyjnej"...nie za dużo ostatnio bubli prawnych powstaje w rządzie i Sejmie ? Czy wystarczy tłumaczenie tego zapracowaniem i brakiem czasu...Tzw. opozycja nie zawsze będzie miała mało intelogentne twarze Petru, Lubnauer, Schetyny czy Kierwińskiego.....polityka nie znosi próżni - przypominam...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2896 odsłon
Komentarze
50%
3 Kwietnia, 2018 - 04:50
Widać kiedy PiS w poprzednim wydaniu zbliżał się niebezpiecznie do 50%, a ulica z zagranicą słabowały i nie pomagał nawet parasol ochronny, to szybko i na gwałt coś trzeba było zrobić żeby wyszło "jak zwykle". No i zrobiono - noga została podstawiona od środka. Inaczej cała nasza scena polityczna mogła się przewrócić do góry nogami, a tego w planach ewidentnie nie ma.
No tak, Naczelnik przeziębił
3 Kwietnia, 2018 - 08:51
No tak, Naczelnik przeziębił się i momentalnie w obozie płomiennych dzierżawców patriotyzmu nastało rozprężenie z którego skorzystały wraże siły lewacko-internacjonalistyczne. Broń Boże napisać żydowsko-masońskie, gdyż jak wiadomo Usrael jest naszym największym sojusznikiem i gwarantem niepodległości i suwerenności.
"Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było."
--- Józef Szwejk