Urodzinowe fajerwerki

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Świat

Rosja, przejściowo występująca jako Związek Sowiecki, od 22 czerwca 1941 roku prze ku zagładzie. Już, już armia czerwona miała zawojować Europę od Nordkappu po Gibraltar, ale wiedziony siódmym czy nawet ósmym zmysłem Hitler stanął w poprzek jej planów. Skutecznie.

Efektem zaś był powolny upadek Związku Sowieckiego, tak naprawdę rozpoczęty w chwili, gdy Amerykanie praktycznie samodzielnie pokonali Japonię.

Owszem, trwa to już ponad dwa pokolenia. Pamiętać jednak należy, że również efemeryczne z punktu widzenia Historii, drugie pod względem wielkości (po Brytyjskim) Imperium Mongolskie przetrwało niewiele dłużej. Ocenia się, że jakieś 60-80 lat.

Ale gdy doliczyć Cesarstwo, przed 1914 rokiem również mocno usadowione w Europie Środkowej, ogólny czas trwania Imperium Rosyjskiego trzeba wydłużyć. Wliczając podboje w Azji (głównie kosztem Chin) okazuje się, że czas jego trwania jest nawet dłuższy, niż największego w historii Imperium Brytyjskiego.

Co prawda oficjalny koniec tego ostatniego (utrata Hongkongu w 1997 r.) przypadł stosunkowo niedawno, ale przecież tak naprawdę była to już formalność.

Rosja natomiast pada na naszych oczach coraz wyraźniej.

Paradoksalnie ostatni atak na Ukrainę koresponduje ze słowami wypowiedzianymi ongiś przez Józefa Stalina o państwie, którego upadek poprzedza jego maksymalne umocnienie.

Militarna Rosja (do tradycji carskiej sięga Putin bez żenady, przywracając ruskiej armii np. Marsz Lejb-Gwardyjskiego Preobrażeńskiego Pułku, utworzonego jeszcze za czasów Piotra I, w 1687 roku) pokazuje na ukraińskich polach, ile jest faktycznie warta.

Co prawda nawet przestarzały sprzęt w rękach dobrze wyszkolonego żołnierza potrafi o wiele więcej, niż wskazywałaby na to jego metryka, ale…

Rosyjska sztuka wojenna tak naprawdę zatrzymała się na wczesnym okresie zimnej wojny.

Specyficzne doświadczenie wyniesione z Afganistanu nie ma zastosowania w starciu z regularną armią. Tak samo nie mają znaczenia doświadczenia w knowaniu i snuciu intryg, publikowania fejków itd., czym na co dzień zajmowała się i zajmuje rosyjska dezinformacja formalnie zwana mediami. Często z dodatkiem niezależne.

Tymczasem kompromitacja goni kompromitację.

Ledwie Putin podpisał dekret o przyłączeniu do Rosji uznawanych za ukraińskie przez społeczność międzynarodową obwodów, armia ukraińska pokazała, gdzie ma dekrety nadętego botoksem bandyty z Kremla i odbiła część okupowanych ziem.

Znaczy się, wedle polskojęzycznych rosjan, dokonała aktu agresji. ;)

Łojoj, jaka straszna miała być odpowiedź ciągle jakoby uśpionego niedźwiedzia…

Przypominam, że równie straszna miała być odpowiedź Rosji po zatopieniu jej największego na Morzu Czarnym okrętu.

Oprócz burzy w polskojęzycznych szambach nic takowego jednak nie miało miejsca.

Dzisiaj rano kolejna kompromitacja, zapewne nie przez przypadek zbiegająca się z geburstagiem Putlera.

Teoretycznie równie strzeżony jak Kreml symbol Imperium, mający ogromne znaczenie strategiczne most kerczeński został wyłączony z użytku na bliżej nieokreślony czas. Informacje o przywróceniu ruchu to może być jedynie propagandowa wrzuta. A jeśli nawet nie, to bezspornie z ruchu wyłączona jest jedna jezdnia, co ogranicza przepustowość o połowę.

Ba, nie wiadomo, czy nie powtórzy się historia z Nord Stream i po porannym wybuchu nie nadejdą następne.

Symbol panowania rosyjskiego na Morzu Czarnym podzieli los z podobno niezatapialną Moskwą.

To nie tylko wizerunkowa porażka reżimu Putina. To również cios logistyczny; most to jedna z głównych arterii służących zaopatrzeniu nie tylko rosyjskiej armii, ale i ludności cywilnej Krymu.

Doradca prezydenta Zełeńskiego, Mychajło Podolak nie pozostawia miejsca na wątpliwość:

"Wszystko, co nielegalne musi zostać zniszczone, wszystko, co skradzione musi zostać zwrócone Ukrainie, wszystko, co okupowane przez Rosję musi zostać wygnane."

Wystarczy jednak śledzić polskojęzycznych by widzieć, jak mocno Putin i jego kamaryla trzęsą dupą.

Oto renegat Rękas, polskojęzyczny człowiek Kremla, nawołuje:

Próba wysadzenia mostu kerczeńskiego współgra w tym kontekście z epatowaniem potencjalnym rozdawnictwem płynu Lugola (niczym kolejnej dawki COVIDszczepionki…). Wszystko to zmierza do wymuszenia na Rosji użycia broni jądrowej, co już naprawdę powinno zwłaszcza w Polsce uruchomić dzwonki alarmowe, wzywające do otrzeźwienia i poparcia wszelkich inicjatyw pokojowych, bez oglądania się na ich cenę. Zwłaszcza, że póki co jeszcze nie my będziemy płacić za pokój, natomiast wojna kosztuje nas zbyt wiele.

Renegat Rękas stara się wmówić społeczeństwu (na szczęście jego możliwość rażenia jest dość mocno ograniczona), że Putas spuści nam na głowę atomówę.

Zupełnie tak, jakby to był rok 1946 a Putin naprawdę nazywał by się Harry Truman.

Rosjanie muszą zdawać sobie sprawę, że również na ich łby, często jeszcze rozgrzane nienawiścią do Ukraińców, Polaków oraz reszty zachodniej Europy, również może spaść bomba atomowa. A trzeba pamiętać, że system obrony antyrakietowej w Rosji praktycznie nie istnieje.

Poza tym rozmieszczenie ludności w Rosji ułatwia potencjalny atak. Moskwa, Petersburg… w zasadzie więcej nie trzeba.

Ale renegaci w rodzaju Rękasa pieją zupełnie tak, jakby Rosja jakimś cudem miała monopol na broń A.

Tymczasem zdaniem sporej grupy ekspertów potencjał atomowy wyliniałego Imperium może być na poziomie… Korei Północnej, czyli... poniżej Izraela.

Owszem, coś niecoś bardziej nowoczesnego „siły komiczne”, pardon, „kosmiczne” Federacji Rosyjskiej posiadają.

Tylko najwyraźniej wyposażone w AI pociski wiedzą lepiej, w co uderzyć. Bądź też nie słuchają ewidentnie zbrodniczych rozkazów.

Oto informacja z 24 czerwca 2022 r.

Przeciwlotniczy S-300 zawrócił w powietrzu i po chwili zaatakował wyrzutnię, z której został wystrzelony. Natomiast Iskander eksplodował w powietrzu chwilę po odpaleniu.

Rosyjskie rakiety i pociski rakietowe to tandeta. Ponad 40 procent z nich nie dolatuje nawet do celu. Większość spada po drodze. Niektóre jednak wybuchają tuż po starcie stanowiąc zagrożenie nie tylko dla obsługujących je żołnierzy, ale także dla cywilów.

(…)

Przypomnijmy, że według wstępnych szacunków parametr skuteczności uzbrojenia rakietowego Federacji Rosyjskiej może wynosić 40 proc. Wynika to z zastosowania przestarzałych technologii, braków w produkcji, nieodpowiedniego magazynowania i eksploatacji.

W połowie marca amerykanie policzyli, że Rosyjskie Siły Zbrojne wystrzeliły 810 pocisków na ukraińskie obiekty. Jednak tylko 328 pocisków trafiło w cel.

]]>https://spidersweb.pl/2022/06/rosyjskie-rakiety-tandeta-nagranie.html]]>

Jeśli faktycznie tak to wygląda w przypadku arsenału odziedziczonego po Breżniewie siły komiczne Federacji zanim wystrzelą pocisk na teren Rzeczpospolitej zdążą unicestwić kawał Rosji i całą Białoruś.

To jednak nie przeszkadza innemu polskojęzycznemu durniowi ostrzegać przed Iwanem:

Można sądzić, że odpowiedź Rosji będzie odstraszająca. I oby nie skierowana ku nam.
Chociaż Dudę bym poświęcił.

Tymczasem wojna rosyjsko – ukraińska trwa już prawie 8 miesięcy.

O ile na początku konfliktu spodziewano się rychłego końca (mała, biedna Ukraina w starciu z drugą armią świata nie mogła wszak przetrwać) to już po dwóch tygodniach walk zaczęto coraz śmielej mówić o ukraińskim sukcesie.

Choć przyznać trzeba, że początkowo za sukces poczytywano długotrwałość oporu.

Teraz widać, że powtarzające się cyklicznie zapewnienia o „uśpionej mocy” ruskiego niedźwiedzia, który rzekomo jeszcze nie ruszył całą swoją potęgą na suwerenny kraj, to zaklinanie rzeczywistości.

Putin przez lata wychował gromadki użytecznych na całym świecie. Teraz podświadomie czują, jak bardzo dali się wmanewrować w obcą narrację, ale brną dalej, bo przecież najtrudniej przyznać się do własnego błędu.

Na szczęście widać, i to coraz wyraźniej, ile naprawdę jest warta ruska armia, zaś w domyśle Rosja jako taka.

Zapamiętani podczas ostatniej wojny jako pozbawione ludzkich odruchów bydło pędzone na rzeź dzisiaj również odznaczają się okrucieństwem wobec słabszych.

Ale sprzętowo już nie dają rady dorównać nie tylko wiodącym, ale nawet zupełnie małym krajom.

Przede wszystkim jednak liczy się morale. A ono, jakie jest, każdy widzi, obserwując tłumy Rosjan uciekających przed poborem.

8.10 2022

fot. telegram

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

Jedna z teorii ataku na most jest taka że doszło do ataku rakietowego a celem był pociąg z paliwem stający na moście od ponad 3 godzin,prawdopodobnie na wskutek awarii.To że trafiła rakieta kilka metrów obok to nic nadzwyczajnego.
Oczywiście rosjanie nigdy takiego ataku nie potwierdzą gdyż narracja o potężnej obronie mostu wartej kilkaset mln dolarów byłby totalnym blamażem.

Vote up!
9
Vote down!
0
#1647521

Zupełnie naturalne przyczyny wypadku... ;)

Vote up!
9
Vote down!
0
#1647524

Fajny komentarz z NB

Most... po prostu wziął udział w referendum. Większość opowiedziała się za przyłączeniem do morza.

Vote up!
10
Vote down!
0
#1647527

 

Vote up!
7
Vote down!
0

AgnieszkaS

#1647534

Mieszkaniec Moskwy Oleg Wasiliew, który od 8 lat cierpi na rdzeniowy zanik mięśni (SMA) i porusza się na wózku inwalidzkim, otrzymał wezwanie w ramach częściowej mobilizacji – rosyjskie media. Wezwanie podpisał Jurij Smirnyj, komisarz wojskowy obwodu moskiewskiego Choroszowa

 

Vote up!
8
Vote down!
0
#1647535

Daj jakiegoś linka do Olega, plissssss!?

"Mobilizacja" do "armii" cara - to tak na oko np.10 tys. mięsa armatniego dziennie, które rodzina "zmobilizowanego" przed wysłaniem na front ukraiński ma wyposażyć: w mundur, kamasze, apteczkę z przewagą damskich podpasek (dobrze wchłaniają krew przy ranach postrzałowych) i wałówkę. "Zmobilizowany" strzelać nie musi umieć, wystarczy, że waży więcej niż dany mu karabin. Zakwaterują go w polu lub w koszarach ze "zmobilizowanymi" kryminalistami z zakładów penitencjarnych i... on już jest martwy zanim powąchał proch na polu bitwy - za żarcie, za brak "dziewczynek". Podobno do tej pory zdezerterowało z armii "cara Putina" 700 tys. żołnierzy z samego "frontu ukraińskiego" porzucając sprzęd za miliony dolarów.  3 razy tyle ucieka dziennie z Rosji gdzie oczy widzą przed "mobilizacją" w obronie matuszki Rassiji. Dodać do tego "atomową siłę" cara na Kremlu - atomowy złom, za ZSRR montowany w zakładach zbrojeniowych Ukraińskoj Sawietskoj Riespubliki. 

Czy np. jajogłowy kanclerz Sholz, balszaja biełaja ptica Ursula, Viera - gigi-bigi - nowoczesny europejski jednokomórkowiec, żyjące w kuprze balszoj biełoj pticy Ursuli + upiór i Pierwszy Kretyn KE Timmermans, "zabalsamowany" na wszelki wypadek do czasu gdy Berlin wymyśli Ursuli nowe instrukcje "klimatyczne" dla UE, pochylą się nad losem "poborowego" Olega? 

Swego czasu, za PRL fruwał po Polsce taki kawał o ZSRR, za który co poniektóry Polak trafiał na przesłuchanie do UB albo do pierdla: "Ruskie mają nowe godło - amorek! - ??? - Uzbrojony po zęby z gołą dupą! To dziś się sprawdza!

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1647579

#1647581

Komentarz niedostępny

Komentarz użytkownika Kupido został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(

Kupido

#1647537

Ale dopiero w sobotę dostarczono mu "krymowy" tort z płonącymi świeczkami... sorry płonącymi mostami...

Ale krymówki chyba mu raczej nie służą...

Vote up!
7
Vote down!
0

M-)

#1647542

Vote up!
8
Vote down!
0
#1647546

Od wybuchu na moście krymskim nie minęły nawet 2 dni, a dyktator Władimir Putin postanowił zareagować na ten incydent. Nazwał eksplozję rzekomym atakiem terrorystycznym na infrastrukturę cywilną Rosji

Putin oskarżył o wybuch ukraińskie służby specjalne. Jednocześnie dyktator został już poinformowany o rzekomym zatrzymaniu osób biorących udział w wybuchu. 

 

Piszą o tym rosyjskie media

 

ps.

Pod spalonymi wagonami znaleziono dwa paszporty należące do wysokiej ranga oficerów służb specjalnych Ukrainy

Vote up!
7
Vote down!
0
#1647556

Vote up!
7
Vote down!
0

M-)

#1647567